Nowe pokolenie bohaterów
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Wnętrze zegara

5 posters

Go down

Wnętrze zegara Empty Wnętrze zegara

Pisanie by Mistrz Gry Nie Lis 28 2010, 18:32

Od pierwszego dnia w zamku wszyscy uczniowie kierują swe zainteresowanie ku jednej z hogwarckich wież. Mam tu na myśli tę, na której szczycie znajduje się Wielki Zegar, informujący każdego z uczniów o tym, która aktualnie jest godzina. Jest on jednym z największych istniejących magicznych zegarów. Budzi on ogromny podziw. Wielu uczniów, gdy tylko ma chwilę wolnego czasu, kieruje swe kroki ku tej właśnie wieży. Można, bowiem, wejść do wnętrza tegoż zegara i usiąść na dolnej części tarczy zegarowej. Znajduje się tu wiele dziwnych mechanizmów, wprawiających go w ruch. Widać stąd błonia, Zakazany Las, a także przejście do Hogsmeade. Jest jednym z tych najbardziej atrakcyjnych miejsc w Hogwarcie.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 619
Dołaczył : 28/11/2010

Powrót do góry Go down

Wnętrze zegara Empty Re: Wnętrze zegara

Pisanie by Lorcan Skamander Sro Gru 08 2010, 20:24

/ Tablica Ogłoszeń /

Lorc lubił robić wiele rzeczy. Jedną z nich było przychodzenie tutaj i gapienie się bez ruchu na mechanizm zegara. Jeżeli poszukujesz Lorcana i normalnie nikt nie jest w stanie powiedzieć ci gdzie jest (co jest rzadkością, bo Lorc ma w zwyczaju bieganie po korytarzu z krzykiem o tym gdzie właśnie się udaje, więc wystarczy zapytać pierwszego lepszego przechodnia, gdzie pobiegł blond wariat i już masz odpowiedź), normalnie nikt nie jest w stanie tego powiedzieć, to znaczy, że zaszył się tutaj i aktualnie się obija. Nie, to za mocno powiedziane. Lorc nigdy się nie obijał, on robił ćwiczenia intelektualne tworząc w głowie poematy na bzdurne tematy. Tak jak teraz o chrabąszczach.
- O czułki twe, poruszają się jak żyto w czasie sianokosów. O nóżki twe, łapczywie kroczą przez pokój. To nie jest widok dla oczów, ani zapach dla nosów, to jest groza, strach i niepokój - mamrotał pod nosem starając się spamiętać wszystkie rymy i wyrażenia jakie mu do głowy przyjdą, ale było ich strasznie dużo, więc parę poszło w niepamięć. Było to straszne zjawisko i gdyby tylko Lorc miał czas dla każdej z myśli odbyłby żałobę trzydniową. Ale nie miał.
Lorcan Skamander
Lorcan Skamander

Liczba postów : 47
Czystość krwi : czysta
Klasa : VI
Dołaczył : 01/12/2010

http://utalentowani.forumotion.com/

Powrót do góry Go down

Wnętrze zegara Empty Re: Wnętrze zegara

Pisanie by Madelaine Candle Sro Gru 08 2010, 20:35

Maddie specjalnie opatuliła swoją szyję w ciepły szalik, a na swoje zgrabne, długie nóżki nasunęła ciepłe rajstopy. Miałą zamiar udać się do zegara, gdzie prawdopodobnie mógł przebywać jeden z braci bliźniaków z domu Roveny. Mianowicie miała nadzieję spotkać tam Lorcana, bo Lysander nie pałał do niej zbytnio ciepłymi uczuciami co czasem strasznie irytowało Madelaine, bo ileż razy mu mozna tłumaczyć, że wcale nie jest 'pokręconą wariatką'? Po którymś razie zaprzestała przekonywać Lyska o tym, że jest normalna, bo miała wrażenie, że działało to na odwrót im bardziej ona dawała mu do zrozumienia, że nie jest odchylona od normy, to tym bardziej on tak uważał. Ludzie są dziwni.
Maddie doszła w końcu do zegara, w którym jak zwykle było okropnie zimno, prawie jak na dworze. Nie zawiodła się, kiedy tylko przekroczyła próg niskich drzwi dojrzała blond czuprynę swojego najlepszego przyjaciela. Stał on wpatrując się w pracujące trybiki jak to zawsze miał w zwyczaju. Przystanęła na chwilę i wsłuchała sie w jego głos uśmiechając się pod nosem. Pewnie znów układał krótkie wierszyki, których tak bardzo lubiła słuchać.
- Jesteś prawie jak żuk gnojaczek, co krocząc swą kuleczkę toczy mijając przy tym kwiaty paproci.. - dopowiedziała podsuwając się powoli do chłopaka z zadziornym uśmiechem.
Madelaine Candle
Madelaine Candle
Prefekt

Liczba postów : 140
Czystość krwi : Czysta
Klasa : VI
Dołaczył : 29/11/2010

Powrót do góry Go down

Wnętrze zegara Empty Re: Wnętrze zegara

Pisanie by Lorcan Skamander Sro Gru 08 2010, 20:52

- Madelaine! - zawołał uradowany. Ze wszystkich ludzi na świecie właśnie w tym miejscy ją najbardziej chciał zobaczyć. No dobra, była jeszcze jego wielka miłość, ale nie wiedział, czy w jej obecności zachowałby się tak, jakby chciał się zachować. A przy Mad mógł być sobą bez żadnych wątpliwości. - Rozwijasz się, dziewczyno, nie powiem - oznajmił jednocześnie chwaląc jej krótkie przywitanie. Przynajmniej ona go w pełni rozumiała i na dodatek potrafiła odpowiednio się wplątać w Lorcana tok myśleniowy, który odbiegał nieco od reszty. Najlepiej to sobie wyobrazić na przykładnie autostrady i krętej leśnej drogi. Zgadnijcie czym jest Lorc. No dobra, w sumie obie do niego pasują, więc nazwijmy go krętą autostradą, szybko mknące myśli połączone z zawiłością i trudnością w ich pojmowaniu. Ot i cały opis.
- No więc teraz, Mad, masz mi dokładnie powiedzieć o co chodziło ci z tym niedowartościowaniem - oznajmił stanowczo blondyn i zamienił się w słuch.
Mógłby by być nawet dobrym terapeutą gdyby sam nie potrzebował pomocy.
Lorcan Skamander
Lorcan Skamander

Liczba postów : 47
Czystość krwi : czysta
Klasa : VI
Dołaczył : 01/12/2010

http://utalentowani.forumotion.com/

Powrót do góry Go down

Wnętrze zegara Empty Re: Wnętrze zegara

Pisanie by Madelaine Candle Sro Gru 08 2010, 21:02

Och, jakże ją cieszyła ta jego spontaniczność i radość na jej widok. Zawsze poprawiał jej się humor, kiedy przebywała w pobliżu Lorcana. Był po prostu wspaniały, nawet z jego wszystkimi drobnymi, ale jakże uroczymi dziwactwami. Trzeba tez napomknąć, że ona powoli też przeciągała te drobne dziwactwa na swoją osobę i wcale jej to nie przeszkadzało.
- Hej.. - uśmiechnęła sie radośnie i przytuliła się do przyjaciela na krótką chwilę. W sumie mogłaby zostać w takiej pozycji dłużej, bo było jej zimno, no ale cóż.. Odsunęła się i stanęła naprzeciw niego opierając się plecami o jakiś ogromny, stalowy stelaż. Nachuchała w czerwone łapki i spojrzała na niego spod ukosa.
-A czytałeś ostatniego Plotkarza? - Zapytała po prostu. To tam dowiedziała się, że jest niedostępna i nie do 'zdobycia'. W ogóle strasznie to było dziwne, że jedni ludzie postrzegali ją jako sztywną 'panią Prefekt', która nie potrafi się dobrze bawić, czy żartować, inni za kompletną idiotkę, a jeszcze inni za uroczą osobę. - Podobno jestem niedostępna, nie do zdobycia i w dodatku czuję miętę do Ethana! - zawołała oburzona i pozwalając by jej ręce opadły wzdłuż tułowia. Westchnęła i spojrzała na Lorka. - To nieprawda, co? - zapytała odrobinę zlękniona. naprawdę nie chciała być niedostępna. W końcu każda dziewczyna gdzieś tam po cichu marzy o kimś komu była by źrenicą w oku i sercem cały, całą duszą! Ajajaj...
Madelaine Candle
Madelaine Candle
Prefekt

Liczba postów : 140
Czystość krwi : Czysta
Klasa : VI
Dołaczył : 29/11/2010

Powrót do góry Go down

Wnętrze zegara Empty Re: Wnętrze zegara

Pisanie by Lorcan Skamander Sro Gru 08 2010, 21:18

Plotkarz. Hm, Lorcan mógłby przysiąc, że kiedyś coś o nim słyszał. Ba, może nawet i więcej, ale co poradzić, że jego pamięć do tak błahych rzeczy była dziurawa jak sito. Zbyt wiele ważniejszych spraw miał w głowie (takie jak wymyślanie nowych nazw dla kolorów, bo stare są brzydkie) by pomieścić jeszcze plotki na temat innych uczniów Hogwartu. Tego było za wiele. Bo choć Lorcy miał wielkie serducho to rozumek miał mały. Możecie nawet do niego wołać Miś o małym rozumku.
- Nie czytałem - przyznał szczerze, ale co do przyznawania się do całości popełnionej winy (znaczy nie przeczytania nigdy żadnej notki plotkarza) to już nie miał zamiaru. Bo po co? teraz ważniejsze jest by przekonać Mad o jej doskonałości. A najlepiej zacząć od jej wad. Lorc lubił robić wszystko po swojemu, a to znaczy nie do końca zgodnie z przyjętymi normami i tak jak się reszcie wydaje, że trzeba. - Moja ty okularnico, może i masz czasem zbyt wielkie wymagania, ale to nie znaczy, że jesteś niedostępna! Ja mam cię kiedy tylko ze chcę! - ale to zabrzmiało... No ale jak wiadomo Lorcy nigdy nie mówił z podtekstami i teraz też tak nie było, nie warto doszukiwać się tu takich rzeczy. - Jesteś wspaniała, moje ty Puchoniątko.
Lorcan Skamander
Lorcan Skamander

Liczba postów : 47
Czystość krwi : czysta
Klasa : VI
Dołaczył : 01/12/2010

http://utalentowani.forumotion.com/

Powrót do góry Go down

Wnętrze zegara Empty Re: Wnętrze zegara

Pisanie by Madelaine Candle Sro Gru 08 2010, 21:28

Maddie mogła się domyśleć, że jej przyjacielowi nigdy nie zdarzyło się mieć do czynienia z Plotkarzem, ale teraz była tak zrozpaczona, że po prostu o tym nie pomyślała. W sumie ona nigdy specjalnie nie przejmowała tym co gadali o niej różni ludzie, ale czegoś takiego jak opisanie jej mniemanej niedostępności na łamach szkolnej gazetki nie mogła niestety przeoczyć. Przejęła się i już. Spojrzała na swojego 'Misia o małym rozumku' i uśmiechnęła się nieco żałośnie. Oczywiście, znała swoje wady, wiedziała, że jest czasem zbyt porywcza, czasem ma łzy tuż pod skórą i czasami, jak to powiedział Lorcan, ma wygórowane wymagania, no i jest niezdarna, ale przecież miała tyle zalet. Chyba.
Wysłuchała go do końca trąc przy tym dłonią o dłoń. Zawsze źle znosiła zimno, a z wiekiem jej się to nasiliło, no cóż. Jakoś da radę. Schowała dłonie w rękawy sweterka.
Doskonale wiedziała, że w słowach stojącego przed nią osobnika nigdy nie było drugiego dnia, toteż przywykła do niezwracania uwagi na takie drobne rzeczy, które innym momentalnie skojarzyłyby się z czymś anormalnym.
- Serio? - zapytała raz jeszcze uśmiechając się nieco śmielej. Przełożyła ciężar ciała z jednej nogi na drugą i pomyślała chwilę. - No wierzę Ci, wierzę.. - mruknęła machając szalikiem i wpatrując się w czubki swoich ślicznych butów na obcasie. Wiedziała, że dla niej i dla innych przez te obcasy stawała się jeszcze bardziej niebezpieczna, ale tak strasznie je uwielbiała.
Madelaine Candle
Madelaine Candle
Prefekt

Liczba postów : 140
Czystość krwi : Czysta
Klasa : VI
Dołaczył : 29/11/2010

Powrót do góry Go down

Wnętrze zegara Empty Re: Wnętrze zegara

Pisanie by Lorcan Skamander Czw Gru 09 2010, 10:45

- Serio, serio - zapewnił. Naprawdę lubił mówić ludziom jacy są wspaniali. Niestety nie wszyscy dobrze go wtedy pojmowali i to była zmora Lorcana. Czasami chciałby żyć w świecie, w którym nie musiałby się wcale wysilać, by wszyscy go dobrze rozumieli. W takim świecie byłby wielkim kimś, do którego każdy przychodziłby po poradę, a on by jej udzielał. Byłby dobrym królewiczem z pięknym, białym rumakiem, a każda piękna księżniczka uważałaby go za wielkiego męża. Ech, takie marzenia chyba powinna mieć dziewczyna a nie prawie dorosły mężczyzna. No, ale Lorek nic na to nie potrafił poradzić, że był inny.
Spojrzał Maddy głęboko w oczy starając się domyślić o czym myśli, by jeszcze lepiej ją zrozumieć. W końcu widział, że jeszcze nie do końca mu wierzy. Postanowił w najbliższym czasie namówić jeszcze paru ludziów by powiedzieli Mad parę ciepłych słów o niej samej. To powinno jej poprawić humor. Oby tylko o tym nie zapomnieć, bo z pamięcią blondynka jest różnie i nie zawsze działa tak jak na leży. No dobra, nigdy tak nie działała i działać nie będzie. U niego w główne przechowują się tylko najmniej ważne fakty, a takich wielkich rzeczy po prostu nie mieści. Choćby naprawdę chciał, jak na przykład było w tym momencie.
- Wiesz co? Wydaje mi się, że ostatnio Łysek jest jakiś nie swój - stwierdził nagle Lorcan zupełnie zmieniając temat, ale takie zachowanie było u niego częste. Po prostu nagle poczuł potrzebę zamienienia ról, tak by i Mad odrobinę go pocieszyła, a za ty i sama poczuła się potrzebna.
Lorcan Skamander
Lorcan Skamander

