Nowe pokolenie bohaterów
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Gabinet pielęgniarki

4 posters

Go down

Gabinet pielęgniarki Empty Gabinet pielęgniarki

Pisanie by Mistrz Gry Nie Lis 28 2010, 18:12

Nie jest zbyt duży. Znajduje się tu biurko i wygodne krzesło, na którym zasiada młoda pielęgniarka, by wypełnić dokumenty uczniów. Na zapleczu umieszczono szafki z eliksirami, zabezpieczone specjalnymi zaklęciami, odkąd kilka razy zdarzyło się, że uczniowie ukradli kilka fiolek.
Z głównego pomieszczenia przejść można również do niewielkiej sypialni, w której znajduje się wygodne łóżko, potężna szafa, a dalej łazieneczka z wanną.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 619
Dołaczył : 28/11/2010

Powrót do góry Go down

Gabinet pielęgniarki Empty Re: Gabinet pielęgniarki

Pisanie by Autumn de Geneville Wto Gru 21 2010, 18:15

Autumn de Geneville długo kręciła się po swoim pokoju, gabinecie, a nawet całym skrzydle szpitalnym, zastanawiając się, co też ze sobą zrobił. Oczywiście zdawała sobie sprawę z tego, że kilka pięter niżej rozpoczął się już Bal Bożonarodzeniowy, ale nie mogła się przemóc, żeby tam zejść, prosto w tłum tych wszystkich młodych ludzi, wyglądając jak rówieśniczka większości z nich. Z początku z rozbawieniem zauważała zaskoczone spojrzenia ze strony stołów uczniów, kiedy siadała przy stole grona pedagogicznego, tuż obok profesora eliksirów. Wydawało jej się, że tamci tylko czekają na moment, w którym dyrektor czy tam ktokolwiek inny zwróci jej uwagę i odeśle do któregoś z uczniowskich stołów. Autumn jednak wytrwale siedziała, aż w końcu przestano zwracać na nią uwagę.
Dzisiaj wieczorem czuła się trochę jak typowy życiowy nieudacznik, rozpamiętując to, co wbijano jej do głowy od zawsze – ucz się, a zostaniesz tym, kim chcesz. A wystarczyła tylko krótka dekoncentracja, coś, co nie poszło zgodnie z planem i kilka lat nauki poszło w niepamięć, sumując się w jedno słowo, napisane niebieskim atramentem „NIEZALICZONY”.
Wspominanie tej szkoły, tylu uczniów stojących dopiero w progu swojej przyszłości tylko popchnęło ją do wyciągnięcia grubych podręczników dotyczących czarodziejskiej medycyny i spędzenia tego wieczoru nie na balu, próbując się jakoś „rozerwać”, a w rzeczywistości – jak jej się wydawało – pilnować uczniów, żeby czasami nie wywinęli czegoś, co ewentualnie mogłoby się kłócić z regulaminem szkolnym. Zdeterminowana podejść do egzaminów po raz kolejny w czerwcu, nie wiązała swojego życia z zawodem, jaki teraz wykonywała, chociaż w gruncie rzeczy nie był taki zły. Poza faktem, że z Autumn pedagog był kiepski, jeśli nie fatalny, biorąc pod uwagę jej ugodowość i fakt, że wciąż bardziej się czuła uczniem niż kimś, kto może im dawać reprymendy.
Rozsiadła się więc, robiąc z gabinetu miejsce do nauki i licząc, że uczniów z upojeniem alkoholowym z balu zaczną jej przyprowadzać dopiero za kilka godzin.
Autumn de Geneville
Autumn de Geneville
Pielęgniarka

Liczba postów : 26
Wiek : 39
Czystość krwi : mugolak
Dołaczył : 12/12/2010

Powrót do góry Go down

Gabinet pielęgniarki Empty Re: Gabinet pielęgniarki

Pisanie by Blake de Geneville Wto Gru 21 2010, 18:42

Blake pokręcił się nawet trochę po wielkiej sali. Zupełnie jednak ie bawiło go dzisiaj pilnowanie uczniów. Bo i co go niby obchodzi co oni robią? Trzeba jednak stwarzać pozory. Przespacerował się szybko, starając się unikać uczniów, którzy mogliby go jakoś zagadywać i pośpiesznie wyszedł. Stanął w korytarzu zastanawiając się co ze sobą zrobić. Zobowiązał się chociaż troche przypilnować uczniów, a więc nie mógł opuścić zamku. Jednak siedzenie na imprezie dla małolatów stanowczo odpadało. W ogóle jego nastrój dzisiaj był jakiś dziwny. Nieokreślony. Starał się znaleźć sobie jakieś zajęcie, jednak zupełnie nanic nie miał ochoty. Objawiała się właśnie ta leniwa strona Blake'a. Rozkapryszony chłopak, był przyzwyczajony do tego, że zawsze w takich chwilach ktoś zapewniał mu rozrywkę, a teraz co? Nie było tu nawet żadnej interesującej kobiety. No może były, ale z żadną nie mógł sobie pozwolić na bliższą znajomość. Trochę to było irytujące, ale chyba tylko w tej chwili. Nie mogąc sobie znaleźć miejsca pomyślał nagle o Autumn. Jak bardzo nowa żona brata różniła sie od poprzedniej! Tej, jak jej tam... Nie pamiętał nawet jej imienia. Kiedy jeszcze żyła trzymał sie od niej z daleka, nawet na pogrzeb nie przyszedł. Po prostu nie mógł... Był kurat gdzieś w Ameryce Południowej i akurat chciało mu się wracać do kraju z tak błahego powodu, jak śmierć bratowej. Jeśli chodzi o Autumn sprawy wyglądały zupełnie inaczej. Była aprawdę łądnas i podobała mu się jako kobieta. Ale poza tym lubił po prostu z nią rozmawiac i spędzać czas. Szybklo dotarł na trzecie piętro. Zapukał cicho do drzwi gabinetu pielęgniarki i nie czekając na odpowiedź, po prostu wszedł do środka. Rozejrzał się zdziwiony wokół.Nastepnie przyjrzał sie uważnie kobiecie.
- Znowu się uczysz? - Zbliżył się i usiadł na oparciu jej fotela. Chyba nigdy nie zrozumie uporu Autumn w tej sprawie. On już dawno by sobie odpuścił. Nie potrafił zrozumieć po co jej dalsza nauka i praca. Jego matka nigdy nie pracowała.
Blake de Geneville
Blake de Geneville
Nauczyciel OPCM

Liczba postów : 43
Czystość krwi : czysta
Dołaczył : 12/12/2010

Powrót do góry Go down

Gabinet pielęgniarki Empty Re: Gabinet pielęgniarki

Pisanie by Autumn de Geneville Wto Gru 21 2010, 19:05

Jedną rzecz, którą Autumn wiedziała na pewno, to że jest zbyt inteligentna, żeby prowadzić życie typowej kury domowej, chociaż z majątkiem rodziny de Geneville mogłaby sobie na to pozwolić. Ba, gdyby chciała, pewnie już dawno byłaby w ciąży, jak nie pierwszej, to drugiej. Nie potrafiła jednak zaprzepaścić marzeń, tak głęboko w niej zakorzenionych, toteż w tym temacie z uporem obstawiała przy swoim.
- Kiedyś trzeba – odparła z uśmiechem, podnosząc głowę znad własnoręcznie wykonanych notatek i odgarniając blond włosy z twarzy. – A ty nie na balu? Myślałam, że jesteś raczej salonowym lwem i nie opuszczasz tego typu imprez – zauważyła. Od kiedy poznała Blake’a bliżej wciąż nie mogła się nadziwić, że taka osoba jak on faktycznie uczy w Hogwarcie. Nie chodziło o to, że był jakiś specjalnie głupi i nieogarnięty, ale bardziej… Niepoważny. O wiele bardziej, niż wskazywałby na to jego wiek, co dziwiło Autumn jeszcze bardziej.
Porównując go do Noaha, co prawda sporo starszego, nie mogła pozbyć się wrażenia, że poza podobieństwem fizycznym nie ma w nich nic, co wskazywałoby na to, że są rodziną. Ale w końcu swojego szwagra zaczęła poznawać dopiero kilka miesięcy temu, więc nie wykluczała, że się jeszcze zdziwi. Poza tym lubiła go za pogodę ducha i beztroskę, tak bardzo potrzebną, jak się jest spokojną Autumn w deszczowej Wielkiej Brytanii.
Dziewczyna przeciągnęła się na krześle, czując jak strzelają jej kości od zbyt długiego siedzenia w bezruchu, po czym utkwiła spojrzenie w Blake’u.
- No, to mogę w czymś pomóc? – zagaiła z lekkim, pobłażliwym uśmiechem, jak to zwykła robić, gdy ktoś do niej przychodził bez widocznych objawów, czasami tylko po to, żeby urwać się z lekcji.
Autumn de Geneville
Autumn de Geneville
Pielęgniarka

Liczba postów : 26
Wiek : 39
Czystość krwi : mugolak
Dołaczył : 12/12/2010

Powrót do góry Go down

Gabinet pielęgniarki Empty Re: Gabinet pielęgniarki

Pisanie by Blake de Geneville Wto Gru 21 2010, 19:21


Życie kury domowej faktycznie nie jest ciekawe. Ale matka Blake’a wcale kimś takim nie była. Przynajmniej nie tak ją zapamiętał. W domu nie robiła nic, bo przecież od tego były skrzaty i służba i w ogóle. Pani de Geneville zajmowała się głównie sobą i uprzyjemnianiem życia swojemu mężowi. No i oczywiście rozpieszczaniem młodszego synka. Mężczyzna nawet nie pamiętał jakie relacje z rodzicami miał jego starszy brat. W końcu tamten poszedł do Hogwartu już kiedy Blake miał 3 lata, a więc zupełnie nic nie pamiętał z wcześniejszego okresu. Ale może to i lepiej, że Autumn ma jakieś większe ambicje? To naprawdę dobrze o niej świadczy. Między innymi, właśnie dlatego de Geneville darzył ją tak dużą sympatią. Miała swoje cele i uparcie do nich dążyła. On też uparcie by dążył do swoich, gdyby jakiekolwiek miał. Ale młodszy brat Noah’a był typowym hedonistą, nastawionym na czerpanie z życia wyłącznie przyjemności i dawanie z siebie jak najmniej. Nie zamierzał się ustatkować, ani zakładać rodziny. Nauczycielem może faktycznie był nietypowym. Zgłosił się na to stanowisko przecież wyłącznie z powodu kaprysu. Na razie mu się podobało, zobaczymy, kiedy go znudzi. Chociaż nie da się ukryć, że obecność bratowej nieco umilała tą pracę. Sam nie wiedział dlaczego.
- Jasne. Uwielbiam imprezy dla małolatów, na których nie mogę sobie pozwolić ani na jakiś ciekawszy flirt, ani na napicie się. – Zaśmiał się. Autumn ze swoimi planami, dążeniem do celu i przede wszystkim spokojem intrygowała Blake’a. On sam był przecież zupełnie inny. Zawsze dostawał od razu to czego chciał i nigdy niczym się nie przejmował, bo i nie miał czym.
- Taaa… Znajdź mi jakieś ciekawe zajęcie, albo usuń z pamięci McGonagall to, jak obiecałem pomóc przy pilnowaniu uczniów na balu, to sam je sobie znajdę. – Odparł lekko uśmiechnięty, zaglądając jej przez ramie w notatki.
Blake de Geneville
Blake de Geneville
Nauczyciel OPCM

Liczba postów : 43
Czystość krwi : czysta
Dołaczył : 12/12/2010

Powrót do góry Go down

Gabinet pielęgniarki Empty Re: Gabinet pielęgniarki

Pisanie by Autumn de Geneville Wto Gru 21 2010, 19:49

Młoda pani de Geneville nie miała przyjemności poznać swoich teściów z tej prostej przyczyny, że umarli zanim jeszcze zdążyła poznać Noaha. Obaj mężczyźni nie zwykli też wspominać ich zbyt często, stąd wiedza Autumn była dość ograniczona. Nie dopytywała jednak, wychodząc z założenia, że ich relacje z nimi stały na podobnej stopie, co jej z własnymi rodzicami. Czyli innymi słowy brak tematu.
Jednak jak bardzo by tego od niej nie wymagano i jak wielkim uczuciem by nie darzyła swojego męża, siedzieć w domu i zajmować się sobą nie miała najmniejszego zamiaru.
Przewróciła oczami, słysząc jego argumenty. W gruncie rzeczy ta mentalność nastolatka momentami ją bawiła.
- Oj Blake, czasami trzeba pobyć dorosłym, a nie tylko imprezy, wóda i dziwki. Poza tym wątroba ci wysiądzie, a ja nie mam zamiaru cię ratować – uniosła lekko brew, specjalnie używając takich a nie innych określeń. Już dawno doszła do wniosku, że eufemizmy w rozmowach z młodszym de Geneville się nie sprawdzają, czy prościej: nie docierają do niego tak dobitnie, jak powinny. Poza tym polemizowałaby z tym flirtem, za przykład podając swój własny; w końcu, jeśli się czegoś bardzo chce, to nic nie jest w stanie stanowić przeszkody nie do przebycia. – Pomógłbyś pani profesor, pewnie ma dość użerania się z uczniami – dodała. No tak, McGonagall wyuczyła już wiele roczników, może zbyt wiele. Autumn słyszała z różnych stron ciche prośby o jej emeryturę, ale wystarczyło popatrzeć na nauczycielkę transmutacji odrobinę dłużej, żeby się zorientować, że z tej szkoły wypędzi ją co najwyżej śmierć. O ile jej się uda.
Autumn de Geneville
Autumn de Geneville
Pielęgniarka

Liczba postów : 26
Wiek : 39
Czystość krwi : mugolak
Dołaczył : 12/12/2010

Powrót do góry Go down

Gabinet pielęgniarki Empty Re: Gabinet pielęgniarki

Pisanie by Noah de Geneville Wto Gru 21 2010, 19:50

Drogę do tego gabinetu znał doskonale. Jeszcze do niedawna nie przychodził tu za często, ale odkąd zaczął się nowy rok szkolny zmienił swoją codzienną trasę. Posiadanie młodej żony w chwili gdy niebezpiecznie zbliża się człowiek do czterdziestki jest niewątpliwie sporym plusem. Po pierwsze dlatego że wszyscy zazdroszczą. A on lubił jak mu zazdroszczono i wykorzystywał każdy moment do chwalenia sie młodą, aczkolwiek bardzo urodziwą żoną. Jednym z tych momentów był bal który odbywał sie na dole. Kolejna okazja żeby pokazać jak genialnego nauczyciela mają uczniowie Hogwartu.
Kolejnym powodem posiadania młodej żony, bodajże drugim był fakt że przy niej czuł się mlodszy. Normalnie zawsze unikał tych bali i innych imprez. Ale teraz czul się o co najmniej 10 lat młodszym więc co mu szkodziło po prostu pójść i potańczyć?
Zaskoczył go lekko widok brata siedzącego w gabinecie pielęgniarki, co wyraził poprzez uniesienie brwi i spojrzenie pełne dezaprobaty. Nie żeby bał się że brat może mu w czymkolwiek zagrozić. Zawsze był od niego lepszy, zawsze o tym też wiedział. Stal przez chwilę w drzwiach rozglądając się spokojnie po gabinecie. - Nie masz innych zobowiązań? - Spytał brata, na wszelki wypadek wchodząc głębiej do pomieszczenia gdyby ten się zreflektował i poczuł przymus wyjścia.
Noah nigdy nie okazywał nadmiaru uczuć, tym bardziej przy innych, dlatego oszczędził sobie jakiegokolwiek cieplejszego powitania z żoną, oprócz skinienia do niej głową. - Przyszedłem zabrać cię na bal - oznajmił Autumn poprawiając włosy. Postanowił spokojnie poczekać, przenosząc wzrok na młodszego brata, który swoją postawą i ogólnym podejściem do zycia bardzo mocno go irytował. W końcu, jakby nie patrzeć Noah nie lubił w nim tego lekkoducha i hedonisty. Dziwne że mieli tych samych rodziców. Geny potrafią zaskoczyć
Noah de Geneville
Noah de Geneville

Liczba postów : 17
Dołaczył : 12/12/2010

Powrót do góry Go down

Gabinet pielęgniarki Empty Re: Gabinet pielęgniarki

Pisanie by Blake de Geneville Wto Gru 21 2010, 20:14

Zastanowił się chwilę nad jej słowami. W sumie nie pierwszy raz się nad tym zastanawiał.
- Tak. Tylko powiedz mi po co? Życie jest zbyt przyjemne i ciekawe, żeby się ograniczać i bawić w dorosłość. – Stwierdził beztrosko. Bo ze swojej niedojrzałości zdawał sobie doskonale sprawę. I było mu z nią niesamowicie dobrze.
- Jeśli nawet wysiądzie to wreszcie twoja nauka na cos się przyda. Bo mów co chcesz, ale nie wierze, że pozwoliłabyś mi cierpieć – Uśmiechnął się do niej przymilnie, jak uczeń usiłujący wyłudzić zwolnienie.
Przykład może i dobry, ale na pewno nie w tym przypadku. „Flirt” starszego brata z Autumn zakończył się małżeństwem. On nie zamierzał się z nikim wiązać na stałe. Uważał, że na świecie jest zbyt wiele pięknych kobiet, aby ograniczać się do jednej. Chociaż, kto wie, może kiedyś zmieni zdanie. W końcu z Blake’em nigdy nic nie wiadomo.
- Zapewne. Dlatego powinna już sobie odpuścić, ale skoro nie chce, to przecież jej sprawa. – Mężczyzna nie lubił wtrącać się w sprawy innych ludzi. Nie lubił też robić nic bezinteresownie. A stara McGonagall zbyt często go irytowała, kiedy jeszcze był uczniem, aby teraz miał ja polubić. Oczywiście zawsze był nienagannie grzeczny w stosunku do starej profesorki, ale to wszystko.
Pojawienie się Noah w najmniejszym stopniu go nie speszyło, bo przecież nie robił nic złego. Pewnie nawet gdyby robił miałby to gdzieś. To dziwne. Starsze rodzeństwo zazwyczaj uważa się za lepsze od młodszego. Blake jednak był zbyt obojętny, aby to kiedykolwiek odczuć. Dziwne, że różnili się od siebie aż tak bardzo. Ale w końcu przez całe dzieciństwo rodzice wymagali od Noah, a Blake’a po prostu zapewniali o jego cudowności.
- Nie. – odparł patrząc na niego bez wyrazu i wcale nie ruszając się z miejsca. Nie odczuwał w tym momencie potrzeby szczegółowego tłumaczenia swoich zobowiązań. Normalnie pewnie olałby ten bal, jednak postanowił byc nauczycielem, więc musi byc obowiązkowy. Przynajmniej taki sobie postawił cel na najbliższe kilka miesięcy.
Blake de Geneville
Blake de Geneville
Nauczyciel OPCM

Liczba postów : 43
Czystość krwi : czysta
Dołaczył : 12/12/2010

Powrót do góry Go down

Gabinet pielęgniarki Empty Re: Gabinet pielęgniarki

Pisanie by Autumn de Geneville Wto Gru 21 2010, 20:32

Natomiast dla Autumn wejście Noaha stanowiło ogromną zmianę. Kąciki ust automatycznie powędrowały jej w górę i przez chwilę zaczęła nawet żałować, że Blake jest w tym samym pomieszczeniu. Jej mąż nigdy nie był zbyt wylewny, co zarówno ją intrygowało, jak i irytowało w niektórych momentach, na przykład takich jak ten. Sama miała ochotę zerwać się z krzesła i do niego podbiec, żeby przywitać się po swojemu, szczególnie, że mieli dwie różne sypialnie i to dość oddalone od siebie, przez co czasem zdarzało im się sypiać oddzielnie, co dla Autumn było istną katorgą, prosto z lat młodzieńczych. Ale pewnie nie byłby z tego zadowolony, gdyby nagle stała się zbyt wylewna. A niestety, trochę ją obchodziło, co sobie myśli i nie mogła na to nic poradzić.
Zreflektowała się jednak szybko, odrzucając myśli o wywaleniu młodszego de Geneville’a. Przez jej osobiste zaaferowanie osobą Noaha, nie zauważyła, jak bardzo zmieniła się atmosfera w pokoju.
- Może McGonagall to nauczyciel z powołania, tak jak twój brat – powiedziała jeszcze do Blake’a, nie odrywając spojrzenia od jego starszego brata. W końcu przyszedł ją wyciągać na ten bal, akurat jak stwierdziła, że nie będzie się tam pchała i siedziała sobie w jakichś dresach, starając się uczyć. Pięknie. Gdyby myślała teraz obiektywnie, pewnie dopadłaby ją irytacja. – Bal? Noo nie wiem – powiedziała w końcu. Z jednej strony chciała się wymigać, bo patrzenie na tylu uczniów, którzy na ten moment byli od niej LEPSI, bo nie oblali egzaminów końcowych z medycyny; oraz znoszenie wzroku tych wszystkich nauczycieli, którzy jeszcze pamiętali Autumn ze szkoły i prawdopodobnie podejrzewali coś w związku z całym tym romansem było o wiele mniej ciekawe, niż zostanie tu i wkuwanie materiału po raz enty. Z drugiej strony spędzenie czasu w towarzystwie Noaha zdecydowanie warte było takich drobnych poświęceń. Z resztą, kto wie, jak często będą się widzieć, jak uda jej się zdać egzaminy?
Autumn de Geneville
Autumn de Geneville
Pielęgniarka

Liczba postów : 26
Wiek : 39
Czystość krwi : mugolak
Dołaczył : 12/12/2010

Powrót do góry Go down

Gabinet pielęgniarki Empty Re: Gabinet pielęgniarki

Pisanie by Noah de Geneville Wto Gru 21 2010, 20:49

Noah też ją znał z tego jak była uczennicą. Może nie najlepszą, ale ambicjami i tymi innymi pierdołami nadrabiała braki. Była na tyle inteligentna że powinna była nie oblać tych egzaminów ale jakimś cudem jej się to nie udało. Spojrzał na książki i dres i uśmiechnął się z dezaprobatą. - Tak, na bal. - odpowiedział spokojnie krzyżując ręce na wysokości klatki piersiowej i obserwując ją - Później ci udzielę korepetycji - dodał jeszcze podchodząc do biurka żeby zobaczyć co tym razem przeczytała.
Trzeba przyznać że nie na rękę było by mu gdyby zdała egzaminy. Wtedy w ogóle by się nie widywali i czułby się jak z pierwszą żoną. Żona na wakacje. Dobrze że jej już nie ma.
Powinna się już ruszyć, zacząć zbierać do wyjścia, bo ogółem nie lubił czekać na cokolwiek. A przy okazji sprawdzi jak się bawi jego córka. Może i nie był idealnym ojcem, ale lubił wiedzieć co robi jego dziecko.
Tak, zejście na ten bal było odpowiednim pomysłem. Trudno że będzie tam mnóstwo bachorów, przeciez to się da przeżyć. Co z tego ze będą tam inni nauczyciele, też można to przeboleć. Autumn powinna docenić fakt że chce iść z nią na ten bal. I powinna się ruszyć, a nie zabawiać rozmową młodszego de Geneville.
Noah de Geneville
Noah de Geneville

Liczba postów : 17
Dołaczył : 12/12/2010

Powrót do góry Go down

Gabinet pielęgniarki Empty Re: Gabinet pielęgniarki

Pisanie by Blake de Geneville Wto Gru 21 2010, 21:10

Przez dłuższą chwilę Blake przyglądał się Autumn. Jej reakcja na pojawienie się Noah była dla niego dziwna. On wydawał mu się zbyt zimny i nieczuły. Ona podjadana nim jak nastolatka. Z jednej strony cieszył się szczęściem swojego brata. Przecież życzył mu jak najlepiej. Jednak w tej chwili Noah go irytował. Nie lubił brata, kiedy ten zachowywał się jak despota. W stosunku do Kaitlyn był okropny. W stosunku do żony… W sumie temu młodszy de Geneville jeszcze się nie przyglądał. Ale z drugiej strony Autumn wyglądała na zadowolona. Zresztą nieważne. Jak już wspominałam Blake nienawidził wtrącać się w sprawy innych ludzi. Z bratem żył w dobrych stosunkach, bo tamten nigdy nie próbował nim rządzić. Dzięki temu nawet lubił Noah.
- Tak, tylko, że Noah potrafi jeszcze chodzić o własnych siłach, a ona niedługo przestanie. – Zażartował.
- Dobra. Bawcie się… - Zaczął, zbierając się do wyjścia, jednak w tej chwili usłyszał wołanie. Zaintrygowany ruszył do Sali z łóżkami tuż za Autumn, która zerwała się z krzesła i od razu wyszła.
Blake de Geneville
Blake de Geneville
Nauczyciel OPCM

Liczba postów : 43
Czystość krwi : czysta
Dołaczył : 12/12/2010

Powrót do góry Go down

Gabinet pielęgniarki Empty Re: Gabinet pielęgniarki

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach