Nowe pokolenie bohaterów
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Salon

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Pisanie by Victoire Weasley Nie Gru 05 2010, 19:43

Ale robienie malinki musiał czuć. Uwielbiała go tak znakować. Z przyczyn estetycznych powstrzymała się przed wymalinkowaniem mu litery V na szyi. Odchyliła się i zauważyła tą drobna zmianę w wyglądzie Teda.
- Jeszcze tylko blond włosy i będziesz aniołkiem - zaśmiała się wesoło wpatrując się w jego oczy.
Bardzo dobrze wiedziała, że Lupin nie przepada za używaniem swojego daru jakim była metamorfomagia.
Nastała cisza, widocznie płyta się już skończyła ale oni tkwili w objęciu na środku salonu wcale tym nie przejęci. A więc myślał o niej i tęsknił. Żadne słowa nie opiszą jej tęsknoty. Codziennie pytała ojca i matkę czy przyszedł list od Teda, co rodziców powolutku zaczęła irytować.
Victoire Weasley
Victoire Weasley

Liczba postów : 62
Wiek : 36
Czystość krwi : Czysta
Dołaczył : 29/11/2010

Powrót do góry Go down

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Pisanie by Go?? Nie Gru 05 2010, 20:02

Tak, poczuł to. To co wcześniej wziął za kąsanie okazało się bardziej ssaniem, jednak zbyt późno się zorientował i zaczerwieniony punkcik już zdobił jego szyję. Koledzy w pracy znów będą dogryzać, chyba, że ubierze golf. No, ale na Victoire przecież nie mógł się gniewać.
- Hej, ej! - roztarł swój 'ślad' - Tobie to się nigdy nie znudzi, co? - starał się sprawiać wrażenie surowego, ale raczej mu to nie wyszło. Głównie przez te niebieskie oczy i błąkający się na twarzy uśmiech. Cóż, właśnie dla takich chwil żyje człowiek.
Jeśli chodzi o bycie metamorfomagiem, to Ted po prostu niezbyt często widział potrzebę w zmianie swojego wyglądu. Najczęściej po prostu się wygłupiał. Lily i Victoire zawsze bawiło jego różowe afro. Tym razem życzenie było inne. Nie minęła nawet minuta, kiedy panienka Weasley w swoich objęciach trzymała wyrośniętego Cherubinka. Teddy sprawił sobie komplet złotych sprężynek na głowie, nieco wygładził rysy i wydłużył rzęsy, aby dodać sobie niewinności. Zraz też zatrzepotał nimi słodko.
- Tak może być?

Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Pisanie by Victoire Weasley Nie Gru 05 2010, 20:17

- Ani mi się waż wyjść tak z domu - zamruczała całując go - Nawet moja skromna osoba nie zdziałałaby nic w sprawie Twojego oblegania przez wielbicielki.
Wyglądał tak uroczo i niewinnie. Przypominał jej takiego aniołeczka z wielu obrazów wiszących w domu u dziadków we Francji. Nic tylko schrupać. Jednak pomimo pięknego wyglądu wolała starego Teda.
Swojego bruneta o nieco niechlujnej fryzurze i zielonych oczach.
- Co powiesz na literę V na szyi? - zapytała zaczepnie. - Albo brzuchu. Będę wspaniałomyślna i dam Ci wybór. - uśmiechnęła się jednym kącikiem różowych ust.
Była szczęśliwa i cieszyła się, że Teddy też jest szczęśliwy i że jest mu z nią dobrze. W takich chwilach zapowiadali się na zgodną parę, która śmiało może stanąć przed ołtarzem i codziennymi troskami.
Victoire Weasley
Victoire Weasley

Liczba postów : 62
Wiek : 36
Czystość krwi : Czysta
Dołaczył : 29/11/2010

Powrót do góry Go down

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Pisanie by Go?? Nie Gru 05 2010, 20:31

I mieć dzieci. Nie zapominajmy o małych willach szesnastkach i raczkujących metamorfomagach. W końcu ród Lupin nie może wymrzeć, a Teddy był teraz jego jedynym przedstawicielem. Z resztą jeśli chodzi o rodzinę Tonks, to również jej los leżał w rękach tej dwójki. O trwałość nazwiska Weasley raczej nie ma się co martwić. No, ale mieli jeszcze kilka lat, żeby zacząć o tym myśleć, choć babcia Ted'a od dawna próbowała mu coś zasugerować.
- Chyba przez zakonnice - mruknął półgębkiem nie rezygnując z pocałunku. Bosa Victoire musiała wspiąć się na palce, żeby dosięgnąć jego ust, jednak była całkiem w tej kwestii zaradna. Dopiero po chwili do głowy wpadł jej kolejny genialny pomysł, którego Lupin wysłuchał ze sceptyczną miną, nie odsuwając się od dziewczyny nawet na milimetr.
- Wiesz co? Mam lepszą myśl. To ja będę wspaniałomyślny i pozwolę Ci już teraz pobiec do sypialni, zanim Cię tam dorwę i udowodnię kto tu rządzi - wyjaśnił jej bardzo spokojnie, jak gdyby rozmawiali o pogodzie. Dla potwierdzenia swoich słów wypuścił ją z objęć i cofnął się wyczekująco.

Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Pisanie by Victoire Weasley Nie Gru 05 2010, 20:43

Długo nie było trzeba jej zachęcać. Pokazała mu język i z cichym tupotem uciekła z salonu do sypialni.
Ach, co to za pogonie by były przy większym metrażu...strach się bać.
Było jej tak dobrze jak nigdy. Rozważała nawet zrezygnowanie z mieszkania, jednak przeszkodą było wpłacenie kaucji na trzy miesiące. Może uda się jej wycofać pieniądze?
Kiedy jeszcze uczęszczała do Hogwartu to potajemnie marzyła o wspólnym mieszkaniu z Teddym i założeniu rodziny. Nawet w chwilach rozstania nie potrafiła wyobrazić siebie przy boku innego mężczyzny.
Lupin zapadł w jej sercu i guście na wieki. Nie zapowiadało się na jakiekolwiek zmiany pomimo obaw młodego czarodzieja.
Jak wilowata się zakocha to na amen.
Victoire Weasley
Victoire Weasley

Liczba postów : 62
Wiek : 36
Czystość krwi : Czysta
Dołaczył : 29/11/2010

Powrót do góry Go down

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Pisanie by Go?? Nie Gru 05 2010, 20:49

Dokładnie przewidział jej reakcję. Wiedział, że biegiem zerwie się do sypialni. Cóż, on miał w zanadrzu coś lepszego. Rozbawiony obserwował jak rąbek jego dresowych spodni znika za rogiem. Słyszał jeszcze chichot dziewczyny w korytarzu. Rozbawiony pokiwał głową i powoli w myślach odliczył do pięciu. Tyle przewagi powinno jej wystarczyć do zataranowania drzwi, ukrycia się w szafie czy co tam jeszcze jej przyszło do głowy. Potem w salonie trzasnęło i Lupin zmaterializował się dopiero w sypialni.

[sypialnia]

Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Pisanie by Go?? Pią Gru 10 2010, 20:57

[Sypialnia]

Zbliżający się wielkimi krokami weekend w końcu nastał. Prawdę mówiąc Teddy na to czekał, choć powód miał nieco dziwny. Chciał już wrócić do pracy, niecierpliwie wypatrywał poniedziałku. Siedzenie w domu zdecydowanie mu nie służyło. Przez pierwsze dwa dni nie było tak źle. Wreszcie miał wystarczająco czasu na zrobienie porządków i uporządkowanie swoich spraw. Odwiedził nawet babkę oraz grób rodziców. Victoire wracała wieczorem i Lupin starał się być wtedy w domu. Wspólna kolacja stała się ich małym obrządkiem, którego obydwoje usiłowali dotrzymać.
Teraz umyte naczynia spoczywały na suszarce, a panienka Weasley zamknęła się w łazience i oddała kąpieli. Pozostawiony sam sobie Teddy uznał, że dawno nie miał wieści od Lily. Ta mała rudowłosa panna była chyba jego najzagorzalszym zwolennikiem w rodzinie Potter. Sam Ted miał do niej sentyment. Traktował ją jak młodszą siostrę, której nigdy nie miał. Z resztą tak było z wszystkimi dziećmi Harry'ego.
Zwinąwszy się na kanapie brunet przywołał do siebie czysty pergamin oraz pióro i zaczął kreślić starannie treść niezbyt długiego listu.

Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Pisanie by Victoire Weasley Pią Gru 10 2010, 21:28

Dni mijały bardzo szybko. Victoire nigdy nie przypuszczała, że staż w banku może być tak męczący. Myliła się co do przełożonego, który obciążał ją każdym zadaniem i masą papierkowej roboty. Nienawidził Weasleyów. W łazience, ćwierć wila podziwiała swojego siniaka. Po raz pierwszy miała to coś na swoim idealnym ciele! Całe biodro strzaskane i na dodatek opuchnięte przedramię. Wszystko to przez podstępne polecenie Stealborna i nieudane złamanie klątwy. Vicky padała z nóg dlatego też, gdy weszła do sypialni ubrana w ciepłą flanelową piżamę od razu wylądowała w fotelu ze stosikiem poczty.
Pisała i mama, i tata i kuzynka Molly. No i niespodzianka... Florian Doyle.

Cześć Królewno!

Co powiesz na mały wypad do Sama i Ellie McPhreson'ów? Będą zachwyceni.
Kiedy się przeprowadzasz? Widziałem, że w Twoim nowym mieszkaniu pojawia się coraz więcej mebli, dołożyłem trochę od siebie. Drobny prezent


Pozdrawiam i ściskam

Florian Doyle



- McPhreson? - mruknęła pod nosem próbując sobie przypomnieć o kogo chodzi. Poruszyła się nieco i od razu skrzywiła się z dokuczliwego bólu. - Teddy, masz jakieś eliksiry? - zapytała znad listu od Doyle'a.
Victoire Weasley
Victoire Weasley

Liczba postów : 62
Wiek : 36
Czystość krwi : Czysta
Dołaczył : 29/11/2010

Powrót do góry Go down

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Pisanie by Go?? Pią Gru 10 2010, 21:42

Teddy nie był zachwycony, podobnie jak Victoire. Jej praca okazała się znacznie bardziej skomplikowana, niż obydwoje mogli podejrzewać. Lupin miał jednak nadzieję, że jego ukochanej niedługo przejdzie i rzuci posadę Łamacza Klątw. Panienka Weasley była uparciuchem, jednak Ted wątpił, aby była w stanie długo znosić takie traktowanie oraz masę niedogodności.
Kiedy niemal zgięta w pół pojawiła się w drzwiach mieszkania, brunet powstrzymał się od komentarza. Wystarczyło jedno spojrzenie Victoire, żeby sobie to podarował. Tematu w ogóle nie poruszali aż do teraz. Ból musiał stać się nieznośny, skoro blondynka pomimo swojej dumy poprosiła o lekarstwa.
- Hm? - Teddy zerknął na nią niezbyt rozumnie. Pochłonięty listem nie zwrócił uwagi na jej słowa. Dopiero po chwili dotarło do niego ich znaczenie - O tak, jasne - mruknął coś pod nosem i zakręcił różdżką. Pojemniczek z maścią poszybował z sypialni wprost do jego ręki.

Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Pisanie by Victoire Weasley Pią Gru 10 2010, 21:54

- Jeżeli Stealborn myśli, że złamie mnie takim traktowaniem to się rozczaruje. - prychnęła zza kartki pergaminu - Mogę mieć ze sto siniaków i milion blizn, a nie dam mu tej satysfakcji. - w głosie dziewczyny pobrzmiewała patetyczna determinacja - Tata wygląda niezwykle charmant i nikt nie narzeka na to czego się w swojej pracy dorabia.
Blizny i inne uszkodzenia ciała były chlebem powszednim łamaczy klątw. Bill Weasley był tego żywym przykładem i mowa jest tu nie tylko o bliznach zadanych przez wilkołaka.
Młoda ćwierć wila marzyła o wyprawie dookoła świata, gdzie mogłaby zdobyć nowe doświadczenia. Najchętniej oczywiście w towarzystwie Lupina.
- Znasz Sama i Ellie McPhresonów? - zapytała składając kartkę i chowając do małej koperty.
Będzie trzeba odpowiedzieć Florianowi, w końcu...no tak. Jutro przeprowadzka. Zdecydowanie wolałaby zostać z Teddym. Za pomocą różdżki przywołała do siebie wszelkie eliksiry, maście i przystąpiła do czynności godnych Pomfrey.
Victoire Weasley
Victoire Weasley

Liczba postów : 62
Wiek : 36
Czystość krwi : Czysta
Dołaczył : 29/11/2010

Powrót do góry Go down

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Pisanie by Go?? Pią Gru 10 2010, 22:06

Tylko przytaknął. Mógłby wiele w tej sprawie powiedzieć, ale bezpieczniej było milczeć. Nadal wierzył w swój mały plan. Dawał Victoire kilka miesięcy, potem się wyłamie. Panienka Weasley nie będzie w stanie znieść szram na swojej idealnej skórze. Była na to zbyt próżna. Gadki o Bill'u też nie brał zbyt poważnie. Może było to nie fair z jego strony, ale on znał Victoire. Nie wierzył, że wytrwa. A nawet jeśli, wtedy wkroczy on. Zakazywanie jej pracy w roli Łamacza Klątw będzie samolubne, jednak to wszystko dla jej dobra, prawda? Musi chronić swój największy skarb.
- Nie, nic mi nie mówi to nazwisko. A co? - zerknął na nią bystro, wietrząc jakąś zaszyfrowaną w tym wszystkim wiadomość. Przez chwilę bawił się, starając się utrzymać pojemniczek z dyptamem magicznie przywołany przez Victoire. W końcu rozluźnił palce i dziewczyna dostała czego chciała - Pomóc Ci z tym?


Ostatnio zmieniony przez Ted Lupin dnia Pią Gru 10 2010, 22:25, w całości zmieniany 1 raz

Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Pisanie by Victoire Weasley Pią Gru 10 2010, 22:17

- Poradzę sobie - odparła nieco zamyślonym tonem - Florian wspomina o nich w liście. Kojarzę skądś te imiona i nazwisko ale nie potrafię sobie przypomnieć o kim mowa...wiesz, że jutro się przeprowadzam? - tu spojrzała na młodego Lupina - Co prawda będę miała dalej do Banku niż od Ciebie ale myślę, że jakoś sobie poradzę. Oczywiście wspólne kolacje są nadal..- głośny syk - aktualne.
Zapiekło straszliwie, a może to tylko mała odporność na ból u pięknej ćwierć wili.
Victoire była z tych młodych czarownic które nie wiedziały co chcą w życiu robić.
Chciała być dziennikarką, pracować w księgarni, mieć swój magiczny pub lub sklep...
W końcu uparła się na łamacza klątw i zdecydowała się udowodnić wszystkim, że wytrzyma.
Musi. Przerażały ją nowe blizny i rany, to był fakt. Jednak starała się myśleć pozytywnie i obiecała sobie przyłożyć się do nauki.
Victoire Weasley
Victoire Weasley

Liczba postów : 62
Wiek : 36
Czystość krwi : Czysta
Dołaczył : 29/11/2010

Powrót do góry Go down

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Pisanie by Go?? Pią Gru 10 2010, 22:34

Zapewne nie dostrzegła jak szczęka Teda zacisnęła się subtelnie na dźwięk imiona Florian. Momentalnie w nim zawrzało, jednak pamiętając ich ostatnią kłótnię, zrobił wszystko aby nad sobą zapanować. Victoire zdawała się nie przywiązywać wagi do swoich słów. Możliwe, że nie zdawała sobie sprawy z tego co mówi i jak to może Teddy odebrać. Brunet odetchnął głęboko, choć miał ochotę rzucić czymś o ścianę. Panienka Weasley nadal tkwiła w fotelu.
- Sherlock - zawołał Lupin, przywołując do siebie swoją sowę. Nieco samokontroli wymagał od niego naturalny ton, ale chyba się udało. Szary ptak sfrunął z otwartej klatki przybywając na wezwanie właściciela. Teddy starannie zwinął pergamin i przywiązał go zwierzęciu do nogi. Potem podszedł do okna, które uchylił.
- Zanieś Lily - mruknął do pierzastego przyjaciela. Ten huknął przytakująco i zerwał się z ramienia chłopaka. Lupin zamknął okno i wrócił na miejsce nadal zachowując nienaturalny wręcz spokój.

Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Pisanie by Victoire Weasley Pią Gru 10 2010, 22:46

Spojrzała na Teda ale na krótko. Fiolki z eliksirami postawiła na stoliku i wzięła sobie pergamin z piórem. W końcu trzeba napisać odpowiedź i wziąć się za czytanie pozostałych listów. Przypuszczała, że Molly będzie chciała się spotkać i wygłosić mowę dotyczącą zuchwałego zachowania Vi. Przez dobre kilka minut nie wiedziała jak rozpocząć pisanie listu.
To co przychodziło jej do głowy, Florek mógł odebrać je nie tak jak trzeba.

Hej

Od kogo niby te zaproszenie? Nie wydaje mi się żebym ich znała.
Przeprowadzam się jutro więc liczę na miłe powitanie. Muszę dokupić jeszcze kilka podstawowych sprzętów, wiesz może gdzie są jakieś wielkie wyprzedaże w Londynie?
Chętnie pooglądam te mugolskie. Tak w ogóle to muszę zrobić świąteczne zakupy dla rodziny...Do zobaczenia jutro.


Vicky



Skrobała, skrobała aż wyskrobała. Lupina obserwowała kątem oka. Wyczuwalna była pewna zmiana ale dziewczyna tłumaczyła to zmęczeniem po pracy. Tak będzie wyglądało ich życie?
Victoire Weasley
Victoire Weasley

Liczba postów : 62
Wiek : 36
Czystość krwi : Czysta
Dołaczył : 29/11/2010

Powrót do góry Go down

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Pisanie by Go?? Pią Gru 10 2010, 23:12

Możliwe. Chyba, że Lupin przestanie być zazdrosny o swoją piękną willę-ósemkę, albo wspomniana wcześniej willa-ósemka nauczy się o pewnych kwestiach przy nim nie wspominać. Trudno zdecydować, które wyjście jest prostsze. Jeszcze trochę a Lupin zacznie sądzić, iż Victoire czerpie jakąś chorą przyjemność z doprowadzania go do szału. Mogła sobie podarować głośnie rozważania na temat spotkania z Florianem, a tym bardziej oszczędzić tego swojemu ukochanemu. Na szczęście w tym wypadku Teddy okazał się dojrzalszy. Całą siłę włożył w to, żeby się opanować. Ostatnie czego potrzebowali, to kolejna kłótnia. Bez słowa opadł z powrotem na kanapę.

Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Pisanie by Victoire Weasley Sob Gru 11 2010, 09:01

Nie, nie, chodziło mi o co innego. Victoire po prostu mówiła. Jak zawsze z resztą, mogłaby nawet gadać o jakimś koledze z pracy albo robotniku...z resztą kij z tym.
Teraz siedziała w fotelu i czytała listy od rodziny. Zaczęła od listu ojca. Teddy dalej nie raczył w tej sprawie zabrać głosu. Przebiegła wzrokiem kilka linijek drobnego pisma, tak charakterystycznego dla ojca by w końcu nieznacznie się skrzywić. I to nie z bólu.
- A to ciekawe- mruknęła z negatywnie nacechowaną nutą w głosie.
Przeszła do listu Molly. Kuzynka jak zwykle ze swoim poczuciem humoru próbowała nakłonić Vi do zmian w zachowaniu. Czy jej za to płacą? pomyślała
Na koniec list od mamusi. O. Zaproszenie na obiad w niedzielę. Ćwierć wila złożyła wszystkie listy bardzo starannie po czym wstała (i to bez jęknięcia!)
- Wychodzę. Potrzebujesz czegoś? - zapytała stając w drzwiach i patrząc na Teda oczekująco.
W ogóle był jakiś nie w sosie dzisiaj, zauważyła to.
Victoire Weasley
Victoire Weasley

Liczba postów : 62
Wiek : 36
Czystość krwi : Czysta
Dołaczył : 29/11/2010

Powrót do góry Go down

Salon - Page 2 Empty Re: Salon

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics
» Salon
» Salon
» Salon
» Salon
» Salon

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach