Nowe pokolenie bohaterów
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Magiczne Kino

3 posters

Go down

Magiczne Kino Empty Magiczne Kino

Pisanie by Mistrz Gry Sro Gru 22 2010, 13:27

Niepozorny budyneczek, obłożony dębowymi deskami, na wzór starych, drewnianych domów, znajduje się za Sowią Pocztą. Na szyldzie, wypisany złotym, ozdobnym pismem, wita każdego napis Magiczne Kino.
Na samo kino składa się niewielki hol, w którym oczekujący na seans mogą zasiąść przy drewnianym stoliku i przejrzeć albumy ze starymi zdjęciami lub poczytać jedną z niewielu książek, jakie udało się zgromadzić właścicielce, kasa oraz malutka sala kinowa, mogąca pomieścić nie więcej, niż dwadzieścia osób.



Ceny biletów:
- bilet ulgowy.................................. 3g 10s
- bilet normalny............................... 5g
- juniorzy i seniorzy......................... 2g 15s
- przedsprzedaż.............................. 3g 10s
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 619
Dołaczył : 28/11/2010

Powrót do góry Go down

Magiczne Kino Empty Re: Magiczne Kino

Pisanie by Go?? Sro Gru 22 2010, 19:17

No cóż, Blanche Fleur nie miała najmniejszego zamiaru się przewracać na żadnym odcinku drogi, którą przebyli od zamku aż do Hogsmeade. Przeceniła trochę swoje wierzchnie ubranie, bo i tak zmarzła w sposób dość tragiczny, mimo szalika i rękawiczek. A z jej niechęcią do chodzenia do skrzydła szpitalnego, gdzie pomógłby pewnie zwykły eliksir pieprzowy, kilka następnych dni szykowało się dość ciekawie. Chorować i to w święta, pf.
Mimo wszystko wdzięczna była za powiew ciepła, który owionął jej zmarznięte, zaczerwienione policzki w chwili, gdy schowali się właśnie w tym budynku. Blanche nie była tu wcześniej, stąd też nie potrafiła docenić kameralności miejsca, w duchu nazywając go zadupiem, dosłownie dziurą zabitą dechami i wieloma innymi bardzo obrazowymi epitetami. Jedyny plus, że przynajmniej popcornu tu nigdzie nie będzie można kupić.
- The Human Centipede? – przeczytała napis na jednym z plakatów, czyli tym, który prezentował się najbardziej brutalnie. Dość wymowny tytuł zasugerował już, o czym mógłby być film, toteż Blanche Fleur przez chwilę zaczęła się zastanawiać, czy na pewno chce iść to obejrzeć. Ale w sumie what the hell, najwyżej wyjdzie. – Nie przeraża cię to Lloyd? W końcu wiesz, jesteś, no wiesz… PUCHONEM – spojrzała na niego wyzywająco, jakby się bojąc, że chłopak w związku z tym będzie miał problemy z nerwami, na co w sumie liczyła.
Rozpięła lekko płaszczyk, czując, że robi się coraz cieplej i rozejrzała się, szukając jakiegoś rozkładu czy czegoś. Tak i dopiero wtedy zdała sobie sprawę, że przy sobie ma jedynie różdżkę, co ni mniej ni więcej znaczy, że jeden z chłopaków chcąc nie chcąc będzie musiał się pobawić w gentelmana i jej to kino zafundować. Oczywiście odda, kiedyś.

Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Magiczne Kino Empty Re: Magiczne Kino

Pisanie by Lloyd Ashton Sro Gru 22 2010, 19:32

Lloyd nie marzł aż tak bardzo. Ogólnie do zmarźluchów nie należał, ale wykorzystał też bardzo sprytną sztuczkę. W końcu głowę nosił nie jako element dekoracyjny, używał jej całkiem skutecznie. Rzucił na ubrania swoje i Angela zaklęcie chroniące przed chłodem, dzięki czemu ubranie wręcz ich trochę rozgrzewało. Wszystko jednak subtelnie, by Blanche nie zauważyła. Niech sobie trochę zmarznie, biedna pani prefekt.
Miejsce kina omiótł nie do końca przekonanym uśmiechem. Ponieważ jednak to on wpadł na ten jakże och i ach genialny pomysł, nie zamierzał się teraz rozmyślić. Wszedł do środka, zaraz za zmarzniętą Blanche (baaardzo mu było przykro), za nim podążał Angel.
Uiścił zapłatę i powiesił swój płaszcz na jednym z wieszaków. Prawie wszystkie były puste, najwyraźniej kino nie cieszyło się specjalnym powodzeniem. A może film był odstraszający?
- To co z tego? - odpowiedział pytaniem na jawny przytyk dziewczyny - Was tam w Slytherinie robią wszystkich na jedną miarę? To gratuluję indywidualizmu.
Dostrzegł jej niejakie zagubienie, zaraz sam zrozumiał. Nie wzięła pieniędzy. Ha, brawo panno Devonshire. Mimo wszystko jednak, Lloyd był kulturalnym człowiekiem. Nie zamierzał jej tego w żaden sposób wypominać, poniżej pasa się nie bije. Choć był pewien, że gdyby sytuacja wyglądała odwrotnie, Blanche nie posiadała by się z radości.
Po prostu dopłacił za dziewczynę mamrocząc, że w końcu sam ich tu przyprowadził. Potem wskazał gestem na wejście do sali kinowej. Usadowił się wygodnie, zaraz też pojawiły się pierwsze napisy, potem dziwny koleś z karabinem pod płaszczem. Oglądał z ironicznym uśmiechem.
- Ale te panienki są irytujące - mruknął do pozostałej dwójki w pewnej chwili, choć miał wcześniej ambitne założenie, że cała trójka będzie milczeć i oszczędzi mu to kontaktu ze Ślizgonką.


Ostatnio zmieniony przez Lloyd Ashton dnia Czw Gru 30 2010, 21:22, w całości zmieniany 1 raz
Lloyd Ashton
Lloyd Ashton
Prefekt

Liczba postów : 50
Czystość krwi : czysta
Klasa : VI
Dołaczył : 14/12/2010

Powrót do góry Go down

Magiczne Kino Empty Re: Magiczne Kino

Pisanie by Angel Rackharrow Czw Gru 23 2010, 10:37

To Angel, w przeciwieństwie do Blanche, posiadał przy sobie jedynie pieniądze. Różdżka została gdzieś w dormitorium, przygnieciona zapewne tonami ciuchów, które w iście artystycznym nieładzie walały się po całej sypialni chłopców z szóstej klasy. Przedświąteczne porządki musiały być zrobione, szczególnie, że szafy i kufry otwierane były przez tych Ślizgonów tylko wtedy, gdy było to potrzebne. Był więc niewymownie wdzięczny Lojdowi za rzucenie zaklęcia chroniącego. Ach, prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie!
Nie wtrącał się ani słowem w przyjemną pogawędkę pozostałej dwójki. Mógł zatem bez problemu zorientować się, że wypad na The Human Centipede w ostateczności nie zachwycił żadnego z nich. Plakat, prezentujący się przy kasie, odstraszyłby każdego, kto tylko pojawiłby się w kinie. Wszak nie wiadomo, czy aby na pewno przedstawia tylko zapowiedź filmu, czy może coś, co personel robi z nieuprzejmymi, nachalnymi, namolnymi klientami.
Mamrotanie Lojda Angel zbył tylko machnięciem ręki i po chwili w kieszeni spodni Puchona znajdowała się odliczona suma za bilet, który jeszcze chwilę wcześniej zafundował mu Ashton. Angel nie lubił pożyczać pieniędzy od nikogo. Prawdę powiedziawszy, trochę go to krępowało, wszak pochodził z majętnej, naprawdę majętnej rodziny!
Film był fatalny. To pierwsza myśl, zaraz po kilkunastu początkowych minutach oglądania, jaka przyszła Rackharrowowi do głowy.
- Ty się postaw na ich miejscu, stary. – Nachylił się do kumpla w taki sposób, by ich Blaszka nie słyszała. – Już dawno miałbyś pełne gacie.
Zagryzł wargę i skrzywił się, gdy umazana krwią łapa, jak jej tam było, Lindsay chyba, w popłochu szukała klucza. Ech, jak można być takim idiotą i wyrzucać jedyną nadzieję ratunku, gdziekolwiek, by się plątała po podłodze? Pokręcił z dezaprobatą głową. Te mugolskie laski są tak straszliwie nierozgarnięte i bezmózgie. Gdyby rzecz miała miejsce w czarodziejskiej społeczności, do tak fatalnego błędu na pewno by nie doszło. Inna sprawa, że cała trójka więźniów już dawno połączona byłaby w piękną ludzką stonogę.
Angel Rackharrow
Angel Rackharrow
Administrator
Prefekt naczelny

Liczba postów : 99
Wiek : 30
Czystość krwi : czysta
Klasa : VI
Dołaczył : 10/12/2010

Powrót do góry Go down

Magiczne Kino Empty Re: Magiczne Kino

Pisanie by Go?? Czw Gru 23 2010, 11:30

Blanche nie odpowiedziała już Lloydowi, chcąc się skupić na filmie, stąd też siedziała poważna i skupiona. Czy film był fatalny czy nie, orzec do końca nie mogła, chociaż z całą pewnością nie zaliczał się do tych, które ogląda się dla przyjemności, a później długo rozmyśla o jego treści. Bardziej pasował na ten, na który idzie się ze znajomymi, żeby pośmiać się z braku logiki zachowań któregoś z bohaterów.
- Noo zamknijcie się już – uciszyła obu, z nieco niewyraźną miną obserwując owy pościg doktorka-z-trudnym-nazwiskiem za którąś z dziewczyn (imię też było dla niej zagadką, bo jakoś nie to rzucało się w oczy na pierwszy rzut oka). Dziewczyna oczywiście musiała sobie malowniczo rozwalić żyłę, bo co to by był za malowniczy brutalny film, gdyby nie było w nim ani kropelki krwi? Ślizgonka wzdrygnęła się, ale z uporem osła nie odrywała wzroku od ekranu. O tak, jej nieustające krzyki i walanie się pod drzwiami w poszukiwaniu klucza było iście rozpaczliwe.
- Co ona robi? – wyszeptała z niesmakiem i typową mina „wtf”, gdy właśnie ta z rozwaloną żyłą targała nieprzytomną koleżankę po schodach i przez cały dom. Okej, może Blanche była tylko zwykłą, typową Ślizgonką, ale bez przesady, więcej dobrego udałoby jej się zrobić w pojedynkę, gdyby spieprzyła stamtąd sama, a nie wlokąc za sobą taki worek ziemniaków, potocznie zwany koleżanką.
Nie, dobra, film jednak był głupi na tyle, że Devonshire popatrzyła poirytowana po towarzyszących jej kolegach, z czystą naganą, że nie mogli wybrać czegoś chociaż odrobinę lepszego. Z drugiej strony może było w tym trochę realizmu, w końcu, kto wie, jak zachowują się w sytuacjach krytycznych Amerykanie?

Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Magiczne Kino Empty Re: Magiczne Kino

Pisanie by Lloyd Ashton Czw Gru 23 2010, 18:58

Lojd wpatrywał się w ekran, walcząc o zachowanie kamiennego wyrazu twarzy. I choć zazwyczaj nie miał z tym żadnego problemu, teraz wyraźnie przegrywał, a odraza i niechęć malowały się subtelnie na jego dość szlachetnej twarzy. Naprawdę nie lubił przesadnego naturalizmu, nie lubił go chyba w ogóle. Patrzył jak jedna dziewczyna toczy z ust biały płyn i już to wywołało w nim odrazę. A dalej wcale nie było lepiej.
- Przynajmniej ten Japończyk jest śmieszny - stwierdził przesadnie lekkim tonem, usiłując robić dobrą minę do złej gry.
Na uwagę Angela zawahał się na moment, po czym pokręcił głową. Niee, on był drapieżnikiem, nie zwierzyną łowną. Ale o tym siedząca obok grupka ślizgonów wiedzieć nie mogła. Kumple to kumple, bez oporów dzielił się z prefektem naczelnym wszystkim, co dotyczyło jego jako człowieka. Ale swoje drugie życie zachowywał na razie w tajemnicy, jakby czekając na bardziej odpowiedni moment. W nieskończoność z pewnością nie da rady tego odwlekać.
- Ta, urocza z naszej trójki byłaby stonoga. Jakby co, zamawiam dla siebie przód - zażartował, na moment odklejając wzrok od ekranu, zdecydowanie nie bez ulgi.
Spojrzał z powrotem dopiero na uwagę Blanche. No tak, panienka była idiotką. Zamiast uciec do ludzi i kogoś zawiadomić... Albo chociaż ratować się samej, w końcu tak miała większe szanse... Pokręcił głową z dezaprobatą.
- To tylko mugole - mruknął wreszcie dość cicho - Czego się spodziewacie? Najwyraźniej lubią oglądać o filmy z przygłupimi panienkami w rolach głównych. Żeby to jeszcze ładne było... - dodał z niezadowoleniem, bo żadna z aktorek mu się nie podobała.
W następnej chwili aż syknął, bo pokazali scenę wyrywania zębów i rozcinania tyłka. Zadrgały mu mięśnie twarzy. Pierwszy raz też, patrząc na surowe mięso, czuł odrazę. Ot jak to potrafią pokazać ludzie z dalekiej Hameryki.
- Niesmaczne - stwierdził z niezadowoleniem - No to panienki nam nie przeżyją. Powyrywał im zęby, na pewno nie uda im się uciec...
Wiedział że to niby o niczym nie świadczyło, ale taki schemat zauważył już dawno. Jeśli uczynią kogoś niezdolnego do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie, to ta osoba prędzej czy później ginęła. Przynajmniej z reguły.
Lloyd Ashton
Lloyd Ashton
Prefekt

Liczba postów : 50
Czystość krwi : czysta
Klasa : VI
Dołaczył : 14/12/2010

Powrót do góry Go down

Magiczne Kino Empty Re: Magiczne Kino

Pisanie by Angel Rackharrow Sob Gru 25 2010, 21:35

Mocne, żelazne nerwy z reguły były chlubą Angela. Z reguły, ponieważ obecne jedyne, o czym marzył to wybiegnięciu z sali kinowej i udaniu się czym prędzej do kibla. Odkąd dziewczyna znalazła się w basenie, wiedział że losy jej oraz dwójki pozostałych więźniów były przesądzone. Już od tego momentu szykował się na poderwanie się z fotela i dyskretne wyjście na zewnątrz budynku. Akurat najmniejszym problemem była strata kasy. Tu chodziło o jego zdrowie i psychikę! Horrory - owszem, fajna rzecz, ale tego filmu pod tą kategorie za cholerę nie można było podpiąć. Horror ma przerażać, ma budzić strach, a nie obrzydzenie i wymioty. Ślizgon musiał się poddać. Magia kina wygrała.
- Mugole zwykle nie maja gustu, nie zapominaj o tym - zauważył równie beztroskim tonem, przeczesując palcami hebanowe włosy - Eem, ale żeby aż tak?
Siedział i uparcie wpatrywał się w ekran. Siedział i powtarzał sobie, ze się nie ruszy z miejsca, choćby Szalony Niemiec obdzierał całą trójkę żywcem ze skóry. To przecież tylko film, oni nie robią tym ludziom niczego poważnego! Ale nie. Wyrywane zęby i dobieranie się do tyłka Japońca to była przesada.
Pokręcił z niedowierzaniem głową, po czym wstał, uciszając Blanche i Lloyda gestem ręki. Niech nic nie mówią, on naprawdę nie wytrzyma ani minuty dłużej. Wyszedł z sali, nie obejrzawszy się przy tym na ekran. Tylko paskudne odgłosy brzęczących narzędzi podpowiadały mu, co może się właśnie rozgrywać na planie filmu.
Angel Rackharrow
Angel Rackharrow
Administrator
Prefekt naczelny

Liczba postów : 99
Wiek : 30
Czystość krwi : czysta
Klasa : VI
Dołaczył : 10/12/2010

Powrót do góry Go down

Magiczne Kino Empty Re: Magiczne Kino

Pisanie by Go?? Sob Gru 25 2010, 21:51

Dziewczyna nie umiała mało dyskretnie parsknąć śmiechem. I to bynajmniej nie dlatego, że bawiła ją sama operacja, a jedynie fakt, że właśnie kolega, którego miała za prawdziwego faceta wymiękł i wyszedł z kina. Nie, nie zamierzała mu tego wypominać, ale posiedzieć i pochichrać się, jako tako odskocznię od niezbyt przyjemnych widoków na ekranie. Pozwoliła sobie nawet na dłuższe niż dozwolone zerkanie za Angelem, który po prostu opuścił salę.
Cóż za marnotrawienie ciężko zarobionych, puchońskich monet, stwierdziła w myślach, zerkając jeszcze na Lloyda, który miny za ciekawej też nie miał. W sumie sama pewnie nie wyglądała lepiej, wciskając się w fotel i zaciskając dłonie raz po raz na zagłówkach, ale nadal skupiając się na tym, żeby wyglądać dość dzielnie. Nie mogła przecież pozwolić, żeby Slytherin został obdarty z dumy do samego końca.
- Jakby udało im się uciec to pewnie plakat tam na wejściu nie byłby taki ciekawy – podsunęła sugestywnym szeptem koledze. Kto wie, może uda jej się go nastraszyć. Ale z drugiej strony nie chciałaby zostać tu sama, przecież sala kinowa była niemal pusta, a film obrzydliwy w najczystszym tego słowa znaczeniu.
Patrząc jednak na poszczególne sceny i analizując je w sposób dość teoretyczny, czyli jak zostało zrobione, jak kiepska jest gra aktorów i jak bardzo irytujące są nieustające jęki obu dziewczyn (dzięki Bogu, że nie mogły się już tak rozdzierająco drzeć), poczuła w pewnym sensie spokój. Już ich zszył, czyli nic gorszego do końca filmu nie powinno się stać. Ta myśl napawała dziewczynę jakimś takim dziwnym optymizmem, przez który rozluźniła się trochę, pewna, że na sto procent wytrzyma do końca seansu. Nieważne czy sama, czy też nie.

Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Magiczne Kino Empty Re: Magiczne Kino

Pisanie by Lloyd Ashton Sob Gru 25 2010, 22:03

Lojd oglądając to coś, walczył ze sobą cały czas. No nie no, ludzie, przecież nagrywanie czegoś takiego jest po prostu poniżej jakiegoś poziomu. Sam nie wiedział, co bardziej w nim wrzeszczy. Kultura? Wychowanie? Dobry smak? Zmysł estetyczny? Dzieło holenderskiego reżysera godziło straszliwie we wszystko, czym panicz Ashton chlubił się na co dzień, pozostawiając po sobie jedynie poskręcane nerwy i gorzki smak w ustach. Co za prostactwo.
Kiedy jednak zdecydował się wyjść, Angel podniósł się z fotela. Lloyd posłał za nim pełne zawodu spojrzenie. W jego oczach umarła momentalnie cała nadzieja. Nie mógł przecież zostawić tutaj Blansz. Nie tylko dlatego, że była dziewczyną, choć to także kuło jego miłość własną. Przypałętała się przecież przypadkiem, osobiście jej wmawiał, że nie spodoba jej się film. Nie można więc było dopuścić do sytuacji, że ona zostaje sama na placu boju, podczas gdy oni idą ratować swoje zdrowie psychiczne.
Został więc, choć starał się jak najmniej uwagi poświęcać filmowi. Starał się zająć myśli czymś innym, na przykład panią pielęgniarką którą z przyjemnością by teraz odwiedził, może by mu dała coś na mdłości... Albo jak cudownie byłoby pobiegać po lesie, zapolować na jakieś zwierze. Ale nie rozrywać go w tak bestialski sposób, tylko zwyczajnie zjeść, nie oglądając się. Patrzył na ostateczną stonogę, kiedy szalony Niemiec skończył swoje dzieło i wykrzywił się ze wstrętem.
- Ludzie to dopiero bestie są - prychnął - Weeeź, coraz bardziej rozumiem tą całą antymugolską propagandę. Jeśli bawi ich oglądanie takich scen, to serio są zdrowo poryci...
Nie patrzył na Blanche, starał się w ogóle za dużo nie rozglądać.
Lloyd Ashton
Lloyd Ashton
Prefekt

Liczba postów : 50
Czystość krwi : czysta
Klasa : VI
Dołaczył : 14/12/2010

Powrót do góry Go down

Magiczne Kino Empty Re: Magiczne Kino

Pisanie by Go?? Sob Gru 25 2010, 22:51

Przecież nie wszystko musiało być utrzymane w dobrym smaku i wyrafinowanym guście estetycznym. Gdyby każdy był dobrze wychowany i kulturalny świat byłby zbyt idealny, na każdym kroku słyszałoby się „witam szanownego przechodnia” i wszystko byłoby jak ze starych, amerykańskich musicali, gdzie wszyscy wszystkich znają i pozostają w przyjaznych stosunkach. Blanche Fleur nie uważała się za specjalnie chamską osobę, chociaż nieraz słyszała o swoim domniemanym braku subtelności. Wychodziła jednak z założenia, że właśnie umiejętność zniesienia braku kultury i całej tej drastyczności – nie chodzi oczywiście tylko o ten odosobniony przypadek, a o całokształt – to taka esencja siły psychicznej. Bo przecież na świecie zdarzyło się nie jedno takie wynaturzenie, rzeczy gorsze, niż można opisać oraz szaleńcy wprost nie z tej ziemi, zdolni do iście obrzydliwych czynów. Nikt jednak nie odwracał spojrzenia, udając, że coś takiego nie może mieć miejsca i dalej grając w swojej parodii życia, pełnej ukłonów, uśmiechów i ludzi wyuczonych savoir vivre.
Film miał szokować i szokował, nie można było zaprzeczyć. Devonshire wątpiła również, żeby znalazło się wielu, którzy mogliby powiedzieć, że im się podobało, bo i nie wydawało jej się, żeby ta produkcja była robiona pod widzimisię i gusta różnych ludzi. Wyglądało to raczej na chory wymysł reżysera, dość niekomercjalny, chociaż różne niedociągnięcia dość rzucały się w oczy.
Zatopiona w rozmyślaniach Blanche nie zwracała już większej uwagi na to, czy przewijają jej się przed oczami obrazy szalonego doktorka pływającego w basenie, czy tego samego wyciskającego ropę z nieprzyjętego przez organizm jednej z dziewczyn przeszczepu.
- Czarodzieje są przynajmniej bardziej humanitarni. Pomęczą Cruciatusem a potem zabiją i nie ma śladu – zgodziła się szeptem z Lloydem, chociaż nie bardzo skupiała się na jego słowach. Mówiąc szczerze film już ją dość nudził, zmierzając do niezbyt spektakularnego końca już od momentu, gdy do domu doktora weszli policjanci. Widać, że europejska produkcja, Amerykanie by się nie bawili we wracanie na komisariat tylko po to, żeby zdobyć jakiś tam nakaz, gdyby koleś zachowywał się właśnie tak, jak główny psychol tego filmu.

Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Magiczne Kino Empty Re: Magiczne Kino

Pisanie by Lloyd Ashton Nie Gru 26 2010, 15:16

No jasne, tak to już było na tym świecie. Pełen syfu i wszelkich innych brudów. Ludzie w końcu sami go tak urządzili, nie ma więc co odwracać spojrzenia. Niewielu było takich, których stać na założenie białych rękawiczek i utrzymywanie nieskazitelności. Tyle, że Lloyd akurat się do nich zaliczał. Tak go wychowano, w takim kręgu obracał się od małego. Najwybitniejsze rodziny, krew najbardziej czysta z czystych, pełna klasa i intrygi snute w rozświetlonych kątach, wśród miłych uśmiechów i przyjaznej atmosfery. Może i jesteśmy skurwysyny, ale przecież nie trzeba mówić wprost o czymś, co i tak wiedzą wszyscy zainteresowani. Kontynuujmy więc swoją piękną grę, przecież w ten sposób wszystkim jest dużo przyjemniej. Niech chamy zajmują się wydłubywaniem brudu spod paznokci, my mamy swoje nienagannie utrzymane, śnieżnobiałe rękawiczki.
- No - przyznał trochę nieprzytomnie, po czym przeanalizował jeszcze raz to, co usłyszał - Poćwiczyłbym sobie cruciatusa na tym Niemiaszku, słowo daję.
Film powoli zbliżał się już do końca. Patrzył na dziewczynę, której nie przyjął się przeszczep, na wargach już zupełnie otwarcie czaiło mu się obrzydzenie. Zwyczajnie osiągnął taki etap, że zrobiło mu się wszystko jedno. Patrzył na te świństwa, jakby ich nie widział. Gdy Japończyk podciął sobie gardło, nawet roześmiał się gardłowo. Widział w nich teraz tylko bryły mięsa, tylko trochę źle sprawione. Nie ma to jak sadyzm.
- No paatrz, mięsko nie współpracuje - mruknął z nieco histerycznym rozbawieniem - Jak oni mogą robić doktorkowi taki zawód...?
Rozparł się w fotelu, czekając na koniec. Już nie zastanawiał się nad tym, co widzi, chciał tylko by się skończyło i to skończyło się już.
Lloyd Ashton
Lloyd Ashton
Prefekt

Liczba postów : 50
Czystość krwi : czysta
Klasa : VI
Dołaczył : 14/12/2010

Powrót do góry Go down

Magiczne Kino Empty Re: Magiczne Kino

Pisanie by Go?? Nie Gru 26 2010, 18:07

Oczywiście nie ma po co się chamić pod przykrywką tego, że to mamy wpisane w naturę. Innymi słowy tak źle i tak niedobrze, bo udawać, że się tego nie dostrzega, było głupstwem, a z drugiej strony brać sobie takie zachowania za bardzo do serca – pozerstwem.
Blanche oglądała dalej film, czując jak nieuchronnie zbliża się do końca. Odwróciła spojrzenie, gdy Japończyk zaczął sobie podrzynać gardło, dla rozluźnienia panującego napięcia zwracając się do Lloyda.
- Jak chcesz, to opowiem ci końcówkę – stwierdziła żartobliwie zasłaniając mu oczy. O dziwo, nie było w tym ani grama wredności, bo przez treść filmu dziewczynie coraz mnie widziało się konkurowanie pod względem tego, kto wytrzyma więcej, a kto mniej. Brutalne kino zbliża ludzi, a jakże.
Zdążyła jednak jeszcze zobaczyć, jak naiwnie zwodzić się dają policjanci, wróciwszy już z obiecanym nakazem przeszukania mieszkania. Moment, w którym jeden z nich natrafił na tytułową stonogę wydawał jej się najbardziej prawdopodobnym, chociaż sama na jego miejscu niechybnie by zemdlała i tyle by było z jakiejkolwiek misji ratunkowej w wykonaniu Blanche. Chociaż z drugiej strony za pomocą magii spokojnie dałoby się odratować tę dziewczynę, która przeżyła, jeśli zaś chodzi o mugolskie metody leczenia… Szczerze wątpiła, żeby cokolwiek można było zrobić. Albo po prostu za mało się znała, też możliwe.
Podsumowanie filmu: dwa trupy w basenie, doktorek umiera od klasycznego headshota w sam środek czoła, dziewczyna w środku stonogi pozostaje w niezbyt wesołej sytuacji, jako jedyna, która przeżyła. I koniec. Światła się oświecają, a garstka ludzi, która wytrzymała do końca, powoli podnosi się z siedzeń i wychodzi.
- Huh, nareszcie – Ślizgonka odetchnęła teatralnie, uśmiechając się niemrawo do Lloyda. Była trochę blada na twarzy, ale już teraz z czystym sumieniem potrafiła stwierdzić, że film jak film, żaden szał. Na pewno ma w swojej kategorii pozycje, które biją go na głowę, chociaż sam pomysł na produkcję był całkiem… Chwytliwy, co by nie powiedzieć. Wątpiła jednak, żeby kiedykolwiek, czy chociaż w najbliższej przyszłości, wybrała się na coś podobnego.

Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Magiczne Kino Empty Re: Magiczne Kino

Pisanie by Angel Rackharrow Nie Gru 26 2010, 19:13

Angel miał kilka wyjść z sytuacji, w której obecnie się znajdował. Po pierwsze mógł z powrotem wrócić na salę kinową, oznajmiając znajomym, że wyszedł pod silnym przymusem potrzeb fizjologicznych. Inną sprawą było to, że nie pojawiał się od ponad pół godziny. Przecież mógł mieć problemy ze znalezieniem kibla albo został zagadany przez niezbyt urodziwą, lecz i tak o niebo lepszą od aktorek grających w tym obrzydliwym filmie, kasjerkę. Mógł także zostać w holu i kontemplować dziury w suficie tudzież stare, poobdzierane plakaty, które prezentowały się niekoniecznie pięknie na ścianach wytapetowanych tapetą w stylu retro. Istniała także opcja rozpoczęcia niezbyt inteligentnej konwersacji ze wspomnianą wcześniej kasjerką. Anioł z chęcią podjąłby się próby odszukania we wnętrzu młodej kobiety jakichkolwiek cech, które wskazywałyby, że jest osobą w ogóle wartą zachodu. Ostatnią, najbardziej kusząca propozycją było wyjście na zewnątrz budynku i tak zaczekanie na Blachę oraz Lojda.
I wyszedł. Fakt, że zaraz potem zaczął cholernie żałować swojej decyzji był mało istotny. Wiatr rozwiewał zalegający na dachach i ulicy śnieg, tworząc przy tym scenerię niczym z Dzikiego Zachodu. Tyle że tam świeciło upalne słońce, a wietrzysko rozwiewało rozgrzany do niemożliwie wysokich temperatur piasek. I nawet w cieniu było gorąco. Ślizgon potrząsnął głową. Marzenia marzeniami, one i tak go nie rozgrzeją. Szczególnie po tak odrażającym filmie. A zaraz mają się udać na końcówkę Balu Bożonarodzeniowego. Powodzenia. Jeśli żadne z nich się nie porzyga, widząc te wspaniałe mięsne potrawy, wszyscy będą mogli okrzyknąć ich prawdziwymi herosami. Przynajmniej Blanche i Lloyda. Rackharrow wolał się wycofać, jeszcze ktoś by się dowiedział, że wymiękł, bo jego zmysł estetyczny i nader wysoka kultura zaczęły w nim krzyczeć i błyszczeć oślepiająco czerwonym światełkiem.
Pogrzebał skostniałymi palcami w kieszeni spodni, by po chwili wyciągnąć z nich paczkę papierosów i pogniecione niemiłosiernie pudełko zapałek. Wyjął jednego szluga i trzęsącymi się rękoma zapalił papierosa. A cholera wszystkich, niech widzą, że Pan Prefekt Naczelny pali, niczym smok. Potem i tak się wszystkiego wyprze. Na tak siarczystym mrozie każdy z ust wypuszcza gęstą parę. To wcale nie był dym!
Angel Rackharrow
Angel Rackharrow
Administrator
Prefekt naczelny

Liczba postów : 99
Wiek : 30
Czystość krwi : czysta
Klasa : VI
Dołaczył : 10/12/2010

Powrót do góry Go down

Magiczne Kino Empty Re: Magiczne Kino

Pisanie by Lloyd Ashton Pon Gru 27 2010, 03:26

Kiedy dziewczyna zasłoniła mu oczy, miał ochotę błogosławić ją na wszystkie znane i jeszcze nie znane sposoby. Nawet chwilowo zapomniał, że w zasadzie to za sobą nie przepadają. Trochę jednak urosła w jego oczach dzięki temu, że nie krzywiła się okropnie i nie wyła pod sufit, jakie to obrzydliwe sceny każe się jej oglądać. W zasadzie czegoś takiego się właśnie spodziewał.
- No wiesz co, zasłaniasz mi najciekawsze momenty! - zaprotestował, zrobił to jednak takim tonem, że o jakimkolwiek prawdziwym oburzeniu nie mogło być mowy.
Wyplątał się jednak spod jej palców, akurat by zobaczyć końcową scenę. Faktycznie, panienka nie miała zbyt wesoło. Pewnie długo się umiera w ten sposób, no ale co tam, lepiej ona niż on. Podniósł się z fotela leniwie, kiedy ponownie zapaliło się światło na sali, zerknął na Blanche. Uśmiechnął się i pierwszy raz zrobił to bez jakiejkolwiek ironii czy złośliwości.
- Wytrzymałaś do końca, no nie mogę. Szalona baba jesteś.
Ruszył do wyjścia, chcąc w miarę szybko odnaleźć Angela. Wyszedł dobry kawał filmu temu, więc wszystko mogło się z nim przez ten czas wydarzyć. Lojd miał tylko nadzieję, że nie zagadywał do tej niespecjalnie interesującej kasjerki, ale najwyraźniej jednak nie. Potem trochę pożałował bo ostatecznie musiał kumpla szukać, co najłatwiejsze było przez zapytanie wyżej wspomnianej. Owszem, widziała chłopaka. Wyszedł.
- Chyba wracamy sami do szkoły... - mruknął w stronę Blanche, a potem ubrał się dokładnie i wyjrzał przez drzwi. Na widok Angela roześmiał się, ni to wesoło, ni z niedowierzaniem.
- Stary, ty chcesz zamarznąć i żebym miał Cię potem na sumieniu? - westchnął, podchodząc szybko i rzucając wykorzystywane już wcześniej zaklęcie rozgrzewające - Przypominam Ci, moje sumienie nie pracuje tak jak trzeba. Totalne upośledzenie. Czasami mam wrażenie, że w ogóle go nie posiadam. Więc pilnuj się trochę, bo jedyne co w ten sposób możesz osiągnąć, to zapalenie płuc. A przed nami przecież odlotowa impreza...
Lloyd Ashton
Lloyd Ashton
Prefekt

Liczba postów : 50
Czystość krwi : czysta
Klasa : VI
Dołaczył : 14/12/2010

Powrót do góry Go down

Magiczne Kino Empty Re: Magiczne Kino

Pisanie by Angel Rackharrow Pon Gru 27 2010, 16:52

Ćmiąc papierosa i obserwując nocne niebo, Angel nawet nie zauważył, kiedy kino zaczęli powoli opuszczać widzowie tego nieszczęsnego seansu. Dopiero, gdy trójka dziewcząt, zbyt głośno komentująca całą fabułę filmu, przeszła mu przed nosem, stwierdził że zaraz natknie się na Blanche i Lloyda, którzy z pewnością zaczną mu wytykać jego brak męskości i wyłażenie w trakcie seansu. Bo to brak poszanowania wartości pieniądza, bla, bla, bla...
Uśmiechną się pod nosem, w momencie kiedy tuż obok niego kolejny widz zaczął barwnie wymiotować. Widać, nie tylko Angel został tak bardzo poszkodowany przez los.
- Ty sobie uważaj, koleś, okej? Mnie tu widok pięknych gwiazd rozgrzewa od środka, więc nie ma się czym martwić – rzucił lekko, prawie wcale nie zgrzytając zębami z zimna – I imprezą też się nie martw. Tak szybko zapalenie płuc mnie nie złapie. A nawet jeśli, Skrzydło Szpitalne stoi otworem – dodał ze znaczącym błyskiem w oku. Wszak wszyscy wiedzieli, że pielęgniarka to urodziwa kobieta. Tylko ze względu na nią odwiedzanie Szpitalniaka było czystą przyjemnością.
Skinieniem głowy podziękował Puchonowi za ponowne rzucenie zaklęcia chroniącego przed zimnem, po czym wcisnął głęboko ręce do kieszeni spodni. Zaklęcia zaklęciami, lecz to był i tak najlepszy sposób na rozgrzanie dłoni i nie doprowadzenie do ich amputacji.
- Dobra, zasuwamy do zamku, bo nam Blanche Fleur zmieni się w lodowy kwiat – zauważył, widząc że Ślizgonka także zaczyna dzwonić zębami.
Ruszyli więc raźnym krokiem w stronę zamku, a Lloyd zaczął mu streszczać resztę filmu. Nieudany eksperyment, jeszcze więcej krwi i wcale nie szczęśliwe zakończenie. Rackharrow wcale nie żałował, że opuścił kumpla w potrzebie.
Dotarłszy do holu głównego, Blacha już wyglądała jak lodowy sopel, więc Lloyd i Angel stwierdzili, że nie ma sensu ciągnąc jej jeszcze do lochów po alkohol. Poszli więc po niego sami, a Blanche polazła tylko sobie znanymi drogami.
Angel Rackharrow
Angel Rackharrow
Administrator
Prefekt naczelny

Liczba postów : 99
Wiek : 30
Czystość krwi : czysta
Klasa : VI
Dołaczył : 10/12/2010

Powrót do góry Go down

Magiczne Kino Empty Re: Magiczne Kino

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach