Nowe pokolenie bohaterów
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Łazienka

3 posters

Go down

Łazienka Empty Łazienka

Pisanie by Mistrz Gry Nie Lis 28 2010, 18:19

Niezwykle przestronne pomieszczenie, do którego wstęp mają wyłącznie prefekci. Smutne? Niekoniecznie. Skoro jest zasada są i tacy, którzy ją złamią, czyż nie? Tak jest i w tym przypadku. Wszystko przez to, iż jest to jedyna aż tak luksusowa łazienka przeznaczona dla uczniów w całym Hogwarcie. Być może dlatego tak wielu chce zostać prefektem?
Znajduje się tu ogromna wanna, wielkości małego basenu z niezliczoną ilością kurków, z których, prócz wody, płyną płyny do kąpieli wszelkiej maści. Dodatkowo wyposażona jest w mięciutkie ręczniki i wygodną kanapę, stojącą pod dużym oknem, wychodzącym na błonia. Istny raj dla zmęczonego człowieka. Któż by nie chciał tu zajrzeć? No właśnie… Kto? Ja osobiście takiej osoby nie znam.
Dostępu do pomieszczenia strzeże hasło, które znają wyłącznie prefekci oraz dyrektor szkoły. Przeciętny uczeń teoretycznie nie ma do niego dostępu, ale… Jak już zaznaczyłam na wstępie – skoro jest reguła to są i tacy, którzy z pewnością spróbują ją złamać…
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 619
Dołaczył : 28/11/2010

Powrót do góry Go down

Łazienka Empty Re: Łazienka

Pisanie by C.J. Curtis Nie Sty 02 2011, 00:30

Łazienka Prefektów była miejscem niewyobrażalnie wspaniałym. A przynajmniej dla zwyczajnych uczniów. Adepci snuli marzenia i inne fantazje na temat tego miejsca, zastanawiając się w jaki sposób tam się dostać. Curtis znalazł jeden i to jakże skuteczny - poszedł do siostry. Jego bliźniaczka, E.J., to przecież prefekt pierwsza klasa, w dodatku z Krukolandu, czego chcieć więcej? Wystarczy się uśmiechnąć, pożartować, pogadać, oddać swoją porcję budyniu i handel wymienny pracuje. Gryfon nie przychodził tu często. Czyżby bał się, że pewnego dnia w pomieszczeniu złapie go jakiś prefekt lub, co gorsza, dyrektor we własnej osobie? Gdzie tam, po prostu miał lepsze rozwiązania na spędzenie wolnego czasu. Niemniej teraz, nocą, kiedy wszyscy śpią, opakowanie z pączkami zostało wymiecione, a sen był ostatnim stanem, o jakim myślał w tym momencie C.J., można było się wybrać na czwarte piętro hogwardzkiej szkoły.
Hasło zostało podane, zasłona odsłonięta, Chloe została przepuszczona jako pierwsza. Ich kroki odbiły się echem od wykafelkowanej powierzchni, a pierwsze, co zrobił Curtis, to zdjął buty. - Wkurza mnie to echo - mruknął jakby chciał się wytłumaczyć, po czym usadowił się wygodnie na kanapie przy oknie z widokiem na błonia. Chłopak przesunął leniwy wzrok na blondynkę i uśmiechnął się triumfalnie. Może i zgodnie stwierdzili, że wszystko za sobą zamykają, ale on jeszcze przez długi czas nie potrafił się pozbierać po stracie ukochanej. Tak, głupio zrobił, ale nie można go tłumaczyć nadmiarem alkoholu i celibatem, jaki narzuciła na niego panna Cavanaugh, czemu o dziwo się nie sprzeciwiał. Doszedł jednak do wniosku, że nie może być wobec niej nieszczery i wydało mu się, że Chloe lepiej będzie bez niego, stale ściągającego na nich kłopoty, tylko z kimś innym, może z jakimś inteligentnym Krukonem o średniej ocen W? Cóż, było minęło, na dzisiejszy dzień Curtis nie żywił jakiejkolwiek niechęci do dziewczyny, a wręcz przeciwnie - uwielbiał jej towarzystwo. Postanowił jednak, że nie będzie jej tego zanadto okazywać. Było dobrze tak, jak było.
- Rozbieramy się! - zawyrokował brunet, zrywając się nagle z kanapy i w jednej chwili znalazł się przy rzędzie kurków, odkręcając wszystkie po kolei.
C.J. Curtis
C.J. Curtis

Liczba postów : 89
Czystość krwi : półkrwi
Klasa : VI
Dołaczył : 14/12/2010

Powrót do góry Go down

Łazienka Empty Re: Łazienka

Pisanie by Chloe Cavanaugh Nie Sty 02 2011, 00:57

Chloe nie musiała się do nikogo przymilać, czy też stosować ogólnie znanych reguł handlu wymiennego by zdobyć hasło do łazienki. Niecały miesiąc przed rozpoczęciem jej piątego roku nauki w Hogwarcie, otrzymała w kopercie błyszczącą odznakę wraz z dołączonym listem, oznajmiającym jej iż będzie pełnić rolę prefekta. Wraz z tym wyróżnieniem wiązało się również hasło do łazienki prefeków, jakżeby inaczej. Od kiedy ubłagała dyrektora, by pozwolił jej nocą opuszczać dormitorium (niby łatwo powiedzieć, jednakże kiedy kilka lat z rzędu noc spędza się samotnie, a z dnia niewiele pamięta, naprawdę można popaść w depresje lub szaleństwo jeśli nie można opuszczać własnego pokoju), korzystała z niej nad wyraz często. Wszak nic nie jest tak odprężające, jak długa kąpiel w olbrzymim basenie wśród tak cudnie pachnących bąbelków. Właściwie potrafiła w wannie spędzić kilka godzin, jednakże mało kto o tym wiedział.
Weszła do łazienki, uprzejmie przepuszczona przez Curtisa w drzwiach. Nie zdjęła butów jak chłopak, gdyż mimo wszystko wędrówka po zimnych kafelkach nie była szczytem jej marzeń; skierowała się za to w stronę okna i na chwilę przed Gryfonem, rozsiadła się na wygodnej kanapie, spoglądając na cudny nocny krajobraz za oknem. - Uch, naprawdę musiałeś to robić? - zapytała, teatralnie się krzywiąc i zatykając nos. Widząc minę chłopaka, zaśmiała się, dając mu do zrozumienia, że żartuje.
Cóż innego miała zrobić, gdy oznajmił jej, że ją zdradził? Nawet nie wiedział, jak długo zastanawiała się, czy ten wyskok był jedynie kwestią nadużycia alkoholu, czy też tamta dała mu coś czego ona nie chciała mu dać i gdyby wtedy zdecydowała się na coś więcej, wciąż byli by razem, czy wreszcie z nią samą coś było nie tak. Choć nigdy się do tego nie przyznała, takie rozważania towarzyszyły jej do tej pory. Po rozstaniu przez długi czas była zdruzgotana, na co wskazywała nawet jej powierzchowność - przestała świecić. Zupełnie. Jednakże w końcu udało jej się pozbierać na tyle, by ich przyjaźń mogła zaistnieć (naprawdę nie chciała tracić jego towarzystwa), ale rany goiła jeszcze przez długi czas. Teraz mogła spokojnie powiedzieć, że wyleczyła się z uczuć, które do niego żywiła, jednakże do tej pory w jej życiu nie pojawił się żaden Krukon o średniej W, ani nikt inny. Może bała się, że ktoś ją zrani podobnie jak C.J.?
- Nie wolisz jednego konkretnego zapachu zamiast wszystkich zlewających się ze sobą? - zapytała, wykonując jego polecenia na tyle, że aż zdjęła brązowy sweterek, pozostając w odrobinę jaśniejszej bluzeczce z krótkim rękawem, i ułożyła go obok siebie.
Chloe Cavanaugh
Chloe Cavanaugh
Prefekt

Liczba postów : 63
Wiek : 30
Czystość krwi : półkrwi
Klasa : VI
Dołaczył : 24/12/2010

http://hogwart.soglam.net

Powrót do góry Go down

Łazienka Empty Re: Łazienka

Pisanie by C.J. Curtis Nie Sty 02 2011, 01:16

Chłód pod stopami pochodzący z kafelek był cudny. Zresztą Casey ogólnie uwielbiał czuć zimno, które było swoistym kontrastem dla jego wiecznie rozgrzanego ciała. Słysząc pytanie, zamyślił się chwilę.
- Musiałem! - odparł nagle, wypinając dumnie pierś. - Czujesz? To zapach wolności! - oświadczył ze śmiechem.
Na temat ich związku, przyczyn rozstania i samego rozejścia się można było rozmawiać długo, ale po co to roztrząsać? Niby rany się zagoiły, tyle że przy długotrwałym drążeniu i te najlepiej zasklepione rozrywały się i krwawiły z powrotem. Co do tej jej bojaźni, to bardzo dobrze. Jakiś czas temu C.J. określił sobie niepisane postanowienie, że będzie jej pomagał chronić się przed takimi, jak on, że nie pozwoli, by została ponownie zraniona w tak okrutny sposób, jakiego on sam się dopuścił. Egoista? A może po prostu próbował jakoś zadośćuczynić za swe czyny? Na to pytanie chyba nawet sam nie potrafił sobie odpowiedzieć. I nie próbował, nie lubił zawracać sobie głowy czymś, z czym przez dłuższy czas nie umiał sobie poradzić, po prostu odpuszczał.
- Nie - zaśmiał się, widząc niepewną co do jego pomysłu miną Chloe. - One się nie mieszają, a współgrają! - wyjaśnił spokojnie, przybierając pełen profesjonalizmu ton. - Trzeba je tylko nalewać w odpowiedniej ilości.
Wanna tudzież mały basen został zapełniony gorącą wodą do połowy, kiedy C.J. zaczął coś mruczeć pod nosem, odliczać i zakręcać powoli poszczególne kurki, póki nie domknął ostatniego. Wtedy to, wyprostował się i obszedł wannę, by znaleźć się obok dziewczyny. - Coś wolno ci idzie to rozbieranie. Może pomóc? - spytał, pozbywając się swojego fioletowego t-shirtu z kolorowym nadrukiem, przynoszącym na myśl elektroniczną subkulturę. On nie bawił się w żadne sweterki, czy inne takie. Jakoś tak... po prostu.
C.J. Curtis
C.J. Curtis

Liczba postów : 89
Czystość krwi : półkrwi
Klasa : VI
Dołaczył : 14/12/2010

Powrót do góry Go down

Łazienka Empty Re: Łazienka

Pisanie by Chloe Cavanaugh Nie Sty 02 2011, 11:48

W takim razie, to ich właśnie różniło. Chloe zdecydowanie była istotą ciepłolubną, co najwyraźniej nie przeszkadzało jej w darzeniu niechęcią słońca, które owo ciepło dawało. Bo cóż może być cudowniejszego od wieczora spędzonego przed kominkiem z gronem przyjaciół, kiedy na dworze panuje noc, a śnieg delikatnie prószy za oknem?
- Nie nazwałabym tego wolnością. Raczej seryjnym morderstwem, śmiercią przez zaczadzenie - odparła rozbawiona.
To naprawdę dobrze oddaje istotę ich wspólnego unikania tematu i niezręcznej ciszy, gdy rozmowa schodziła na niewłaściwie tory. Wszystko zostało zakończone i nie wrócą do stanu sprzed rozstania. Chloe swojego strachu nie uważała za nic dobrego, czy wartego pielęgnacji. Zwyczajnie nie mogła znaleźć dobrego kandydata na chłopaka, albowiem każdemu czegoś brakowało, lub zaczynała twierdzić, że prędzej czy później nie wytrzyma narzuconego przez nią celibatu i zrobi dokładnie to samo co niegdyś Casey. Tylko raz była bliska dania komuś szansy, jednakże zwróciła się z prośbą o opinię do Curtisa.
- Chyba znowu cię nie ogarniam, ale niech będzie. Twórz, maestro. Planujesz w przyszłości karierę profesjonalnego nosa? - zapytała, nie odrywając wzroku od zimowego krajobrazu za oknem. Leniwie śledziła drogę drobnych płatków śniegu, powolnie spadających na ziemię. W końcu C.J. skończył mieszać płyny, a łazienkę prefektów wypełnił całkiem przyjemny zapach, niemożliwy do zdefiniowania. - Nieźle, podoba mi się - westchnęła, chwaląc jego dzieło.
Gdyby on zaczął bawić się w sweterki i jeszcze najlepiej te ołówkowe spódniczki, które ukochała sobie Chloe, coś byłoby z nim nie tak. Poza tym, mężczyźni w swetrach nie wyglądali dobrze, mówcie sobie co chcecie.
- Oczywiście - prychnęła ironicznie, zrzucając ze stópek czółenka na płaskim obcasie. Założyła nogę na nogę, podwijając kremową spódnicę odrobinę do góry i zaczęła powoli ściągać jedną z pończoch. - Wiesz, noc jest jeszcze młoda, więc nigdzie mi się nie śpieszy. Do rana zostało sporo czasu - powiedziała spokojnie, odkładając zdjętą część garderoby na sweterek, by przypadkiem się nie zaciągnęła.
Chloe Cavanaugh
Chloe Cavanaugh
Prefekt