Liczba postów : 47
Czystość krwi : czysta
Klasa : VI
Dołaczył : 01/12/2010

http://utalentowani.forumotion.com/

Powrót do góry Go down

Wnętrze zegara Empty Re: Wnętrze zegara

Pisanie by Madelaine Candle Czw Gru 09 2010, 18:00

Kto to powiedział, że tylko dziewczęta mogą marzyć o przeróżnych bajkowych sytuacjach? Kto twierdzi, że chłopcy, tudzież faceci, lub mężczyźni, jak zwał tak zwał, nie mogą pośnić o grupie Białogłowych wdzięczących się i starających o jego względy. Właściwie nigdy się nad tym nie zastanawiała, ale biorąc pod uwagę ilość baśni o pięknych książętach napisanych przez mężczyzn, wydaje się, że płec brzydka marzy równie często i nie ma w tym nic dziwnego. No, trochę zawikłałam, ale niech będzie.
Rudowłosa dziewczyna spojrzała już pewniej na Lorcana. Dużo jej nie było trzeba do poprawy samopoczucia i zwiększenia świadomości własnej wartości. Wystarczyło jej kilka ciepłych i zapewne szczerych słów, a na nowo była szczęśliwa. Tymczasem usłyszała imię jego brata bliźniaka i wywróciła oczyma. Nie to, że nie lubiła Lysandra, było raczej na odwrót, co strasznie denerwowało Puchonkę.
- No wiesz, może ma jakiś problem, z którym nie chce się z nikim dzielić i po czasie mu przejdzie - Madelaine zaczęła snuć kilka interpretacji dziwnego zachowania drugiego bliźniaka Skamandra. - Możliwe jest też, że musi z kimś szczerze porozmawiać, ale się krępuje, no i jest jeszcze możliwość, że Gnębiwtryski go dopadły i trzeba by było je jakoś wygonić. - Dziewczyna oderwała plecy od oparcia i w chwilę później wylądowała na swoich czterech literach, aczkolwiek szybko się pozbierała. Przetarła lekko plecy i uśmiechnęła się do przyjaciela.
Madelaine Candle
Madelaine Candle
Prefekt

Liczba postów : 140
Czystość krwi : Czysta
Klasa : VI
Dołaczył : 29/11/2010

Powrót do góry Go down

Wnętrze zegara Empty Re: Wnętrze zegara

Pisanie by Chloe Cavanaugh Czw Sty 27 2011, 22:59

Czas. Jego paradoks zawsze zastanawiał pannę Cavanaugh. Kiedy spędzało się go w gronie przyjaciół, zdawał się prześlizgiwać pomiędzy palcami, biec z prędkością światła i nigdy, przenigdy, nie patrzeć w tył. Nie pozwalał zatrzymywać szczęśliwych chwil, które mogłyby trwać wieczność, za to zdawał się wręcz nadawać im coraz szybszego tempa. Za to w chwilach takich jak ta, kiedy późną nocą za jedynego towarzysza mając kociaka Orfeusza, obserwowała powolnie przesuwające się po tarczy ogromnego zegara wskazówki, celowo zwalniał, sprawiając, że sekundy zamieniały się w minuty, minuty w godziny, a godziny w wieczność. Dojmująca samotność dawała jej się we znaki każdej nocy, a ten bezlitosny czas dodatkowo wbijał sztylet w jej ufne serduszko. Nie wiedziała już, czy chcieć czekać poranka, kiedy wszyscy jej znajomi obudzą się ze snu, podczas gdy ona sama mimowolnie zacznie w niego zapadać, czy też próbować na miliony sposobów przezwyciężyć ogarniającą ją nudę. Czasami ogarniały ją chwilę słabości, które próbowała usprawiedliwiać złością na swój własny organizm, funkcjonujący tak odmiennie od ciał innych ludzi. Jej życie zaczynało się właściwie po zachodzie słońca - cóż z tego, że z biegiem czasu nauczyła się powstrzymywać senność i z ogromnym wysiłkiem potrafiła wysiedzieć w ciemnym kącie na zajęciach? Światło męczyło jej oczy, przez co po ostatniej godzinie zajęć zawsze kładła się spać. Mimo wszystko, wiedziała, że nie ma na co narzekać - miała wspaniałą rodzinę, przyjaciół. Nawet głupią odznakę prefekta, którą chyba powinna się cieszyć. Jednakże byłaby o wiele bardziej wdzięczna, gdyby los nie próbował jej wszystkiego utrudnić.
A może to kolejna słabość? Westchnęła ciężko, opierając głowę o zimną ścianę we wnętrzu zegara. Obserwowała upływ czasu, bo cóż innego miała robić w zamku, który o tej porze zamierał? Grobową ciszę przerywało jedynie miarowe tykanie i nieregularnie mruczenie Orfeusza, wygodnie rozłożonego na jej kolanach.
Chloe Cavanaugh
Chloe Cavanaugh
Prefekt

Liczba postów : 63
Wiek : 30
Czystość krwi : półkrwi
Klasa : VI
Dołaczył : 24/12/2010

http://hogwart.soglam.net

Powrót do góry Go down

Wnętrze zegara Empty Re: Wnętrze zegara

Pisanie by Maggie Moore Pią Lut 04 2011, 16:28

Maggie nienawidziła snów. Było w nich za dużo rzeczy fantastycznych, za mało realnych. A szczególnie nie lubiła koszmarów - a konkretnie jednego. Znowu jej się przyśnił.
Jak zwykle, nic w nim sie nie zmieniło. Nie miał ochoty się zmieniać - zawsze kropka w kropkę taki sam.
Wygłaszała jakieś strasznie nudne przemówienie w sali od astronomi(co ciekawe, nigdy nie wiedziała, o czym jest). Każdy, kto go słuchał, ziewał, nawet nie starajac się zasłonić buzi. Jej też chciało się spać. Nagle przez okno wlatywał orzeł, ten z godłą jej domu. Dokładnie ten. Łapał jej ramiona szponami, wyciągał za okno, leciał z nią w przestworza i ... po prostu puszczał. Spadając w uszach słyszała bardzo charakterystyczny świst powietrza oraz krzyk orła "Leć! Uda ci się! Jesteś przecież Krukonką, a ptaki umieją latać!". Często udawało jej się odkrzyknąć "ALE JA NIE UMIEM!" , zanim budziła się z krzykiem na podłodze. Później nie potrafiła zasnąć.
Tym razem było tak samo. Po godzinnej próbie powrotu do krainy nieświadomości, poddała się. Założyła ubranie i ruszyła na nocną przechadzkę po zamku. Nieraz zastanawiała się, co ten dziwny sen może oznaczać. Mimo wielu poszukiwań w księgach o wróżeniu ze snów, a nawet mugolskich sennikach, nie znalazła rzadnego sensownego wyjaśnienia, które odniosła by do siebie. Za bardzo sie tym nie dziwiła. Większość snów była bezsensowna.
Miała plan - jednostajne tykanie zegara usypiało ją. A gdzie był największy zegar, jak nie w wieży zegarowej? Tam też skierowała swoje kroki(za daleko nie miała, w razie, gdyby kogoś spotkała, szybko wróciła by do dormitorium).
Słusząc tykanie zegara przyspieszyła. Weszła do wieży nie rozglądajac sie zbytnio. Kto chciał by siedzieć tutaj o takiej porze? Weszła w smugę światła księżycowego i wtedy je zobaczyła.
Dwa ślepia. Kocie.
I rękę. Rękę należącą do człowieka, a konkretniej do dziewczyny głaszczącej kota.
Rozpoznała ją. Była to Chloe Cavanaugh - Gryfonka z VI klasy. I w dodatku PREFEKT. Czemu to musi być akurat prefekt?! Maggie wiedziała, że nie wolno przebywać po "godzinie policyjnej" poza dormitorium. I że została zauważona - oczy dziewczyny patrzyły sie prosto w Maggie. Nie było możliwości odwrotu.
Czas ponieść konsekwencje swojego spaceru. A to wszystko przez sny.
Mag czekała, co powie Chloe.
Maggie Moore
Maggie Moore

Liczba postów : 5
Czystość krwi : półkrwi
Klasa : V
Dołaczył : 31/01/2011

Powrót do góry Go down

Wnętrze zegara Empty Re: Wnętrze zegara

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach