Pokój nauczycielski
2 posters
Nowe pokolenie bohaterów :: :: Parter :: Sala Wejściowa
Strona 1 z 1
Pokój nauczycielski
Umieszczono go przy najruchliwszym korytarzu w zamku. Całkiem prawdopodobne, że to także jest powodem owej ruchliwości. W każdym bądź razie, pokój jak pokój - niewielki, prostokątny, zawalony najróżniejszymi przedmiotami...
Przede wszystkim, w centralnym miejscu, ustawiono tu długi i dosyć szeroki stół, przy którym stoją dosyć wygodne krzesła, obite miękkim materiałem tak, iż można na nich siedzieć bardzo długo, a tylna część ciała wcale nie boli.
Poza tym, znajdują się tu także półki zawalone najrozmaitszymi księgami, a także spisami uczniów, wypracowaniami, starymi egzaminami...
Na ścianie na wprost drzwi wisi duży zegar, na którym znaleźć można dosyć dużą ilość wskazówek. Każda z nich przypisana jest innemu nauczycielowi.
Przede wszystkim, w centralnym miejscu, ustawiono tu długi i dosyć szeroki stół, przy którym stoją dosyć wygodne krzesła, obite miękkim materiałem tak, iż można na nich siedzieć bardzo długo, a tylna część ciała wcale nie boli.
Poza tym, znajdują się tu także półki zawalone najrozmaitszymi księgami, a także spisami uczniów, wypracowaniami, starymi egzaminami...
Na ścianie na wprost drzwi wisi duży zegar, na którym znaleźć można dosyć dużą ilość wskazówek. Każda z nich przypisana jest innemu nauczycielowi.
Mistrz Gry- Liczba postów : 619
Dołaczył : 28/11/2010
Re: Pokój nauczycielski
Pf, kto na kogo zadziałał urokiem ten zadziałał, bo równie dobrze Blanche mogła sobie gratulować, że po kilkunastu minutach wyhaczyła chłopaka, który podobał się jej już przynajmniej z pół roku jak i więcej. Tylko pytanie, kto bardziej korzystał na tym, że wychodzi z akurat tą osobą prawie na początku balu.
Blanche nie kierowała się do żadnego konkretnego celu, wybierając pierwsze lepsze drzwi, które uznała za niezbyt często używane. Oczywiście pojęcia nie miała, że nieszczęśliwie wybrała akurat pokój nauczycielski, ale nawet, gdyby zdała sobie z tego sprawę, uznałaby to za coś w rodzaju szczęścia. Bo który uczeń wejdzie akurat tu, wiedząc, że tu jest tu; albo który nauczyciel wymyśli sobie, żeby sprawdzić, czy coś złego nie dzieje się akurat tu? No żaden, przy odrobinie szczęścia oczywiście.
- Myślisz, że jest tu gdzieś światło? – zapytała dziewczyna kokieteryjnie, zamykając za sobą drzwi i tym samym pozbawiając pokój jakiegokolwiek źródła światła. Nie, żeby było jej specjalnie potrzebne, chociaż biorąc pod uwagę to, że mają wrócić – chyba – do neutralnych stosunków już za kilka godzin, to Ślizgonka wolałaby sobie jeszcze mimo wszystko trochę popatrzeć.
Blanche nie kierowała się do żadnego konkretnego celu, wybierając pierwsze lepsze drzwi, które uznała za niezbyt często używane. Oczywiście pojęcia nie miała, że nieszczęśliwie wybrała akurat pokój nauczycielski, ale nawet, gdyby zdała sobie z tego sprawę, uznałaby to za coś w rodzaju szczęścia. Bo który uczeń wejdzie akurat tu, wiedząc, że tu jest tu; albo który nauczyciel wymyśli sobie, żeby sprawdzić, czy coś złego nie dzieje się akurat tu? No żaden, przy odrobinie szczęścia oczywiście.
- Myślisz, że jest tu gdzieś światło? – zapytała dziewczyna kokieteryjnie, zamykając za sobą drzwi i tym samym pozbawiając pokój jakiegokolwiek źródła światła. Nie, żeby było jej specjalnie potrzebne, chociaż biorąc pod uwagę to, że mają wrócić – chyba – do neutralnych stosunków już za kilka godzin, to Ślizgonka wolałaby sobie jeszcze mimo wszystko trochę popatrzeć.
Go??- Gość
Re: Pokój nauczycielski
Mieli szczęście, że te pierwsze - lepsze drzwi okazały się być drzwiami do pokoju nauczycielskiego, a nie do jakiegoś ciasnego składzika na miotły, czy pokoju, gdzie grono pedagogiczne grało w rozbieranego pokera. W każdym bądź razie C.J. wszedł do wskazanego pomieszczenia bez żadnych skrupułów. Bywał tu już wielokrotnie, kiedy wzywał go któryś z nauczycieli, żeby wytłumaczył i przeprosił za swoje haniebne zachowanie przed wszystkimi. Na zadane pytanie wzruszył tylko ramionami. Oczywiście, że wiedział, iż wystarczy machnąć różdżką w stronę sufitu, by gigantyczny żyrandol rozbłysnął intensywnym światłem, przy którym oczy belfrów nie męczyły się podczas sprawdzania wypocin swoich uczniaków. Zapadła ciemność. Curtis odczekał chwilę, nim jego wzrok przyzwyczaił się do takiego stanu rzeczy, po czym chwycił Ślizgonkę za nadgarstek i odwrócił o sto osiemdziesiąt stopni. Nie potrzebował zbyt wiele czasu i trudu, by znaleźć drugą dłonią talię Blanche i przysunąć ją do siebie. Kolejny ułamek sekundy i z delikatnością godną prawdziwego romantyka pocałował piątoklasistkę, obejmując ją ramieniem. To co, pierwsze koty za płoty, rozpoczynamy zabawę?
C.J. Curtis- Liczba postów : 89
Czystość krwi : półkrwi
Klasa : VI
Dołaczył : 14/12/2010
Re: Pokój nauczycielski
- Spoiler:
- Okej, można ją było uznać za puszczalską w niektórych kręgach tylko dlatego, że teraz zamiast go odepchnąć, ewentualnie uderzyć – bo przecież to całkiem obcy chłopak! – przylgnęła do niego, oddając pocałunki chętnie, może z odrobinę większą pasją, tym samym obniżając nieco dawkę romantyzmu serwowaną przez chłopaka. Widocznie pomysł idealnego księcia i księżniczki całkowicie wyparował jej z głowy, ustępując miejsca czystej fizyczności. Do tego czuła się całkiem komfortowo, będąc tak daleko od barku i nie martwiąc się zupełnie tym, że coś przez przypadek zje. Aczkolwiek nie poświęcała temu więcej myśli, skupiając się na tym co teraz i tu, wciąż nie bardzo zdając sobie sprawę z tego, gdzie się znajdują, ale mimo wszystko ciągnąc chłopaka do siebie.
Nie miała najmniejszych oporów, żeby spokojnie przeczesać teraz jego włosy dłonią, co wciąż było dość cne i romantyczne, ale nie chciała się specjalnie spieszyć, ciesząc się każdym momentem. Nakręcało ją praktycznie wszystko, od samego dotyku, przez zapach, do smaku ust, który co prawda w swoich nastoletnich urojeniach wyobrażała sobie wiele razy, ale z oryginałem równać się za bardzo nie mógł. I kto by pomyślał, że to byle Gryfon, których z zasady się nie lubi, bo tacy dzielni i w ogóle, idealni.
Niewielka torebka Blanche Fleur z cichym stukiem spadła na ziemię; Ślizgonka pozbyła się też obcasów, które wcale nie były wygodne, już szczególnie w takiej sytuacji; tracąc przy okazji spokojnie z osiem centymetrów.
Ostatnio zmieniony przez Blanche Fleur Devonshire dnia Nie Gru 19 2010, 19:02, w całości zmieniany 1 raz
Go??- Gość
Re: Pokój nauczycielski
- Spoiler:
- Gdyby on za każdym razem zastanawiał się, czy zna dostatecznie dobrze dziewczynę, z którą miał zaraz zamiar złamać wszelkie zasady, pewnie nigdy z nikim by nie był. Bo niby wciąż słodzę, że Curtis jest ciepły, przyjacielski, uroczy, to jednak natury człowieka się nie oszuka, nie był stworzony do związków, a przelotne znajomości okazywały się być dla niego atrakcyjniejszymi od stałości w uczuciach. I nawet gdyby spojrzeć z drugiej strony - która z szanujących się dziewcząt chciałaby być z takim rozrabiaką jak C.J? Niepewna przyszłość, ciągłe bójki, pijaństwa i wezwania do dyrektora. No tak, musiałaby albo siebie nie szanować, albo mieć w sobie na tyle siły przebicia i samozaparcia, by w jakiś sposób przeciągnąć Gryfona na tą dobrą, czystą stronę.
Z momentem pogłębienia przez pannę Devonshire pocałunku, przestał myśleć o tym, jakby się tu w sposób grzeczny i dżentelmeński dobrać do jej majtek. Miał wiele seksualnych wyobrażeń i fantazji, lecz bynajmniej nie miał najmniejszego zamiaru przyrównywać którejś z nich do obecnego stanu rzeczy. Miał przed sobą Blanche Fleur, jedną z najpiękniejszych dziewczyn w szkole, tkwili w jednoznaczniej sytuacji, byłby zwyczajnym głupcem, gdyby zaczął się teraz nad czymś rozkwilać.
Zarejestrowawszy ściąganie butów i odrzucenie torebki, młody mężczyzna zsunął marynarkę ze swoich ramion, nie zaprzestając pocałunków. Następnie jego palce mocniej zacisnęły się na ciele szatynki, bezwiednie prowadząc ją przed sobą, póki nie napotkał opór w postaci podłużnego, szerokiego stołu. Jedna z dłoni C.J'a automatycznie znalazła się pod kremowo-różowo-łososiowo-brzoskwiniową sukienką, sunąc po kształtnym udzie. Pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne, coraz silniejsze i gwałtowniejsze.
Ostatnio zmieniony przez C.J. Curtis dnia Nie Gru 19 2010, 19:04, w całości zmieniany 1 raz
C.J. Curtis- Liczba postów : 89
Czystość krwi : półkrwi
Klasa : VI
Dołaczył : 14/12/2010
Re: Pokój nauczycielski
- Spoiler:
- Z Blanche Fleur zapewne niewiele wykrzesałoby się samozaparcia i siły przebicia, by próbowała zmienić kogokolwiek, a już szczególnie w tym przypadku. Przecież podobało jej się to, co widziała; uwielbiała ludzi, którzy swoim zachowaniem po prostu udowadniali, że żyją, zamiast snuć się po bibliotekach i korytarzach szkolnych z resztą szaraczków, podążając ścieżkami wyznaczonymi przez przepisy szkolne i widzimisię niektórych nauczycieli. Stąd też bójki, pijaństwo? Carpe diem.
Była zajęta rozpinaniem jego koszuli, czy też usiłowaniem rozpięcia jej na oślep przy okazji nieustających pocałunków, ledwo zauważając, że w ogóle przemieszczają się w jakąkolwiek stronę. Mimo bolących stóp odruchowo stała na palcach, chcąc jakoś zmniejszyć różnicę wzrostu między nimi.
Czując za sobą stolik zachwiała się lekko i podparła ręką, zrzucając coś, co później miało się okazać stosem sprawdzianów, rozsianych teraz po podłodze ku jutrzejszemu niezadowoleniu hogwarckich belfrów. Nieczuła na tak karygodną profanację wiedzy któregoś z roczników, Blanche oderwała na chwilę usta od C.J.’a tylko po to, by przenieść je najpierw na jego szyję, później na odsłoniętą część torsu Gryfona. Wciąż siłowała się z kilkoma guzikami, które na złość wymykały jej się spod roztrzęsionych nagłą falą namiętności, nawet pożądania, palców. Szarpnęła lekko ubranie, poirytowana brakiem współpracy. W końcu jednak zdjęła z niego koszulę, sunąć dłońmi po całkiem ładnie wyrzeźbionej sylwetce, przez co wzdłuż kręgosłupa przebiegły jej dreszcze.
Ostatnio zmieniony przez Blanche Fleur Devonshire dnia Nie Gru 19 2010, 19:02, w całości zmieniany 1 raz
Go??- Gość
Re: Pokój nauczycielski
- Spoiler:
- Skoro tak, to proszę bardzo. Byli dla siebie idealnie stworzeni. Pomijając oczywiście faktyczne bariery, wyznaczone im przez opinię publiczną i ogólnie panujące, odgórnie narzucone relacje między domami, które prędzej czy później stałyby się swoistym problemem. Nie, jasne, że nie dla Curtisa, ale typowa Ślizgonka, na jaką często pozowała panienka Devonshire, mogłaby mieć coś do powiedzenia w tej sprawie.
Szelest spadającego stosu sprawdzianów niknął w tłumie dźwięków, jakie dochodziły ich jeszcze z Wielkiej Sali, gdzie impreza trwała w najlepsze, a tłumy uczniaków i belfrów nie zdawały sobie sprawy z tego, co się tu wyrabia. A może to i lepiej?
Wargi Blanche Fleur na szyi Gryfona podziałały na niego niczym impuls. Ciche westchnięcie wydobyło się z jego ust, kiedy dziewczyna zeszła nieco niżej, pozbywając się górnej części odzieży szesnastolatka. On już zaczął od drugiej strony, rozchylając cienki materiał bielizny Ślizgonki i zaczął delikatnie pieścić dłonią najpierw jedne wargi, później drugie, a następnie wniknął w ciasny otwór, poruszając w nim palcem coraz prędzej. Drugą ręką rozpiął zamek sukienki i zsunął jej ramiączka do bladych łokci szatynki. Zachwycony nieobecnością stanika, uśmiechnął się pod nosem. Ujął w dłoń jedną z jędrnych piersi, drugą dotykał językiem, zamknął zaróżowiony sutek w swoich ustach, lekko go przygryzając.
Ostatnio zmieniony przez C.J. Curtis dnia Nie Gru 19 2010, 19:03, w całości zmieniany 1 raz
C.J. Curtis- Liczba postów : 89
Czystość krwi : półkrwi
Klasa : VI
Dołaczył : 14/12/2010
Re: Pokój nauczycielski
- Spoiler:
- Kolana ugięły się pod Ślizgonką niemal od razu, więc siła rzeczy oparła cały ciężar ciała o stół, by nie osunąć się na podłogę. Stłumiła jednocześnie cichy jęk, gdy wsunął w nią palec, przygryzając wargi niemal do krwi i odchylając lekko głowę i przymykając oczy. Oddech stał się szybko i płytki, w skutek intensywności doznań w tak krótkim czasie. Blanche poczuła gęsią skórkę, chociaż przecież każdy dotyk Casey’a rozpalał miejsca, które go doznały.
Oczywiście też chciała go całować, pieścić i ogólnie dotykać, ale na chceniu się kończyło. Sparaliżowana, poddała mu się całkowicie, zaciskając tylko dłoń na barku chłopaka. Bez względu na wszystko, dość jeszcze nie miała i pewnie trochę czasu minie, zanim zapragnie stąd wyjść. Wolną ręką sięgnęła do spodni Casey’a, nie widząc rozsądnego powodu, dla którego miałyby pozostać na swoim miejscu.
Pozowała na Ślizgonkę? Będąc pół krwi, a co za tym idzie pozbawioną uprzedzeń względem czystości krwi, zbyt miłą i na ogół pozytywną jak na standardy przeciętnego Ślizgona? Długo była zdziwiona, że trafiła akurat do tego domu i nadal wychodziła z założenia, że do końca się nie wpasowała. Widocznie jednak miała kilka cech, które ją tu kwalifikowały, ale nie ma co rozpaczać. Lubiła stereotypy, ale pewnie gdyby miała wybierać przez pryzmat własnej wygody, odrzuciłaby je bez wahania.
Ostatnio zmieniony przez Blanche Fleur Devonshire dnia Nie Gru 19 2010, 19:02, w całości zmieniany 1 raz
Go??- Gość
Re: Pokój nauczycielski
- Spoiler:
- Ah, on również lubił stereotypy, tyle że uwielbiał się im sprzeciwiać. Miał znajomych w całej szkole, mógł przyjaźnić się i dokuczać temu, komu chciał, bez względu na naszywkę na szkolnym mundurku.
Curtisowi nie przeszkadzało to, że Blanche Fleur pozostaje bierna. Uwielbiał się rządzić, panować, górować, sprawiać przyjemność innym, nie pozwalając na to, by jego przyjemność zeszła na dalszy plan. Zamek w spodniach chłopaka już nie mógł się doczekać, by zostać rozpiętym. Gdyby nie Ślizgonka, zawartość spodni zapewne sama za chwilę uwolniłaby się na zewnątrz. Pozwolił też, by ręka Blanche na moment zniknęła pod bokserkami, by następnie wrócić wraz z nabrzmiałym narządem. C.J. ponownie jęknął, czując pulsowanie na penisie i narastającą wilgotność w dziurce panny Devonshire. Tak, on również nie widział powodu, dla którego mieliby przedłużać tę pośrednią sytuację w wieczność. Odsunął wargi od biustu dziewczyny, by z ostrożnością i uwagą, zdjąć jej sukienkę i przewiesić przez oparcie jednego z krzeseł, a następnie spokojnie zsunąć bieliznę dziewczyny. Przy tej czynności przyklęknął na jedno kolano, przesuwając dłońmi wzdłuż ciała Ślizgonki. Jego oczy przyzwyczaiły się już do ciemności, a nawet dały radę zobaczyć zarysowaną linię talii, bioder, ud i charakterystycznego wcięcia między nogami. C.J. obdarował nagą skórę Blanche Fleur kilkoma pocałunkami, pozwolił sobie też na lekkie uniesienie jej i usadowienie na stole. Wtedy swobodnie już rozchylił dziewczęce uda, wnikając językiem tam, gdzie chwilę wcześniej udało mi się dostać palcem.
Ostatnio zmieniony przez C.J. Curtis dnia Nie Gru 19 2010, 19:03, w całości zmieniany 1 raz
C.J. Curtis- Liczba postów : 89
Czystość krwi : półkrwi
Klasa : VI
Dołaczył : 14/12/2010
Re: Pokój nauczycielski
- Spoiler:
- Problemem było tylko to, że Blanche nie bardzo lubiła nie mieć nic do powiedzenia, ale powiedzmy, że w tej sytuacji było jej to trochę na rękę. Brak skrępowania C.J.’a widocznie onieśmielała dziewczynę i nie pomagał fakt, że było ciemno i ukłucia adrenaliny towarzyszące faktowi, że w każdej chwili ktoś może sobie bezpardonowo tu wejść, zupełnie jak oni chwilę temu. Niespokojnie przyglądała się – na tyle, na ile oczywiście pozwalała jej panująca ciemność – jak chłopak pozbawia ją resztek ubrania, a później przed nią klęka i rozchyla jej uda. Teraz już nie miała absolutnie niczego, za czym mogłaby się schować, tak na wszelki wypadek. Odetchnęła jednak lekko, w krótkiej przerwie między pieszczotami, szykując się na to, co miało nadejść.
Drgnęła w odpowiedzi na pocałunki, znów po części walcząc ze sobą, żeby nie krzyknąć z rozkoszy. Złapała się mocno krańców stołu po obu swoich stronach i mimowolnie poruszyła lekko udami, oddychając coraz szybciej i płycej. Nie wiedziała, czego się teraz spodziewać: czy chłopak przerwie, czego nie chciała i dokończy w inny sposób bądź zajmie się kolejnymi partiami jej ciała, czy będzie kontynuował. Nie męczyło jej to jednak długo, gdyż ciało Ślizgonki naprężyło się, z ust w końcu wydobył się jęk rozkoszy, a wszelkie myśli, które jakoś się wcześniej ostały, wypłynęły jej z głowy, zostawiając za sobą pustkę i narastające uczucie ekstazy.
Ostatnio zmieniony przez Blanche Fleur Devonshire dnia Nie Gru 19 2010, 19:03, w całości zmieniany 1 raz
Go??- Gość
Re: Pokój nauczycielski
- Spoiler:
- Sam fakt, że znajdowali się w pomieszczeniu, gdzie za kilka godzin miało się zebrać grono pedagogiczne, by wrócić do sprawdzania testów, do pracy przy stole, który właśnie był naznaczany przez tą parę, był niesamowicie podniecający. Cóż, prędzej czy później ten blat musiał zostać w końcu ochrzczony. Kto wie, może nie przyszli tu jako pierwsi z takim pomysłem? W każdym bądź razie kogo to obchodziło? Z całą pewnością nie C.J'a, on miał teraz inne sprawy na głowie, niż zastanawianie się, co było pierwsze - jajko czy kura.
C.J, dostrzegłszy zaciskające się na blacie stołu palce Blanche, pozwolił sobie na pochwycenie ich i poprowadzenie na swoje ramiona. Uwielbiał te wbijające się w jego ciało dłonie i paznokcie, gdy ogarnięta rozkoszą dziewczyna przestawała panować nad swoimi odruchami. Wtedy też jedną ręką powędrował ku górze, ściskając prawą pierś Ślizgonki, drugą pomagał sobie na dole, by ze zdwojoną siłą doprowadzić szatynkę do najwyższej fazy ekstazy. Wsłuchiwał się w ten melodyjny dźwięk, który był niczym miód dla jego uszu. Z lubością i coraz większą zachłannością spijał soki Devonshire, uwalniające się pod wpływem podniecenia. Jego przyjaciel jakby łączył się w rozkoszy z piątoklasistką, rosnąc w siłę. Widać sprawianie jej przyjemności i jego wprawiało w ekstazę.
Ostatnio zmieniony przez C.J. Curtis dnia Nie Gru 19 2010, 19:02, w całości zmieniany 1 raz
C.J. Curtis- Liczba postów : 89
Czystość krwi : półkrwi
Klasa : VI
Dołaczył : 14/12/2010
Re: Pokój nauczycielski
- Spoiler:
- Pewnie gdyby nie fakt, że to właśnie Casey stanowił centrum rozkoszy, zapomniałaby o tym, że tu jest, podobnie jak zapomniała już o tym, że była skrępowana, że siedzi sobie nago na stole w jakimś pomieszczeniu, podczas gdy wcale niedaleko kręci się kilka setek uczniów, nauczyciele i dyrektor. Nie wspominając już o potrzebach Gryfona, które zupełnie umknęły jej uwadze. Całe życie Blanche wypełniało w tym momencie uczucie każące jej zaciskać dłonie na tym, co akurat miała pod ręką – skoro chłopak tak bardzo chciał, niech to będą i jego ramiona.
W miarę, jak uczucie narastało, Ślizgonka miała coraz większe problemy z tym, żeby usiedzieć w miejscu. Wiła się, wzdychała i pojękiwała, nie przejmując się tak bardzo faktem, że ktoś mógłby to usłyszeć. Prawdę mówiąc nic teraz nie było straszniejsze od faktu, że Casey w każdej chwili mógł przestać, przy tym fakcie całe grono pedagogiczne stające nagle w progu mogłoby się schować.
Kilka sekund później, gdy Blanche myślała, że dłużej już tego nie zniesie, jednocześnie gorąco chciała więcej, granicząca ze słodkim bólem rozkosz osiągnęła swoje apogeum, by w akompaniamencie ostatniego, cichego krzyku rozlać się po całym ciele dziewczyny. Uścisk dłoni na ramionach C.J.’a nieco zelżał, gdy dziewczę w ciszy i spokoju przeżywało dopiero co osiągnięty orgazm.
Ostatnio zmieniony przez Blanche Fleur Devonshire dnia Nie Gru 19 2010, 19:03, w całości zmieniany 1 raz
Go??- Gość
Re: Pokój nauczycielski
- Spoiler:
- Zapomniałaby o nim? Tak bezczelnie? Zresztą... Co go to obchodziło. On również był w innym świecie i ani myślał o tym, by przerwać. Znając Curtisa, gdyby w progu pojawił się nagle jakiś profesor, ten miałby wyrzuty, że belfer w ogóle śmiał mu przeszkodzić w tak bezczelny sposób. Oczywiście szlabany, szlabany i jeszcze raz szlabany, ale kto by się tym przejmował w takiej chwili?
Doświadczony przez jakże barwne życie C.J. doskonale wiedział, w którym momencie przerwać, by nie skazywać dziewczyny na przekroczenie tej cienkiej linii, graniczącej przyjemność z bólem. Rytmicznie napinane i rozluźniane mięśnie to znak, że już wystarczy, że można uśmiechnąć się z triumfem i podziękować za wspólnie spędzony wieczór. Tymczasem Gryfon powoli przesunął językiem po brzuchu dziewczyny, ucałował jej białe niczym dwa księżyce piersi i pozostawił na ustach długi, spokojny, acz namiętny pocałunek.
- I jak, księżniczko, wybaczysz mi, że stanąłem ci na drodze, niepozwalając na twój spacer? - spytał niemal szepcząc wprost do ucha ciemnowłosej Ślizgonki. No tak, w końcu przeszkodził jej w rozruszaniu kości.
C.J. Curtis- Liczba postów : 89
Czystość krwi : półkrwi
Klasa : VI
Dołaczył : 14/12/2010
Re: Pokój nauczycielski
Prychnęła cicho, w odpowiedzi na epitet, którym ją uraczył, ale uśmiechnęła się lekko, tak na swój charakterystyczny sposób. Wtuliła się w niego na chwilę, przesuwając dłońmi po ramionach chłopaka, doskonale wyczuwając miejsca, gdzie wbiła mu paznokcie w skórę. Zatrzymała się tam przez chwilę i gładziła opuszkami palców w zamyśleniu.
- Myślisz, że tak łatwo wybaczę ci twoją bezczelność? – zapytała, zaskoczona lekką chrypką, której się nabawiła w ciągu ostatnich kilkunastu minut. Odchrząknęła automatycznie, chcąc się jej pozbyć. Otarła się lekko swoim policzkiem o jego i pocałowała chłopaka gdzieś w okolicach linii szczęki. Jednocześnie jej dłonie znów zaczęły przesuwać się po ramionach Gryfona, lekko je masując.
Blanche Fleur odsunęła się trochę, żeby spojrzeć zuchwale w ciemne oczy C.J.’a.
- Będziesz musiał się trochę pomęczyć – stwierdziła, lustrując go znaczącym spojrzeniem. No, pomęczyć kwestia sporna. W każdym razie Ślizgonka była teraz świadoma otoczenia, a i nie trudno było zgadnąć, w jakim stanie jest Casey. A nawet podłym istotom z Domu Węża zdarza się ochota na zrobienie czegoś dobrego dla reszty świata, czy tam Gryffindoru.
- Myślisz, że tak łatwo wybaczę ci twoją bezczelność? – zapytała, zaskoczona lekką chrypką, której się nabawiła w ciągu ostatnich kilkunastu minut. Odchrząknęła automatycznie, chcąc się jej pozbyć. Otarła się lekko swoim policzkiem o jego i pocałowała chłopaka gdzieś w okolicach linii szczęki. Jednocześnie jej dłonie znów zaczęły przesuwać się po ramionach Gryfona, lekko je masując.
Blanche Fleur odsunęła się trochę, żeby spojrzeć zuchwale w ciemne oczy C.J.’a.
- Będziesz musiał się trochę pomęczyć – stwierdziła, lustrując go znaczącym spojrzeniem. No, pomęczyć kwestia sporna. W każdym razie Ślizgonka była teraz świadoma otoczenia, a i nie trudno było zgadnąć, w jakim stanie jest Casey. A nawet podłym istotom z Domu Węża zdarza się ochota na zrobienie czegoś dobrego dla reszty świata, czy tam Gryffindoru.
Go??- Gość
Re: Pokój nauczycielski
Tak jak było ustalone, nauczyciele mieli zebrać się w pokoju nauczycielskim po zakończeniu uroczystości Balu Bożonarodzeniowego. Niemniej jednak, dyrektorka owej elitarnej szkoły Magii i Czarodziejstwa postanowiła wyjść z balu wcześniej, niż z pewnością uczynią to nauczyciele dyżurujący tam.
Idąc powolnym krokiem, zmierzała do swego gabinetu, mijając kolejne to korytarze Hogwartu, w zamyśleniu. A przynajmniej do czasu, gdy mijała pokój nauczycielski.
Usłyszała jednoznaczne jęki, toteż gwałtownie się zatrzymała czując, jak oburzenie w niej wzrasta. Pierwszą myślą była oczywiście kadra Hogwartu, ale którzy nauczyciele byli tak bezmyślni i ignoranccy, żeby zaspokajać swoje potrzeby w Pokoju Nauczycielskim?
McGonagall zdecydowanym ruchem otworzyła drzwi komnaty i weszła do pomieszczenia, a zaskoczenie, jakiego doznała jest wręcz nie do opisania.
Dwójka uczniów, jak pamiętała, pan Curtis i panna Devonshire, razem, nago, przy stoliku, a wokół nich ubrania i prace uczniów do sprawdzenia.
Z zaciętym wyrazem twarzy podeszła do dwójki, stukocząc po podłodze obcasami.
- Czy mnie oczy nie mylą?! – Zapytała oburzona, głosem podniesionym i poważnym. –Czy państwo aby na pewno wiedzą, gdzie są?! Proszę się natychmiast ubrać – Dodała, czekając, aż dwójka uczniów pozbiera swe rzeczy.
-Jestem oburzona, panno Devonshire, pani zachowaniem. Nie sądzę, bym przydzieliła pani odznakę za zachowania godne tego! – Powiedziała, spoglądając surowym wzrokiem na uczennicę, która była ostatnią, po której spodziewała się owego zachowania. – Jeszcze raz taki wybryk, a pani odznaka zostanie od razu odebrana. A co do pana, panie Curtis – Zwróciła się do chłopaka. – Żądam poprawy zachowania. Slytherin i Gryffindor tracą po dwadzieścia punktów za wasze oburzające zachowanie. Mam nadzieję, iż będzie to dla państwa wystarczającą nauczką – Wyrecytowała McGonagall, spoglądając jeszcze raz karcąco wzrokiem na dwojga uczniów. -A teraz proszę wyjść z Pokoju Nauczycielskiego. natychmiast - Odparła stanowczo.
Poczekała, aż owa para ubierze się, a potem wyszła, udzielając im ponownego kazania i karcąc po raz kolejny.
Idąc powolnym krokiem, zmierzała do swego gabinetu, mijając kolejne to korytarze Hogwartu, w zamyśleniu. A przynajmniej do czasu, gdy mijała pokój nauczycielski.
Usłyszała jednoznaczne jęki, toteż gwałtownie się zatrzymała czując, jak oburzenie w niej wzrasta. Pierwszą myślą była oczywiście kadra Hogwartu, ale którzy nauczyciele byli tak bezmyślni i ignoranccy, żeby zaspokajać swoje potrzeby w Pokoju Nauczycielskim?
McGonagall zdecydowanym ruchem otworzyła drzwi komnaty i weszła do pomieszczenia, a zaskoczenie, jakiego doznała jest wręcz nie do opisania.
Dwójka uczniów, jak pamiętała, pan Curtis i panna Devonshire, razem, nago, przy stoliku, a wokół nich ubrania i prace uczniów do sprawdzenia.
Z zaciętym wyrazem twarzy podeszła do dwójki, stukocząc po podłodze obcasami.
- Czy mnie oczy nie mylą?! – Zapytała oburzona, głosem podniesionym i poważnym. –Czy państwo aby na pewno wiedzą, gdzie są?! Proszę się natychmiast ubrać – Dodała, czekając, aż dwójka uczniów pozbiera swe rzeczy.
-Jestem oburzona, panno Devonshire, pani zachowaniem. Nie sądzę, bym przydzieliła pani odznakę za zachowania godne tego! – Powiedziała, spoglądając surowym wzrokiem na uczennicę, która była ostatnią, po której spodziewała się owego zachowania. – Jeszcze raz taki wybryk, a pani odznaka zostanie od razu odebrana. A co do pana, panie Curtis – Zwróciła się do chłopaka. – Żądam poprawy zachowania. Slytherin i Gryffindor tracą po dwadzieścia punktów za wasze oburzające zachowanie. Mam nadzieję, iż będzie to dla państwa wystarczającą nauczką – Wyrecytowała McGonagall, spoglądając jeszcze raz karcąco wzrokiem na dwojga uczniów. -A teraz proszę wyjść z Pokoju Nauczycielskiego. natychmiast - Odparła stanowczo.
Poczekała, aż owa para ubierze się, a potem wyszła, udzielając im ponownego kazania i karcąc po raz kolejny.
Mistrz Gry- Liczba postów : 619
Dołaczył : 28/11/2010
Similar topics
» Pokój Lorcana
» Pokój Juliet
» Pokój Przychodź-Wychodź
» Pokój numer 6 - piąta klasa
» Pokój numer 2 - siódma klasa
» Pokój Juliet
» Pokój Przychodź-Wychodź
» Pokój numer 6 - piąta klasa
» Pokój numer 2 - siódma klasa
Nowe pokolenie bohaterów :: :: Parter :: Sala Wejściowa
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|