Liczba postów : 63
Wiek : 30
Czystość krwi : półkrwi
Klasa : VI
Dołaczył : 24/12/2010

http://hogwart.soglam.net

Powrót do góry Go down

Łazienka Empty Re: Łazienka

Pisanie by C.J. Curtis Nie Sty 02 2011, 20:29

Wieczór przed kominkiem wraz z przyjaciółmi i kubkiem czegoś mocniejszego - wtedy się zgodzimy. Jednak C.J. i tak musiałby co chwilę podchodzić do okna, by zniwelować uczucie duszności, bądź biegać w niesamowicie cienkiej koszulce.
- Oj, przesadzasz - powiedział ze śmiechem.
Tylko raz chciała znieść celibat? I to z TYM idiotą?! Proszę, tylko bez takich. Curtis doskonale pamiętał dzień, w którym Chloe przyszła do niego po poradę. Nie wiedział, co widziała w nim panna Cavanaugh, nie jemu oceniać urodę innych facetów, ale sądził, że dziewczyna ma lepszy gust. Nie dość, że był to kretyn, jakich mało, to jeszcze postawił sobie za punkt honoru zaliczać wszystkie panny w Hogwarcie po kolei. Jak to było z tą grą? Dodawało się punkty za hardość, urodę i wiek dziewczęcia. Kto w danym miesiącu miał najwięcej punktów, ten... No, nie ważne, Casey postanowił już dawno się z niej wypisać. Choćby dlatego, że denerwował go fakt takiego obrzydliwie schematycznego traktowania przedstawicielek płci żeńskiej.
- Nie, po prostu chcę czymś zniwelować ten jakże godzący w twe nozdrza zapach stóp - mruknął, spoglądając na nią spode łba, nim skończył mieszanie.
Ołówkowe spódnice - tak, ale tylko na kobietach. Co jak co, ale Gryfon potrafił docenić starania dziewcząt w drodze do perfekcyjnego wyglądu. Jedynym minusem ten spódnicy był jej krój, który uniemożliwiał zakasanie kiecki do góry. Zawsze trzeba było spędzić trochę czasu na rozpinaniu zamka i ściąganiu jej. A co do męskich swetrów, to nie były takie złe. Idealnie wpasowywały się w pedantyczny wizerunek nerdowskiego Krukona.
Gdy blondynka zaczęła ściągać powoli pierwszą pończochę, C.J. zawiesił się na moment, wpatrzony w stopniowo odsłanianą bladą skórę na dziewczęcej łydce. Dopiero po chwili potrząsną głową, jakby chciał na powrót uruchomić wszystkie trybiki i rozpiął spodnie, układając je również na kanapie. Raz, dwa, trzy, cztery... odliczał w myślach, czekając aż Chloe zdejmie drugą pończochę, a następnie zwiewną, brązową bluzkę, które ułożyła powoli na równiutkim stosiku. Brunet wywrócił oczami. Jeśli ma jeszcze tyle czekać, to dziękujemy bardzo. Podszedł podstępnie do Gryfonki i bez wcześniejszego uprzedzenia wziął ją na ręce. - Trzymaj się, piękna - polecił, ruszając w stronę basenu. Zważywszy na szeroki uśmiech na jego twarzy, był wielce uradowany zaistniałą sytuacją. - No to hop! - zarządził i skoczył do ciepłej wody razem z Chloe, wciąż ją trzymając. Wiedział, że panna Cavanaugh uciekała z zajęć nauki pływania, więc nie mógł jej pozwolić na pozostawienie samej sobie.
C.J. Curtis
C.J. Curtis

Liczba postów : 89
Czystość krwi : półkrwi
Klasa : VI
Dołaczył : 14/12/2010

Powrót do góry Go down

Łazienka Empty Re: Łazienka

Pisanie by Chloe Cavanaugh Nie Sty 02 2011, 21:00

Inni mogli mieć kubek czegoś mocniejszego, jej by to nie przeszkadzało. W momencie ich upicia, szybko byłaby w stanie do nich dołączyć. Skoro jednak Chloe nie miała takich problemów z ciepłem jak C.J. (tylko on potrafi biegać zimą po zamku w t-shirtach, taka Cavanaugh już trzy razy by zamarzła), wieczór przy kominku jak najbardziej by jej odpowiadał. A ostatnio stał się nawet pożądany.
- Skądże - zaśmiała się, posyłając mu przelotne spojrzenie.
Nikt nie mówił o zniesieniu celibatu. Gryfonka zbyt bardzo szanowała samą siebie i skoro nie zrobiła niegdyś wyjątku dla Curtisa, marne szanse by postanowiła zmienić zasady dla jakiegoś nieznanego jej chłopaka. Casey mógł go uważać za idiotę, jednakże Chloe wydał się całkiem przyzwoitym kandydatem. Szukała, ale nie potrafiła dostrzec w nim żadnej ze skreślających z góry cech. Był przystojny, oczytany inteligentny (w końcu Krukon, ale nie nerdowski), w dodatku czarujący. I gdyby nie zapytała o radę kumpla, mogłoby się skończyć nieciekawie, bo naprawdę była skłonna zaangażować się w związek. A o nieszczęście dla niej nie trudno, wszak nie każdy jest tak wytrzymały jak Curtis i z taką cierpliwością odnosi ją pijaną do dormitorium, nie korzystając z łatwej okazji.
- Nie obruszaj się tak, żartowałam - zaśmiała się, uśmiechając się do niego ciepło.
Cavanaugh zupełnie ten minus nie przeszkadzał, bo bynajmniej nie zakasała kiecki do góry. Za to te ołówkowe zdawały się być jej ulubionym fasonem, gdyż najbardziej podkreślały jej chudą, choć kobiecą sylwetkę. Za to chłopców w swetrach nie potrafiła strawić. Każdy wyglądał w nich jak pedantyczny, nerdowski kujon, którego na domiar złego ubierała mamusia. Nie, to zdecydowanie nie leżało w jej guście.
Nie wiedziała, do tego mu się tak śpieszy. Nie zwracała na niego większej uwagi, gdy zdejmowała drugą pończochę, a potem luźną bluzkę. Gdyby pokusiła się o jedno spojrzenie, zauważyłaby jak przestępuje z nogi na nogi i ze zniecierpliwienia odczytałaby zbliżający się atak. Jednakże nie zrobiła tego i bez żadnego ostrzenia została uniesiona do góry.
- Co ty chcesz... Chyba sobie żartujesz - jęknęła wcale nie ucieszona jego uradowaniem. Wyglądał jak małe dziecko, podekscytowane gwiazdką. - Casey, nie! - zdążyła jeszcze pisnąć, nim chłopak wciąż trzymając ją na rękach, wskoczył do wody. Kurczowo złapała się go za szyję, zaciskając oczy i błagając w myślach by szybko się wynurzył. - Nie znoszę cię - jęknęła, wdrapując się na niego. Chloe nie tylko uciekała z nauki pływania. Była na jednej lekcji, gdzie kazali jej wskoczyć do wody i nigdy więcej tak nie wróciła. Choć była zodiakalną rybą, z pewnością nie czuła się jak ryba w wodzie. - Jak tu jest głęboko? - zapytała, wciąż oplatając ramionami jego szyję.
Chloe Cavanaugh
Chloe Cavanaugh
Prefekt

Liczba postów : 63
Wiek : 30
Czystość krwi : półkrwi
Klasa : VI
Dołaczył : 24/12/2010

http://hogwart.soglam.net

Powrót do góry Go down

Łazienka Empty Re: Łazienka

Pisanie by C.J. Curtis Pon Sty 03 2011, 15:57

Skoro tak bardzo jej to było potrzebne, to zapraszamy do Curtisa! Przecież on zawsze tu czeka i jest otwarty na wszelkie propozycje. Wystarczy się nań uśmiechnąć i czymś przekupić. Sprezentowana butelka ognistej whisky była wystarczającym podmiotem łapówki.
Taak, przystojny, oczytany, inteligentny, chu*e-muje, dzikie węże. No i który chłopak w tej szkole nie jest czarujący? Chyba wszyscy byli magami, no ale nie czepiając się słówek... I tak łatwo zakwalifikować tego gościa do jednego, jakże obszernego wora - kretyn. Bardzo dobrze, że Chloe zgłosiła się do Casey'a. Kto wie jak bardzo byłoby teraz zranione jej serduszko, gdyby nie on. Potrzebna była szybka interwencja.
- Wiem - odparł tylko, pokazując jej język.
Na nic zdały się dziewczęce oposy, jęki, zaprzeczenia. On był już pewien swego. A to porównanie do dziecka było jak najbardziej trafne - w końcu miał przed sobą (tudzież na sobie, gwoli ścisłości) gwiazdkę.
Ciepło wody ogarnęło go natychmiast, jakby zetknął się z samym sobą, jakby ta woda była przedłużeniem jego ciała. Dziwne porównania? Lecz on właśnie tak się czuł. Zaciśnięta na jego szyi Chloe nie była mu wcale balastem. W końcu w takim środowisku wszystko traci na swoim ciężarze.
- A ja cię uwielbiam! - zaśmiał się, gdy wynurzył głowę ponad wodną taflę. Zwolnił jedną rękę i odgarnął nieco przydługie, opadające mu na oczy włosy, które w tym momencie przysłaniały mu widoczność. - Hmm... - zamyślił się na moment. - Chyba nie chcesz wiedzieć - odparł, ponownie chwytając pannę Cavanaugh. Po co miał jej mówić, że jego palce u stóp stykały się z podłożem? - Ej, ale nie wierć się, bo cię puszczę! - zagroził chłodnym tonem, lecz jego oczy widocznie się śmiały.
C.J. Curtis
C.J. Curtis

Liczba postów : 89
Czystość krwi : półkrwi
Klasa : VI
Dołaczył : 14/12/2010

Powrót do góry Go down

Łazienka Empty Re: Łazienka

Pisanie by Chloe Cavanaugh Pon Sty 03 2011, 18:02

Och, jeśli będzie jej to potrzebne, z pewnością pojawi się u niego z butelką Ognistej Whisky. Wiedziała, że nie zamknie jej drzwi przed nosem, czy też nie odmówi swojego towarzystwa, ale nie o to chodziło. Chloe chciała zwyczajnie posiedzieć ze znajomymi, pośmiać się i choć na chwilę uwolnić się od tych otaczających ich problemów, które uniemożliwiają im beztroskie życie. Byli młodzi i powinni czerpać ze świata garściami, czyż nie?
Najwyraźniej chłopcy patrzą na siebie nawzajem i oceniają swoją wartość zupełnie inaczej, niż dziewczyny. Kiedyś natrafiłam na jakiś dziwny show, gdzie właśnie porównywali te spojrzenia i jak na to nie patrzeć, nikt w tym programie niczego nie wygrał. Jednakże nie o to chodzi. Należało znaleźć złoty środek i właśnie tu liczyła na pomoc Casey'a. Wszak on pokazywał jej tą stronę natury kandydatów, której ona sama nie dostrzegała bądź nie rozumiała. Strach nawet pomyśleć, jakby wyglądało! Cavanaugh należała do tych dziewcząt, które najchętniej pozostałyby cnotliwe do ślubu, a jeśli nie do ślubu to dopóki nie będą pewne uczuć partnera. Choć ona raz już się na takowych przejechała... Jeśli więc ów Krukon rzeczywiście miał na celu jedynie kolokwialne zaliczenie jej, to byłoby naprawdę nieciekawie.
Potrząsnęła głową z rozbawieniem.
Uparciuch! Zdziecinniały w dodatku. Balastem mogły być jedynie jej przyduszające jej ramiona. Wszak dziewczę nie było ciężkie nawet na ziemi - trudno o drugą taką chudzinę, jak Gryfonka. I choć dla niego woda stanowiła przedłużenie ciała, Chloe pod jej powierzchnią czuła się po prostu źle. Ale cóż się dziwić - jej miejsce było z dala od zbiorników wodnych, na niebie. Uwielbiała wiatr, doskonale czuła się nad ziemią i choć uwielbiała latać na miotle, nigdy nie wiązała tego z Quidditchem.
- Na nieprane gacie Merlina, jak z dzieckiem - żachnęła, wijąc się przekomicznie i w niezrozumiały sposób próbując odgarniać długie włosy z czoła, które zasłaniały jej widoczność o jego i swoje ramię. Nie zamierzała się puszczać jego szyi. Jeszcze znowu mu coś odbije i postanowi ją puścić, a jeśli nie będzie się trzymać, to wpadnie do wody. Jęknęła żałośnie, słysząc jego odpowiedź i przytuliła się do niego mocno i ufnie, jak małe dziecko. Jeśli nawet dotykał palcami dna, to niewiele ją to urządzało. Była od niego prawie piętnaście centymetrów niższa i woda z pewnością by ją zakryła. - Nie, Casey, nie! - w efekcie ścisnęła go mocniej - Odnieś mnie do brzegu to nie będziesz musiał mnie trzymać - zasugerowała, z nadzieją.
Chloe Cavanaugh
Chloe Cavanaugh
Prefekt

Liczba postów : 63
Wiek : 30
Czystość krwi : półkrwi
Klasa : VI
Dołaczył : 24/12/2010

http://hogwart.soglam.net

Powrót do góry Go down

Łazienka Empty Re: Łazienka

Pisanie by C.J. Curtis Wto Sty 04 2011, 19:32

Młodzi, czerpać garściami, ale jednak Chloe się powstrzymywała. Jej beztroska miała pewne granice. Nie, żeby C.J. miał coś przeciwko, ale to trochę dziwne, że w jednej chwili stawia się wszystko na jedną kartę, a w drugiej się wycofuje.
I to właśnie między nimi było fajne - że byli wobec siebie tak bezpośredni. Nazywali wszystkie rzeczy po imieniu, nie odczuwali skrępowania w takich tematach zwanych często tabu. Może dlatego, że niegdyś ze sobą byli i nie mieli przed sobą większych tajemnic?
Curtis dobrze czuł się w każdym środowisku - zarówno na lądzie, w wodzie, jak i w powietrzu. Uwielbiał biegać, pływać i latać, potrafił spełnić się w każdej dziedzinie. No, prawie, nie potrafi grać w szachy.
- Przecież nie trzymam - powiedział niewinnym tonem, w jednej chwili puszczając blondynkę. Z racji tego, że to ona uwiesiła się na nim boleśnie, nie miała jak opaść na dno. A C.J. nie miał ochoty rezygnować z rozrywki. Położył się na plecach tak, że Chloe wylądowała na nim i zaczął powoli płynąć. - Jakie plany na Sylwestra? - spytał po chwili. W końcu nazajutrz miał skończyć się 2022 rok, a mieli wkroczyć w kolejny, nieparzysty.
C.J. Curtis
C.J. Curtis

Liczba postów : 89
Czystość krwi : półkrwi
Klasa : VI
Dołaczył : 14/12/2010

Powrót do góry Go down

Łazienka Empty Re: Łazienka

Pisanie by Chloe Cavanaugh Wto Sty 04 2011, 19:54

Właściwie, powstrzymywała się przed jedną konkretną czynnością, którą wielu nazwałoby właśnie aktywnym czerpaniem z życia, tego co w nim najlepsze. Jednakże owe głównie moralne granice beztroskości Chloe miały solidne fundamenty i wcale nie wykluczały pełnego korzystania z młodości. Wszak pośpiech jest najgorszym doradcą, a ona chciała być pewna swojej decyzji i nie musieć żałować jej w przyszłości. Poza tym, co tu ukrywać, była również dosyć staroświecka. Poza tym, właściwie chyba w niczym innym aż tak bardzo się nie wycofywała, starając się przynajmniej spróbować.
Chyba to, że byli parą powinno wpłynąć na to, że mogliby nie potrafić rozmawiać na takie tematy oraz ograniczać bezpośredniość, gdyż łączyła ich jakaś wspólna historia. Z jej strony dość poważna. Najwyraźniej postanowili jednak złamać stereotypy i po prostu się dogadywali. Bez żadnej filozofii, wstępów czy podstaw.
A Chloe potrafiła, choć znała lepsze sposoby rozrywki.
- Casey! - krzyknęła przeraźliwie, uwieszając się na jego szyi nawet mocniej niźli wcześniej. Straciła może nie grunt, ale pewne oparcie pod nogami, a to wystarczyło, by ogarnęła ją panika; resztkami zdrowego rozsądku zdołała zmusić się, by opleść go nogami w pasie i uczepić się przyjaciela niczym mały miś koala swojej matki - To nie jest śmieszne, ja pierdolę, nienawidzę cię, miałeś mnie trzymać. A jakbym się puściła, to co byś zrobił? Utopiłbyś mnie z zimną krwią, wszystko jasne - jęknęła jak niezadowolone dziecko wprost w jego ramię. Dryfując na wodzie, przyczepiona do Curtisa wcale nie poczuła się lepiej. - Brak. Wiesz, że zawsze podejmuję decyzję w ostatniej chwili, żeby nie przegapić najlepszej opcji, a poza tym tak jest zabawniej. A u ciebie? - zapytała, podnosząc wzrok na Gryfona.
Chloe Cavanaugh
Chloe Cavanaugh
Prefekt

Liczba postów : 63
Wiek : 30
Czystość krwi : półkrwi
Klasa : VI
Dołaczył : 24/12/2010

http://hogwart.soglam.net

Powrót do góry Go down

Łazienka Empty Re: Łazienka

Pisanie by C.J. Curtis Czw Sty 06 2011, 22:52

No faktycznie, za parę lat to pewnie i Casey powie, że gdyby cofnął się w czasie, to zupełnie inaczej pokierowałby swoim życiem, bawiąc się właśnie w te wszystkie cnoty, lecz na dzień dzisiejszy nie miał zamiaru. Podobał mu się taki stan rzeczy, jaki go otaczał, w jaki wir się wbił, jednakże nie miał za złe nikomu, kto chciał zaczekać na tą "odpowiednią" chwilę, kiedykolwiek miała ona nadejść. Nie poganiał, nie wyśmiewał, każdy miał swój zegar biologiczny, a jego nakazał mu zerwać z czystością już jakiś czas temu.
A mnie wydaje się, że właśnie dlatego, że mieli ze sobą tyle wspólnego i wciąż utrzymują ze sobą w miarę przyjacielskie kontakty, powinni czuć się przy sobie swobodniej. Prawdą jest, iż mogą się czuć trochę nieswojo w niektórych tematach, ale przecież wszystko za nimi, teraz już nie muszą przejmować się tym, czy zrobią jakieś głupstwo, bo już tyle przeszli, już przywyknęli do swoich opinii i zwyczajów.
O ile przed chwilą C.J. nie czuł się ani trochę skrępowany, teraz poczuł tą radykalnie zmniejszoną między nimi odległość, nawet jeśli on jej nie dotykał. By zamaskować speszenie, westchnął głośno i zamknął oczy, odchylając głowę do tyłu, aby lepiej mu się płynęło. - No co ty, Gwiazdko. Przecież ratowałbym cię natychmiast! Resuscytacja, usta-usta, te sprawy - uśmiechnął się, otwierając jedno oko, by sprawdzić reakcję panny Cavanaugh. - Ja pewnie wyląduję na jakiejś imprezie. Lub zalegnę w drodze na imprezę - zaśmiał się gorzko ze swojej ironii i zatrzymał, kiedy poczuł, że dotarł do brzegu. Objął blondynkę na powrót w pasie jedną ręką, a drugą złapał się kantu. No i wrócili. Jeśli Chloe aż tak bardzo było przy nim źle, to mogła wyjść.
C.J. Curtis
C.J. Curtis

Liczba postów : 89
Czystość krwi : półkrwi
Klasa : VI
Dołaczył : 14/12/2010

Powrót do góry Go down

Łazienka Empty Re: Łazienka

Pisanie by Chloe Cavanaugh Czw Sty 06 2011, 23:23

Mimo wszystko, nie oszukujmy się - pomimo tego całego równouprawnienia i nowoczesnych czasów, wciąż istniała przepaść pomiędzy kobietą a mężczyzną. Dziewczyny się puszczały, chłopcy zaliczali. Jeśli panna lubiła seks od razu myślano o niej jako o dziwce, wśród mężczyzn to norma. Może Chloe nie przejmowała się aż nadto swoją opinią, ale nigdy nie chciałaby figurować w niczyjej opinii jako ta, która się nie szanuje. Poza tym, uważała, że ma jeszcze czas. Po cóż miała pochopnie podejmować decyzje, skoro nie miała miecza na szyi? Mimo wszystko, nie ciągnęło jej do czegoś, co ponoć będzie dla niej znacznie mniej przyjemne niż dla faceta (nie słuchajmy tego, co mówił C.J.), będzie bolało za pierwszym razem i w dodatku może prowadzić do nastoletniej ciąży. Miała czas, naprawdę.
Czy jest tak czy inaczej, nie zmieniało to faktu, że za dobrze było im razem, by nawet po zdradzie Curtisa chcieli rezygnować ze swego towarzystwa. Dobrze się dogadywali, czuli się swobodnie w swoim towarzystwie, wiedzieli o sobie całkiem sporo i zupełnie nie groziło im, że rodem z amerykańskich filmów zapałają do siebie nieodpartym afektem, który przekreśli ich przyjaźń, bo już przez to przechodzili. Po co więc skupiać się na genezie, skoro wszystko było w jak najlepszym porządku?
On nie dotykał jej, za to ona przylgnęła do niego całym ciałem, czując jak ołówkowa spódnica boleśnie wbija jej się w uda. I gdyby nie strach jaki czuła z dala od brzegu, z pewnością poczułaby się co najmniej speszona.
- Sprawdźmy to - zaśmiała się i wykazując się typową Gryfońską brawurą, puściła się i nim Curtis się zorientował, była już gdzieś w okolicach dna, przekonując się, że wcale nie dotknęłaby palcami dna. Ufała mu, a ponoć raz kozie śmierć, czyż nie? Szczęśliwie dla niej, została wyciągnięta nim w płucach zabrakło jej tlenu. - Ponoć jaki koniec roku, taki cały kolejny, więc chyba lepiej dla ciebie, abyś dotarł - zaśmiała się opierając głowę na jego ramieniu. Kiedy to dotarli do brzegu, wreszcie odważyła się puścić go. Odgarnęła mokre włosy z twarzy i postanowiła wyswobodzić się z mokrej spódnicy... która to jednym zamaszystym ruchem ręki znalazła się na głowie C.J. - I módl się, żeby po wyschnięciu wróciła do dawnego kształtu, bo nie ręczę za siebie.
Chloe Cavanaugh
Chloe Cavanaugh
Prefekt

Liczba postów : 63
Wiek : 30
Czystość krwi : półkrwi
Klasa : VI
Dołaczył : 24/12/2010

http://hogwart.soglam.net

Powrót do góry Go down

Łazienka Empty Re: Łazienka

Pisanie by C.J. Curtis Czw Sty 06 2011, 23:44

Dziwka, czy nie, Curtis starał się nie zamykać dziewcząt w szczelnie zamkniętej klatce, opatrzonej tymże napisem. Rzeczywiście motyw kobiety kochającej się z wieloma partnerami, z którymi nie jest w żaden sposób związana, był w ich społeczeństwie nieco dziwny, był tematem tabu i C.J. musiał przyznać się z bolącym sercem, że też często łapał się na takim właśnie określaniu ich. Co oczywiście nie przeszkadzało mu wliczyć się w grono tych "wykorzystanych" facetów.
Nie słuchajmy C.J'a, blablabla. On wiedział tylko to, w jaki sposób czują się faceci. To, co przeżywają kobiety, mógł jedynie rozszyfrowywać z ich spojrzeń, mimiki, gwałtowności ruchów, gestów. No i słów oczywiście, którymi przecież najłatwiej dało się manipulować, więc starał się im zbytnio nie wierzyć. Wielokrotnie słyszał dziewczęce krzyki i jęki, jakież to było okropne, jak to bardzo bolało, niejednokrotnie zrażał się, odsuwał, bał skrzywdzić, ale później dowiadywał się, że to coś pięknego. Że działa się magia, istny czar rozkoszy. Pozostawało mu wierzyć na słowo, skoro te same przedstawicielki płci żeńskiej przychodziły później do niego jeszcze co jakiś czas.
Sprawdźmy? Ale co sprawdźmy?! Nie minęła chwila, a blondynki już przy nim nie było. C.J. wiedział, że panna Cavanaugh miewa szalone pomysły, ale nie sądził, że aż tak mu ufa. W tym samym czasie serce bruneta podskoczyło mu do gardła. Sam natychmiast zanurzył się w wodzie, szukając Gryfonki, która była nie tak znowu daleko od niego. Znając możliwości pływackie przyjaciółki, szybko złapał ją w pół i wyciągnął spod wody. - Ty, mała, okropna, wstrętna... - zaczął wyliczać oburzony. - Nigdy więcej tego nie rób! - polecił groźnym tonem. Po zorientowaniu się o faktycznie stabilnym stanie zdrowia i życia panny prefekt, Casey odetchnął z ulgą. I po co było się tak gorączkować?
- Oho, Chloe się rozbiera, to jakiś znak - powiedział niby do siebie, ale na tyle głośno, by dziewczyna go usłyszała. Ściągnął spódnicę z głowy, bo zasłaniała mu jakże cudny widok. Miała wrócić do poprzedniego stanu? Teraz, cała w pianie, miała na to nikłe szanse. Ale to w końcu tylko mydło. Odłożył mokrą część garderoby na jasne kafelki i przeniósł rozmarzony wzrok na Gryfonkę. - To jeszcze góra i będę mógł spełnić obietnicę z myciem pleców - podsumował, a z jego ust wciąż nie schodził przebiegły uśmieszek. Czy on to wszystko miał zaplanowane? Wyglądało na to, że właśnie tak było.
C.J. Curtis
C.J. Curtis

Liczba postów : 89
Czystość krwi : półkrwi
Klasa : VI
Dołaczył : 14/12/2010

Powrót do góry Go down

Łazienka Empty Re: Łazienka

Pisanie by Chloe Cavanaugh Pią Sty 07 2011, 00:09

No i właśnie w tym tkwił problem. Niby nikt nie generalizował, niby wszyscy uważali pruderię za wymysł średniowiecza. Niby, niby. A tak naprawdę, stereotyp rozwiązłej kobiety wciąż był żywy w myślach obu płci i tego myślenia chyba nigdy już nic nie zmieni. Chloe nie miała zamiaru dać się upchnąć w tej kategorii, dlatego też dosyć subtelnie unikała tematu, by przypadkiem nie znaleźć się w tej drugiej z etykietą: świętoszkowate.
Przecież nigdy nie pytała go, co w takiej chwili czuje kobieta, nie róbmy z niej aż tak niedouczonej. Curtis raczej nigdy nie był kobietą, a już zwłaszcza tracącą cnotę kobietę i raczej już nigdy nią nie będzie. Nie, jeśli Cavanaugh o czymś od niego słyszała, to raczej że jest to przyjemne i nie powinna się obawiać, trelemorele. Dawno temu i nieprawda. Cała jej wiedza bazowała na tym co słyszała, sama jakoś nigdy nie postanowiła zweryfikować słów koleżanek. I Merlin jej świadkiem, że nie odczuwała takiej potrzeby.
Ufała. Nie wiedzieć, czy chciała sprawdzić wiarygodność jego słów, czy po prostu zobaczyć czy zdobędzie się na tak szaleńczy czyn, zrobiła to. Chwilowy brak tlenu, niemoc... gdyby nie świadomość, że prędzej czy później poczuje pokrzepiający uścisk C.J. mogłaby nawet zacząć panikować. Aż zachłysnęła się powietrzem, gdy wyciągnął ją na powierzchnię, tylko po to, by zacząć się śmiać słysząc jego bulwersy. Gdzieś w okolicach wstrętnej położyła mu palec na ustach, subtelnie go uciszając. Objęła go za szyję, na wypadek gdyby postanowił ją puścić, a korzystając z jego oburzenia, nawet odgarnęła włosy z twarzy. Jej życie nie było zagrożone, nie wiedziała skąd taki cyrk. - Mój własny rycerz w... - tu zerknęła w dół - ... zbereźnych, czarno-czerwonych bokserkach - zachichotała, by chwilę później przyjacielsko cmoknąć go w policzek.
Posłała mu zniesmaczone spojrzenie, jednak postanowiła nie komentować jego słów. Oparła się o ścianę, równocześnie rozkoszując się przyjemnym ciepłem wody i obserwując, jak jedna z jej ulubionych spódnic ląduje na kafelkach. Już miała odpowiedzieć, że chcieć to sobie może, ale na chceniu się skończy, kiedy nagle postanowiła zmienić taktykę i wykorzystać jego własne zagrywki przeciwko niemu. - Czemu nie? - przybrała zupełnie tajemniczy wyraz twarzy - Chodź tu i sam zdejmij górę - powiedziała prowokująco, cofając się o krok, wciąż po bezpiecznym podwyższeniu w wodzie. Stchórzy. Wiedziała, że stchórzy.
Chloe Cavanaugh
Chloe Cavanaugh
Prefekt

Liczba postów : 63
Wiek : 30
Czystość krwi : półkrwi
Klasa : VI
Dołaczył : 24/12/2010

http://hogwart.soglam.net

Powrót do góry Go down

Łazienka Empty Re: Łazienka

Pisanie by C.J. Curtis Pią Sty 07 2011, 00:40

Potrzeby, właśnie tu jest punkt sporu. Każdy miał inne potrzeby - jeden chciał seksu, drugi piwa, trzeci czegoś zupełnie innego, czego C.J. już zapewne nie mógł ogarnąć swymi myślami, gdyż on lubił ograniczać się do tych dwóch aspektów. No dobrze, nie był aż tak ograniczony, ale rozwiązłość w połączeniu z alkoholem i szalonymi pomysłami to znaki rozpoznawcze Curtisa. A co do tego wora pełnego świętoszek, to szóstoklasista wychodził z założenia, że każda nią pozostaje jedynie do momentu poznania go. Prędzej czy później dziewczyna ściąga swój pas cnoty i zostaje automatycznie z jej kategorii wyłączona.
Dźwięczny śmiech Gryfonki, który odbił się echem po łazience niczym sznur pereł, rozrzuconych na kryształowej powierzchni nadał temu spotkaniu blasku. Nie potrafił się złościć i irytować, kiedy słyszał jej rozbawienie, jego wszystkie zmartwienia zdawały się odchodzić w niepamięć. Czy to miało jakiś związek z gwiazdkowością panny Cavanaugh?
- Są piękne! - bronił swojej bielizny C.J., chętnie przyjmując ofiarowanego mu buziaka w policzek.
Moja droga, nie da się wykorzystać Curtisowej taktyki na nim samym, albowiem on nie uciekał od niczego, co miało charakter flirtu, drugiego dna, ba, lgnął do niego całym sobą. Dlatego też usłyszawszy propozycję Chloe, mimo iż zawahał się na moment, przysunął się do blondynki, zatrzymując na przeciw niej. - Więc musisz się odwrócić - oznajmił, pozwalając dziewczynie stanąć do niego tyłem. Mając przed sobą blade plecy Gryfonki, odgarnął długie blond włosy z jej karku i przesunął delikatnie dłonią wzdłuż kręgosłupa, rozmarzywszy się na moment. Gdyby ją tak teraz mógł porwać w objęcia, dotykać, całować, rozkoszować się... Nie! Stop! Curtis, idioto, to Twoja przyjaciółka, a przyjaciół się nie molestuje! Brunet potrząsnął głową, jakby chcąc wyrzucić natrętne myśli z głowy i zsunął ramiączka czarnego stanika. Nabrawszy piany i gorącej wody w dłonie, zaczął nimi powoli i skrupulatnie myć dziewczęce plecy.
C.J. Curtis
C.J. Curtis

Liczba postów : 89
Czystość krwi : półkrwi
Klasa : VI
Dołaczył : 14/12/2010

Powrót do góry Go down

Łazienka Empty Re: Łazienka

Pisanie by Chloe Cavanaugh Pią Sty 07 2011, 13:47

Jakby na to nie patrzeć, potrzeby Chloe znacznie różniły się od tych dziewcząt, które po cichu (lub też mniej) nazywało się łatwymi. Cavanaugh przede wszystkim chciała miłości - burzliwej, niezłomnej, najlepiej takiej, o jakiej czytała w ukochanych przez siebie romansach. I dopóki takiej nie znajdzie, nie zamierzała oddawać się nikomu, by później nie musieć żałować pochopnego posunięcia. W przeciwieństwie do Curtisa nie potrzebowała seksu, piwa również (choć obawiała się, że przy obecnym spuście, alkohol może doprowadzić do tego pierwszego i była wdzięczna wszystkim pilnującym ją). Od każdej reguły jest wyjątek, a tu stanowiła go Gryfonka. Bo przecież już do spotkała, nawet poznała i to całkiem dobrze, a jakoś nie można było wykreślić jej z owej kategorii.
Choć o gwiazdach nadal niewiele wiadomo, marne szanse. Chloe po prostu taka była; zarażała radością i optymizmem, a także troską i czułością. Altruistyczne, pogodne stworzenie, które w dzisiejszych czasach skazane było na wymarcie.
- Kamasutra dla opornych - skomentowała, uśmiechając się do niego z rozbawieniem.
Ale Cavanaugh to Cavanaugh. Jego przyjaciółka. A tu zasada powinna przestać obowiązywać, bo gdzie pomiędzy przyjaciółmi miało znaleźć się miejsce na coś co ma charakter flirtu, tudzież dwuznaczności? - Czego tylko sobie życzysz - zachichotała, odwracając się do niego plecami. Oparła łokcie na brzegu basenu, układając policzek na skrzyżowanych przedramionach. W pierwszej chwili, czując jego dotyk na swojej w gruncie rzeczy prawie nagiej skórze, mimowolnie zadrżała; jej myśli niewiele różniły się od tych Casey'a, jednakże gdy złapała samą siebie na przypominaniu sobie smaku jego ust i ukłucia żalu na wspomnienie, że tak dawno tego nie robił, zaczęła wypierać owe obrazy z głowy. Wszystko było między nimi definitywnie skończone, więc o co chodziło? - Jak idą treningi? - zapytała o najbardziej oczywistą rzecz, tylko po to, by przestać myśleć.
Chloe Cavanaugh
Chloe Cavanaugh
Prefekt

Liczba postów : 63
Wiek : 30
Czystość krwi : półkrwi
Klasa : VI
Dołaczył : 24/12/2010

http://hogwart.soglam.net

Powrót do góry Go down

Łazienka Empty Re: Łazienka

Pisanie by C.J. Curtis Wto Sty 25 2011, 09:18

Ach tak, romantyzm, dziewczęce marzenia, fantazje. z C.J'em Chloe dostałaby tej niezłomności i burzliwości, ale raczej nie w miłości. Można z nim konie kraść, bawić się, szaleć, wygłupiać, pić, palić, ale nie kochać. Jak to było w tej piosence? "Ze mną można pójść na wrzosowisko i zapomnieć wszystko". Co do tego wyjątku, to rzeczywiście. Nie mógł jej zmusić, nie chciał. Po prostu czułby się z tym źle. Ale spokojnie, jeszcze wszystko przed nimi...
Słysząc komentarz blondynki, Gryfon uniósł jedną brew, uśmiechając się ironicznie.
- Czyli co, chcesz pożyczyć? - spytał, opierając się ręką o brzeg wanny. Nie ma to jak podryw na "zimny łokieć". Miejsce na flirt jest wszędzie i o każdej porze. Dobra, prawie zawsze, ale między przyjaciółmi też można. Bo czy nie przyjaciele zrozumieją najlepiej, że chodzi tylko o żart i rozrywkę?
Jak to możliwe, że z niewinnej rozmowy, zabawy dotarli do takiego zdarzenia? C.J. najpierw powoli umył blade, dziewczęce plecy, a następnie zaczął je zupełnie nieświadomie masować. Subtelnie, delikatnie, później nieco mocniej. Neutralna rozmowa? No tak, trzeba sprawiać pozory. W końcu kiedy stale sobie coś wmawiamy, zaczynamy w to wierzyć. Curtis nachylił się nieco do panny Cavanaugh, by lepiej usłyszeć jej odbijające się echem od majolikowych kafelków słowa.
- Wspaniale! W następnym meczu rozgromimy Puchonów. Mamy tak dobry skład, jak za czasów Pottera. Jeśli nie lepszy! - odparł, wspominając ostatni trening w śniegu. Faktycznie szło im nieźle. Wszystkim zależało na wygranej i dawali z siebie wszystko.
C.J. Curtis
C.J. Curtis

Liczba postów : 89
Czystość krwi : półkrwi
Klasa : VI
Dołaczył : 14/12/2010

Powrót do góry Go down

Łazienka Empty Re: Łazienka

Pisanie by Chloe Cavanaugh Wto Sty 25 2011, 18:44

Jakby na to nie patrzeć, w przypadku Chloe owe marzenia i dziewczęce fantazję stanowiły prawie że podstawę jej egzystencji. Była książkowym przykładem nierozważnej romantyczki, ślepo goniącej za miłością. Jeśli natomiast chodzi o C.J, już dawno przekonała się, że lepiej sprawdza się w roli przyjaciela niźli chłopaka. Właściwie, chyba nawet lepiej było jej z nim teraz, kiedy nie musiała się przejmować, że zaliczy kolejny skok w bok. Oboje robili co im się żywnie podobało i z kim im się żywnie podobało. Bez kontrastowania erotyzmu i romantyzmu, na stopie platonicznej oraz przyjacielskiej.
Przymknęła powieki i pokręciła głową z nieukrywanym zniesmaczeniem.
- Nie. Nie śpieszy mi się - westchnęła. Po chwili spojrzała z rozbawieniem na Curtisa i zachichotała. - Poza tym, w przeciwieństwie do niektórych - tu pozwoliła sobie na niezbyt mocne dźgnięcie go w łokieć - szybko się uczę.
Może jest, może nie ma. Chloe średnio śpieszyło się do rozkładania sprawy na czynniki pierwsze, a rzekome flirty z Gryfonem traktowała jak żart czy zabawę. Przecież właśnie o to chodziło, bo kto jak kto, ale ona nie musiała doszukiwać się drugiego dna.
On zaczął masować, ona zupełnie nieświadomie - prawie że mruczeć. Było jej dobrze i cieplutko, czego miała chcieć więcej. Wyciągnęła się w wodzie, przymykając powieki i rozkoszując się ruchami dłoni Curtisa. Lepiej, żeby zaczęli wierzyć w neutralną rozmowę, bo sytuacja coraz bardziej odbiegała od ustalonego schematu.
- Wiesz, jakby na to nie patrzeć, Potterów w szkole i teraz masz od groma. Mnożą się jak króliki - zaśmiała się - W sumie, Puchoni ponoć też nie są źli. Znaczy... tak słyszałam. Cholera, żałuję, że nie będę mogła pojawić się na meczu. Liczę za to na szczegółowe streszczenie! - Główną przeszkodą był właśnie dzień. Chloe zaledwie raz próbowała wysiedzieć na trybunach, ale zakończyło się do mało subtelną drzemką na ławce.
Chloe Cavanaugh
Chloe Cavanaugh
Prefekt

Liczba postów : 63
Wiek : 30
Czystość krwi : półkrwi
Klasa : VI
Dołaczył : 24/12/2010

http://hogwart.soglam.net

Powrót do góry Go down

Łazienka Empty Re: Łazienka

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach