Nieposkromiona złośnica

Friends with benefits:
(bo w przypadku Gill tylko takie relacje mają prawo bytu)

• Scorpius Malfoy - chyba możnaby go nazwać bff Gill, ale z pewnością jest to dziwna i dość specyficzna przyjaźń.Tak się składa, że żadne z nich nie wierzy w przyjaźń damsko-męską (a Northman nie wierzy w żadną przyjaźń) i zdarza im się wylądować razem w łóżku. Żadnej ze stron to nie przeszkadza.
  
• 
  
• 
  

Moralizatorzy na siłę:
Innymi słowy ci, których denerwuje styl życia i notoryczne tracenie punktów przez Gill za nieoddawanie zadań domowych, którzy to postanowili wziąć ją w swoje ręce. Albo zostali do tego zmuszeni.

• Rose Weasley - właściwie, to z Rose sprawa ma się ciekawie. Niby wyciąga ją rano z łóżka, żeby raczyła pojawić się na lekcjach, niby marudzi nad uchem i przymusza do oddawania prac domowych. Niby udaje przyjaciółkę, ale stara się na siłę utrudnić jej życie. I co tu ukrywać - jest zazdrosna o bliskie relacje Gill ze Scorpiusem.
  
• Albus Potter - udziela Gillian korepetycji, choć zbytnio się do tego nie pali. Bo nie oszukujmy się - kto chciałby przywracać na ścieżkę dobra i światłości kogoś, kto ma to w głębokim poważaniu i nawet nie raczy stawić się na lekcjach?
  
• 
  

Wrogowie, nielubiani, whatever w ten deseń:

• Haerowen Villain
  
• 
  
• 
  
• 
  
• 
  
• 
  

Romans:

• 
  
• 
  

Rodzina:

• Siostra - Lucette Northman
  
• Za kuzynostwo podziękuję, chyba, że dziwnym trafem znalazłby się ktoś ze Szwecji
  

Inne:

• Angel Rackharrow - choć nie mieści się w żadnej kategorii, znajduje się we wszystkich naraz
  
• 
  
• 
  

Znajdzie się coś dla mnie?

Pewnie. A gdzie byś chciał?

Przyjaciele bądź dobrzy znajomi?

Szczerze, to nie bardzo go widzę w tej roli. Nawet nie chodzi o to, że jest Gryfonem tylko chyba nie mógłby strawić Gill.

W takim razie, Albus jest bardzo słaby z eliksirów i przydzielili mu Gill jako korepetytora choć nie za bardzo mu to odpowiada. Co ty na to?
Chyba, że wolisz coś innego?

Wiesz, zakładając, że to Gill trzeba zmuszać do nauki, częściej jej nie ma na lekcjach niźli jest no i ledwo zdaje z klasy do klasy, tylko istota niebywale sadystyczna mogłaby przydzielić mu ją jako korepetytora. Ale w drugą stronę, jak najbardziej.

Okay... w końcu opiekun Ślizgonów nie może być osobą miłą która naucza eliksirów.