Hol

W niewielkim holu coś wyraźnie trzasnęło i w następnej sekundzie Teddy oraz Victoire stali obok wieszaka na płaszcze. Pojedyncze płatki śniegu opadły z ich włosów oraz ubrań. W mieszkaniu było przyjemnie ciepło, to też jak najszybciej pozbyli się swoich kurtek oraz butów.
Panienka Weasley oczywiście była tu stałym bywalcem i każdy kąt znała równie dobrze co właściciel mieszkania. To był ich własny, prywatny kącik, do którego żadna rodzina ani przyjaciele nie mieli dostępu. Nasza dwójka często korzystała z tej opcji, zaszywając się w prywatnych kwaterach młodego Lupina.
- Tylko ostrzegam przed wchodzeniem do sypialni. Straszny tam bałagan, jestem w połowie rozpakowywania się - mruknął chłopak rozplątując swój szalik, który zaraz wrzucił na niewielką półkę. Potem już razem przeszli do kuchni, nie mogąc doczekać się herbaty.

[Kuchnia]