Nowe pokolenie bohaterów
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Krużganki

2 posters

Go down

Krużganki Empty Krużganki

Pisanie by Mistrz Gry Nie Lis 28 2010, 17:59

Rozciągają się wokół dziedzińca. Co jakiś czas ustawione są tu niskie kamienne ławeczki, nad którymi wiszą uchwyty z pochodniami, płonącymi nocą.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 619
Dołaczył : 28/11/2010

Powrót do góry Go down

Krużganki Empty Re: Krużganki

Pisanie by Madelaine Candle Sro Gru 01 2010, 18:59

Ciemność zapadała szybko o tej porze roku, miało to swoje zalety i wady. Wieczory, noce.. było w nich coś tajemniczego, pociągającego i odpychającego zarazem. Szczególnie odpychające były dla osób z wrodzoną potrzebą światła. Taką osobą była panienka Candle, która okropnie ubolewała w okresie panowania Królowej Zimy. Była wtenczas wyjątkowo marudna i przygaszona, a rozdrażnienie ustępowało tylko w tych chwilach kiedy słońce wychylało się zza ciężkich, śniegowych chmur. Madelaine jednocześnie była dziewczęciem, które ma swoje humorki i kiedy najdzie ją ochota na wałęsanie się to nikt jej nie zmusi do siedzenia w jednym miejscu. No chyba, że jest to lekcja.
Rudowłosa właśnie miała jeden ze swoich napadów rozmyślań podczas wałęsania się po całym budynku. Była ubrana w gruby sweter, jej szyję opatulał ciepły szalik, a na dłoniach miała swoje ulubione rękawiczki. Mimo to nie było jej specjalnie ciepło.
Ciekawe co by mi wyszło gdybym zmieszała krew nietoperza, sproszkowany róg jednorożca i jak akromantuli... - zastanawiała się właśnie kiedy na swoje nieszczęście poślizgnęła się na gładkiej posadzce i wywróciła się do tyłu.
- Do stu tysięcy gumochłonów! - krzyknęła ze złością i leżała przez chwilę bez ruchu. Nienawidziła swojej nieporadności i tego, że ciągle na coś wpadała, coś strącała, przewracała i potrącała. Przez chwilę miała ochotę poleżeć tak sobie, ale kiedy poczuła zimno w okolicy pleców postanowiła jednak wstać, wystarczy już, że jest przeziębiona i kichała z niemałą częstotliwością. Nie chciała wylądować w Skrzydle szpitalnym.
Kiedy trzymała się pewnie na nogach, otrzepała w miarę możliwości tył sweterka i spodnie z kurzu i małej ilości śniegu, która wdarła się na krużganki. Rozejrzała się dookoła sprawdzając czy ktoś widział to jak upadała.
Madelaine Candle
Madelaine Candle
Prefekt

Liczba postów : 140
Czystość krwi : Czysta
Klasa : VI
Dołaczył : 29/11/2010

Powrót do góry Go down

Krużganki Empty Re: Krużganki

Pisanie by Go?? Sro Gru 01 2010, 20:11

/ Początek

A Lily była dziwna i ciemność lubiła. Dlaczego? A kto to wie? Ona z reguły miała swój własny świat, o. Nigdy nie przejmowała się opinią innych. Niech sobie mówią co chcą. A od kogo się tego nauczyła? Rzecz jasna od Luny Lovegood. Była cholerną indywidualistką, czasami nawet przypominała typową Zosię Samosię. Tak, mimo iż była to mugolska bajka, to ciotka Hermiona czytała jej kiedy była mała, a że młoda Potter ma dobrą pamięć to wiecie. Często uważała że to ona zrobi wszystko sama najlepiej, chociaż często mijało się to z prawdą, ale to takie szczegóły. Uważała bowiem że jest strasznie dojrzała, mimo tego iż naprawdę w głębi serca przypominała dziecko. Chyba nie ma nic złego w tym, że cały czas towarzyszy jej tak znany wszystkim, typowo łobuzerki uśmiech? Nie potrafiłaby wytrzymać minuty bez najmniejszego choćby wybuchu śmiechu. No i dobrze. Trzeba cieszyć się chwilą. Ktoś nieustannie jej ten cytat powtarzał, aż w końcu wbił się jej na dobre do głowy. No ale wracając do tematu. Dzisiejsze niebo przesłaniała gruba warstwa chmur. Nie, jeszcze nie sypało, chociaż i tak całe tereny szkolne przesłaniała zasłona białego puchu. A to było doprawdy takie urocze! Bo ona kochała śnieg! I tak, czasami zdarzało jej się uprawiać typowo ludzkie sporty. Sanki - to było to. Lubiła sobie czasem pojeździć, a co. No i nie można rzecz jasna zapominać o bitwach na śnieżki, w których oczywiście zawsze brała udział. Wystarczyłoby gdy na przykład teraz oberwała śnieżną bombą. Oj, rozpętałoby się piekło, bowiem ruda nigdy nie odpuszczała. Nie ma z nią tak łatwo, a Albus i James nie raz przekonali się o tym na własnej skórze.
Ubrana w czarny płaszcz z szkarłatnym godłem Gryffindoru, wybyła z zamku. Jej koleżanki z dormitorium aktualnie odrabiały zadania domowe z historii magii, ale że Lilka należała do osób wybitnie leniwych, to postanowiła zostawić sobie to jakże fascynujące zajęcie na później (czyt. na noc). A rano jak zwykle nie będzie mogła wstać. Cóż, dziewczyny używają wobec niej różnych środków budzenia. Niektóre są cholernie drastyczne, ale to już inna historia... W każdym bądź razie w swojej wyjątkowo bladej dłoni trzymała czarny, magiczny aparat. Ach, te ruchome zdjęcia! To było coś. Zniewalające pamiątki. I tak sobie szła i szła, aż w końcu zobaczyła Maddie. Tak, tą Candle z Huffu. odruchowo nastawiła sprzęt i kliknęła dosłownie w tym samym momencie, kiedy Puchonka wyryła do tyłu.
Po wszystkim na jej twarz wstąpił szeroki uśmiech, a sama Potter stała tak dobrych parę sekund wpatrując się w dziewczynę.

Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Krużganki Empty Re: Krużganki

Pisanie by Madelaine Candle Sro Gru 01 2010, 20:37

No i sprawdziła. Kiedy odwróciła głowę na bok ujrzała dobrze sobie znaną rudowłosą Potterównę.
Szlag by to trafił. - zaklęła w myślach i pokręciła głową. Już miała się odezwać kiedy dostrzegła, że dziewczyna dzierży w ręku czarny aparat fotograficzny i uśmiecha się szeroko, a nawet bardzo szeroko. No w tym momencie Madelaine nie mogła nie jęknąć.
- Cześć Lily. - powiedziała siląc się na spokój. Troszkę zbyt nerwowo ruszyła w jej stronę czego skutkiem było kolejne zachwianie równowagi, ale na całe jej szczęście, niekończące się upadkiem. Powstrzymała się od wyklinania na głos i w końcu dotarła do siostry swojego przyjaciela. Była niemal pewna, że w tym czarnym pudełku znajduje się zdjęcie, na którym panienka Candle na wieki wieków będzie malowniczo upadała. Cudownie.
- Zrobiłaś mi zdjęcie? - zapytała w końcu kończąc wędrówkę i stając u jej boku. Nie miała zamiaru kazać jej usuwać owej fotografii, chciała tylko żeby pozostała ona do użytku prywatnego. Dość już ludzi wiedziało jak niezdarna była.
Strasznie tego u siebie nie lubiła. Kiedy była jeszcze dzieciakiem w piaskownicy cały czas słyszała przeróżne przezwiska począwszy od fajtłap, a skończywszy na twarz-podłoga i innych dziwnych składankach. Nigdy nie okazywała, a przynajmniej starała sie nie ukazywać, że naprawdę ją to boli. Śmiała się razem z grupą i tyle.
Madelaine Candle
Madelaine Candle
Prefekt

Liczba postów : 140
Czystość krwi : Czysta
Klasa : VI
Dołaczył : 29/11/2010

Powrót do góry Go down

Krużganki Empty Re: Krużganki

Pisanie by Go?? Sro Gru 01 2010, 20:53

Słysząc jej cichy jęk, Lily uniosła kąciki malinowych ust jeszcze bardziej w górę. Czy to w ogóle możliwe? A jednak. I nie, wcale nie zamierzała się z niej nabijać. Po prostu... upadek jak upadek, a że akurat trzymała aparat fotograficzny w rękach, to dlaczego miała nie ulec pokusie wypróbowania go? A co, miała uwiecznić na fotografii jakiegoś pierwszaka wychodzącego z Wielkiej Sali z tonem żarcia, którego w jakiś bliżej nieokreślony sposób potrafiło unieść, a i nawet w międzyczasie podgryzać sobie babeczkę malinową. No to żarłok, doprawdy. Doskonale pamiętała z opowieści ojca, jak to właśnie takimi głodomorami byli Crabbe i Goyle. Nawet wierszyk o nim wymyślili. "Gdzie Crabbe jest, tam nie ma co jeść". Dobre. No ale w każdym bądź razie, Potter po drodze nie zauważyła nic godnego zainteresowania. Owinęła szczelniej szyję ciemnych szalikiem, kiwając lekko głową na przywitanie. - Witaj Maddie - odpowiedziała cicho, nie spuszczając z niej zielonego wzroku. W pierwszej chwili myślała że dziewczyna będzie próbowała odebrać jej sprzęt, ale nie. Cóż, prawdę mówiąc młoda i tak by tego nie zrobiła z łaski swojej. Była uparta. I to cholernie. Gdybyście wiedzieli co się działo w ich domku! Ciągłe kłótnie, przepychanki i bitwy było normalnością. Dom wariatów normalnie. Ale co tam, da się przyzwyczaić. Zapraszam do Doliny Godryka, spędzicie tam z całą pewnością jeden z najlepszych dni w swoim życiu. To będzie niezapomniana historia, o.
- A zrobiłam. Wyszło... zjawiskowo. Sama zobacz - pokiwała energicznie głową, machając jej przed nosem czarnym aparatem. Normalnie było to jak krótki urywek z filmu, bo jak wiadomo w tamtych czasach zdjęcia były magiczne. Ach, wszystko na nich się ruszało.
- Spokojnie nikomu nie pokażę. No chyba że... no tak, wyłączając Albusa - zaśmiała się wesoło, stając na przeciwko niej, nadal machając aparatem. I z czego się tak cieszyła? A kto to wie? Lilka należała do osób wyjątkowo energicznych i takich, którzy zawsze mają dobry humor.

Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Krużganki Empty Re: Krużganki

Pisanie by Madelaine Candle Sro Gru 01 2010, 21:09

Mad miała ochotę wybuchnąć, przynajmniej tylko przez parę pierwszych chwil. jednak optymizm i ten rozbrajający uśmiech na ustach Lily zadziałały na nią w pozytywny sposób. Po prostu w obecności tej dziewczynki nie dało się nie uśmiechać. Przynajmniej dla niej było to anormalne.
Zerknęła na mały ekranik mrużąc przy tym delikatnie oczy. Miała lekką wadę wzroku - jej kolejny 'atut'. Po prostu uwielbiała te swoje wady, eh. Ale wróćmy do dzieła wykonanego przez rudą.
Pani prefekt przekrzywiła głowę lekko na bok i z niechęcią musiała przyznać, że wyglądało to dosyć zabawnie. A nawet bardzo zabawnie. Uśmiechnęła się szerzej.
- Muszę przyznać Ci rację.. - potwierdziła Puchonka po chwili wahania. Ciężko jej było to przełknąć. Ale grunt to umieć się śmiać z siebie, więc dała radę. - Albus to Albus.. i tak by to w końcu zobaczył. A ja się już przyzwyczaiłam do tego, że moja tylna część ciała zostanie spłaszczona na wieki wieków... - zaśmiała się Maddie. Trzeba było przyznać, że jej śmiech był.. uroczy. Tak to dobre określenie. Brzmiał jak delikatne dzwoneczki poruszane wiatrem, był lekki i perlisty.
Candle zawsze uwielbiała śmiech swojej matki. Często, będąc małym szkrabem, wspinała się Mary na kolana i robiła głupie minki tylko po to, żeby usłyszeć jak się śmieje. Dziewczyna w ogóle miała bardzo dobre kontakty z rodzicielką, to najczęściej ona leczyła jej zakrwawione kolana i łokcie, wycierała brudną od zajadanej "po cichu" z ojcem czekolady i czytała jej do snu baśnie, z których rudowłosa szczególnie upodobała sobie "Fontannę Szczęśliwego Losu" i "Opowieść o trzech braciach". Miała nawet mały breloczek ze znakiem insygniów śmierci. Dostała go kiedyś od ojca.
- Co u Ciebie słychać? - zwróciła się do Gryfonki po krótkiej chwili milczenia - Powinnaś być już w wieży.. - uśmiechnęła się do niej zadziornie i pogroziła dla śmiechu palcem.
Madelaine Candle
Madelaine Candle
Prefekt

Liczba postów : 140
Czystość krwi : Czysta
Klasa : VI
Dołaczył : 29/11/2010

Powrót do góry Go down

Krużganki Empty Re: Krużganki

Pisanie by Go?? Sro Gru 01 2010, 21:25

N jasne że w jej obecności nie dało się nie uśmiechać. Prawda była taka, że Lily roztaczała w okół siebie taką pozytywną aurę. I może przypominała nieco swoim charakterem dziecko, ale przecież nie ma w tym nic złego. Przynajmniej zawsze potrafiła rozśmieszyć nawet największych smutasów, o. Nie żeby coś do nich miała, no ale jednak. Jako iż była miłą i przyjacielską osóbką, to zawsze pierwsza podchodziła do tych nieśmiałych osób. Pogadała, pogada i o... chwilę później już były znajomymi. Dobrymi znajomymi. No ale fakt faktem, równie szybko zyskiwała sobie wrogów. Nie każdy akceptował ją taką jaka jest. Czy to ważne? Nie bardzo. Nigdy nie przejmowała się opiniami innych. Cholerna indywidualistka z niej.
- Zwykle mam rację - zaśmiała się cicho, puszczając jej perskie oczko. Nie no, rzecz jasna żartowała sobie. Chociaż ona i tak wierzyła że to jej zdanie musi być najważniejsze. Trzeba będzie coś w końcu zmienić w swoim zachowaniu, ale to nie teraz.
- Tak, wydrukuję to zdjęcie i przypnę mu nad łóżkiem. Rano i wieczorem będzie się do niego modlił i się ślinił - uśmiechnęła się szyderczo, wzruszając ramionami. A Lilka zwykle gadała głupoty, więc nie ma się co dziwić. Prawda była taka że już nie raz podkładała jakieś głupie rzeczy do dormitorium chłopaka. Raz nawet zostawiła pod jego łóżkiem łajnobombę. Ucierpieli też jego towarzysze, którzy zresztą myśleli że Al po prostu... no wiecie co.
A żebyście wiedzieli jak on się później na niej mścił! Nie no, jak tak można! Obraza majestatu normalnie. - Może dla niektórych twoja niezdarność jest urocza, i znajdzie się jakiś rycerski chłopak do opieki - uśmiechnęła się wesoło, przekrzywiając głowę lekko na bok. No co. Uwierzcie, istnieją również na świecie czuli, troskliwi chłopcy. Nie, nie wyginęli! Jeszcze. A doskonałym przykładem może być właśnie Al.
- U mnie wspaniale. Jak zawsze zwiedzam wieczorem nocne tereny. A nuż spotkam kogoś... ciekawego - wzruszyła delikatnie ramionami, rozglądając się po ciemnych błoniach.
- A co, masz zamiar wpisać uczennicy najlepszego, najcudowniejszego domu ujemne punkty? - spytała wesoło, ukazując rządek białych ząbków.

Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Krużganki Empty Re: Krużganki

Pisanie by Madelaine Candle Sro Gru 01 2010, 21:39

Czy jej się wydawało, czy właśnie te małe Rude mówiło coś o Alu śliniącym się do jej zdjęcia Zmarszczyła na krótko brwi. No ładnie, ładnie.
Ona nic nie miała przeciwko uroczym romantykom. Opiekuńczym, miłym... ah. Gdyby takiego poznać - Madelaine byłaby w siódmym niebie. Sonety, wiersze, pieśni śpiewane pod oknem, prezenciki, miłe i przyjemne wieczory przy ogniu kominka, przy świetle świec i rechotaniu ropuch uczniów Hogwartu. Chociaż taki ustawiczny romantyzm pewnie zacząłby jej doskwierać. Zdecydowanie pociągali ją chłopcy, którzy oprócz romantyczności byli odrobinę tajemniczy, zadziorni i mieli własne zdanie. I potrafili ją rozbawić, a jeszcze...! Ahh te wymagania, nigdy takiego nie dostanie.
- Dobra, dobra.. Co do najcudowniejszego domu to bym się spierała - zaśmiała się dziewczyna krzyżując ręce na piersi. Już miała powiedzieć coś innego gdy znów nawiedził ją obraz przyjaciela modlącego się do jej podobizny upadającej na posadzkę raz za razem.
Mało to było przypadków kiedy przyjaciele zostawali parą? - zastanowiła się przez chwilę zwyczajowo marszcząc brwi - Nie, nie, nie... - pokręciła głową do swoich myśli i wróciła wzrokiem do Lilki.
- Punktów nie odejmę, bo jestem zbyt dobra - dodała wracając do urwanego wątku - Znaj moją łaskę. - machnęła dłonią jakby od niechcenia i powoli ruszyła wzdłuż kolumnady, skinęła głową na towarzyszkę. - A u mnie to co widać.. - powiedziała nagle Puchonka. - Upadki i wzloty - uśmiechnęła się szeroko i odgarnęła z twarzy niesforne loczki.
Madelaine Candle
Madelaine Candle
Prefekt

Liczba postów : 140
Czystość krwi : Czysta
Klasa : VI
Dołaczył : 29/11/2010

Powrót do góry Go down

Krużganki Empty Re: Krużganki

Pisanie by Go?? Sro Gru 01 2010, 21:51

Oj tam, z tym ślinieniem to tylko taki żarcik był. Chociaż gdyby coś takie zobaczyła, Lily nie dałaby mu żyć. Oj, przypominałaby mu o tym w dzień i w nocy!
A co do romantyków... Cóż, wiersz jeszcze. Miłe wieczory przy kominku? Czemu nie. Prezenty? Potter nie była materialistką, ale jakiś mały drobiazg od czasu do czasu jeszcze nikomu nie zaszkodził. To miłe, kiedy dziewczyna dostaje kwiaty. Najlepiej białe albo różowe róże. Cudownie. Dobra, wracając do tematu.
- No jak możesz się spierać? I tak wiem że Gryffindor jest najlepszy - uśmiechnęła się wesoło, wkładając dłonie do czarnego płaszcza. Robiło się coraz zimniej, na dodatek jeszcze zaczął sypać śnieg. A niech to szlag trafi. Westchnęła cicho, zrównując swoje tempo z Maddie.
- Och, masz dobre serce. Ale wiesz, jakby jakiś Ślizgon tutaj się wałęsał, to jemu możesz odjąć - zaśmiała się cicho, na wszelki wypadek i tak rozglądając się w około. A nuż spotka jakiegoś przedstawiciela tego obrzydliwego domu, no.
W końcu spojrzała na zegarek. Kurcze, rzeczywiście późno. - Przepraszam Cię, ale ja już rzeczywiście pójdę. Do zobaczenia. I pamiętaj że kiedyś wyskoczę z aparatem w ręku zza rogu - pomachała jeszcze na odchodne i tyle jej było.

Wybacz, ale ja muszę spadać a nie chcę cię blokować. :*

Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Krużganki Empty Re: Krużganki

Pisanie by Madelaine Candle Czw Gru 02 2010, 21:05

- Będę się pilnowała! - odkrzyknęła za dziewczyną w sprawie zdjęcia i aparatu.
Madelaine spoglądała za odbiegającą w głąb zamku Lily i uśmiechnęła się delikatnie. Czysta Gryfonka, żywiołowa, nieco narwana i nienawidząca Ślizgonów - stereotyp. I jak tu nie szufladkować ludzi? Ale lubiła ją.
- Slizgonowi pewnie bym odjęła.. - mruknęła cicho do siebie i zaśmiała się przestępując z nogi na nogę, żeby się trochę rozgrzać. Powoli jej ciało odmawiało posłuszeństwa i trochę szczękała zebami z zimna. Dlaczego więc tu jeszcze stała? Po co? Otrząsnęła się z krótkiego letargu i rozejrzała dookoła. Szkoda, że nigdzie nie trafił się żaden mały Wąż, oj szkoda. Rudowłosa uśmiechnęła się zadziornie i powoli ruszyła w stronę Hufflepuff'u.
Madelaine Candle
Madelaine Candle
Prefekt

Liczba postów : 140
Czystość krwi : Czysta
Klasa : VI
Dołaczył : 29/11/2010

Powrót do góry Go down

Krużganki Empty Re: Krużganki

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach