Nowe pokolenie bohaterów
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Salon Ravenclawu

4 posters

Go down

Salon Ravenclawu Empty Salon Ravenclawu

Pisanie by Mistrz Gry Nie Lis 28 2010, 18:30

Uczniowie Domu Kruka otrzymali przywilej posiadania jednego z większych pokojów wspólnych. Niektórzy twierdzą też, że najlepiej urządzonego, ale to już kwestia gustu.
Obszerne, okrągłe pomieszczenie z gwieździstym sklepieniem, obwieszone niebiesko-brązowymi tkaninami. W staroświeckich, łukowych oknach wiszą jedwabne zasłony, oczywiście w kolorach Ravenclawu, a pod ścianami stoją biblioteczki wypełnione grubymi księgami. W niszy naprzeciwko wejścia stoi marmurowy posąg samej Roweny Ravenclaw.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 619
Dołaczył : 28/11/2010

Powrót do góry Go down

Salon Ravenclawu Empty Re: Salon Ravenclawu

Pisanie by Lysander Scamander Sro Gru 08 2010, 21:22

Pokój Wspólny nie zaliczał się do dobrych 'samotni', ale też Lysander samotności nie szukał. Wystarczyło mu ostatnie kilka dni. Chociaż nie sądził, aby zachował się jakoś wyjątkowo wrednie, to jednak nie miał ochoty rozmawiać ani ze swoim bratem, ani z Elanie( która podobno nazwała go 'Burekiem', a przynajmniej tak sądził Lorcan). Rzecz jasna trudno było unikać osób, z którymi uczęszczało się niemal na wszystkie zajęcia, ale młody Skamander starał się ograniczyć ich kontakty do wymaganego minimum.
Na szczęście miał jeszcze innych znajomych, choć już nie tak oddanych jak bliźniak. Lorcan zawsze zdawał się deptać Lysandrowi po piętach. Wpadali na siebie przynajmniej kilka razy dziennie, a każdy wieczór kończyli we wspólnym dormitorium. Teraz jego odbicie zaginęło gdzieś w akcji. Znając brata Lyś nawet nie starał się zgadnąć, gdzie też może się on podziewać. Lorcan miał to do siebie, że był całkowicie nieprzewidywalny. Ta cecha czasami całkiem nieźle ich łączyła.
W każdym razie opuszczony przez wszystkich blondyn zajął miejsca na jednej z pustych sof, gdzie na kolanie rozwinął swój referat z Transmutacji, do którego zaczął dopisywać dalszy ciąg.
Lysander Scamander
Lysander Scamander

Liczba postów : 52
Czystość krwi : Czysta
Klasa : VI
Dołaczył : 02/12/2010

Powrót do góry Go down

Salon Ravenclawu Empty Re: Salon Ravenclawu

Pisanie by Go?? Czw Gru 09 2010, 13:49

Znalezienie w Hogwarcie miejsca, które okazałoby się idealną samotnią było, według Tuvy Romoeren, rzeczą niemożliwą. Nie dlatego, że zamczysko jest ogromne, wszak wiadomo, że w tak dużych gmachach odnalezienie zacisznego zakątka to bułka z masłem, lecz problem polegał na czymś zgoła innym. Otóż miejsca samotne, raczej przez nikogo nieodwiedzane, zapomniane przez cały świat mają to do siebie, że jeśli ktoś już do nich dotrze i zacznie rozkoszować się samotnością, jak na złość, zostanie niemal natychmiast otoczony zgrają niechcianych osób, które będą jedynie przeszkadzały w samotnym rozmyślaniu. I tak oto, na przykład opustoszała sala, czy zapomniany korytarz już tylko z nazwy pozostają opustoszałe i zapomniane. To trochę przykre, ponieważ jeśli ktoś faktycznie chciałby nacieszyć się samotnością, musiałby chyba wyjechać gdzieś do najgęstszej dżungli czy polecieć na Księżyc. Tak raczej trudno spotkać boru ducha winną ludzką duszyczkę.
Tuva tymczasem, nacieszywszy się odrobiną spokoju w swoim dormitorium, postanowiła poszukać w sporej biblioteczce Pokoju Wspólnego jakiś ciekawych ksiąg dotyczących wampiryzmu. Wszak wypracowanie napisać trzeba, a sama Tuva nie chciała iść na łatwiznę i przepisać najbardziej podstawowe informacje, które zawarte mieli w podręczniku.
Przeciskając się między fotelami i pufami, których nieoczekiwanie zrobiło się o wiele za dużo, niż było ich w rzeczywistości (czyżby ktoś ćwiczył transmutację albo zaklęcia?), potrąciła przypadkiem, siedzącego na jednej z obitych granatowym jedwabiem puf, kolegę.
- Och, najmocniej przepraszam – powiedziała od razu, lecz w jej głosie trudno było dostrzec chociaż cień skruchy. – Mam nadzieję, że nie zepsułam ci pracy – dodała, odgarniając za ucho kosmyk włosów.
Nachyliła się nad nim delikatnie, chcąc sprawdzić, czy na pergaminie nie widać śladów kleksów. Białowłosa nic takiego nie dostrzegła, lecz wolała się upewnić, czekając na odpowiedź starszego Krukona. Wszak to on najlepiej wie, czy dziewczyna nie uszkodziła w jakikolwiek sposób referatu.

Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Salon Ravenclawu Empty Re: Salon Ravenclawu

Pisanie by Lysander Scamander Czw Gru 09 2010, 20:07

Różni ludzie mają swoje metody. Dla chcącego nic trudnego, choć rzeczywiście osoby lubiące towarzystwo więcej skorzystają na przebywaniu w Hogwarcie. Tym lubiącym samotność pozostają inne opcje. Najprościej będzie, jeśli pokochają przebywanie z innymi, no ale to nie zawsze zdaje egzamin. Na szczęście jak na magiczne, wiekowe zamczysko przystało szkoła skrywa wiele tajemnic. Czasem na odpowiednią samotnię natrafić można przez przypadek. Pokój z nocnikami nadaje się całkiem nieźle, choć ciężko na niego wpaść. Jeśli się nie ma tyle szczęścia, ratunkiem może być rozum. O tak, logiczne myślenie, czyli specjalność Lysandra. Po krótkich rozważaniach na temat miejsc, które uczniów skutecznie odstraszają, z długiej listy wyłania się pierwsze trójka: lochy, cieplarnie oraz strych. Rzecz jasna wybierając pierwszą pozycję należy się liczyć z możliwością napotkania ducha, szczura, Filch'a lub Ślizgona. Ugh, jedno gorsze od drugiego. Strych poza odrobiną czasu dla siebie oferuje też tony kurzu oraz sterty zapomnianych, niepotrzebnych i niezidentyfikowanych magicznych obiektów. Najlepszym wyborem zdaje się być cieplarnia. Należy jednak zachować szczególną ostrożność i trzymać ręce przy sobie. Żarłoczne rośliny zdolne są do wszystkiego. Jedna trujące, inne drapieżne, jeszcze inne gotowe są eksplodować.
Większa ilość puf oraz foteli jakoś nie wzbudziła podejrzeń Lysandera. Faktycznie chcąc dotrzeć do upatrzonej sofy musiał lawirować po meblowym labiryncie, ale to nie wydało mu się dziwne. Być może był myślami gdzieś indziej. Na ziemię na pewno sprowadziło go niespodziewane szarpnięcie. Pióro mimowolnie zsunęło się zamaszyście z rozpostartego na kolanie pergaminu. Śliczny czarny zygzak przeciął sam środek wypracowania. Chłopak zerknął na to z uniesionymi brwiami.
- To się da wymazać - stwierdził. Mówił w połowie do niej, w połowie do siebie. Nie tracąc czasu sięgnął po różdżkę, której czubkiem zaczął się pozbywać szpecącej krechy - Po prostu sądziłem, że nie da się mnie nie zauważyć, a tu proszę
Lysander Scamander
Lysander Scamander

Liczba postów : 52
Czystość krwi : Czysta
Klasa : VI
Dołaczył : 02/12/2010

Powrót do góry Go down

Salon Ravenclawu Empty Re: Salon Ravenclawu

Pisanie by Go?? Pią Gru 10 2010, 20:10

Fakt faktem – samotnicy mają ciężki żywot w Hogwarcie, lecz opcje wysunięte przez Lysandera są całkiem znośne i raczej dla nich zadowalające. Szczęście, że Tuva nie klasyfikuje się do samotników, a przynajmniej towarzystwo innych jej nie przeszkadza. Zdołała opanować sztukę „wyłączania się”, gdy rozmowa nagle zaczynała ją nudzić czy stawała się zbyt niewygodna. Mogła wówczas skupić się tylko i wyłącznie na pisaniu przerwanego wcześniej wypracowania, czy czytaniu książki, która stała się bardziej ciekawa, niż poprzednio wykonywana czynność.
Przygryzła wargę, obserwując, jak Krukon sprawnie usuwa zygzak powstały po jej przypadkowej interwencji. Zrobiło jej się głupio, on tu przecież się trudził i mozolił nad napisanie referatu, a ona, jakby nigdy nic, niweczy jego wysiłki.
- Lysander, owszem, ciebie nie da rady nie zauważyć, ale to, co się dzieje w Pokoju Wspólnym... – urwała, nie potrafiąc ubrać w słowa tego, co chciała powiedzieć.
W sumie nie wiedziała dokładnie co, zamierzała przekazać Skamanderowi. Tłumaczyć się nie chciała, nie widziała potrzeby. Stało się, to się nie odstanie, nic na to nie poradzi. Wiedziała jednak, że pozostawianie tego bez żadnego komentarza też nie będzie dobrym rozwiązaniem. Wszak Tuva nie jest osobą, która pokornie chowa głowę w piasek czy woli się wycofać, nie wdając w głębsze dysputy.
- Sam rozumiesz – powiedziała w końcu, siadając naprzeciwko niego, na podłodze – Za dużo tu wszystkiego. Och! – zawołała nieoczekiwanie, po czym przeniosła uważne spojrzenie na blondyna. – Może mógłbyś mi pomóc, co? Szukam materiałów na pracę z obrony przed czarna magią. Dodatkowych materiałów. Podstawowe informacje o wampirach już mam, ale uważam że to za mało. Przydałyby mi się jakieś ciekawostki. Znasz może tytuły, które mogłyby mi pomóc?
Na jej usteczkach pojawił się uroczy uśmiech. Tym razem absolutnie nie fałszywy. Cóż, lubiła Lysandera, może nawet bardziej, niż Lorcana. Może nawet bardziej niż powinna, w ogóle. I w sumie dobrze, że nikt o tym nie wiedział. Nawet Blanche. Nikt.

Go??
Gość


Powrót do góry Go down

Salon Ravenclawu Empty Re: Salon Ravenclawu

Pisanie by Lysander Scamander Wto Gru 14 2010, 19:37

Na szczęście podejrzewam, że w Hogwarcie samotników jest niewielu. Cóż, ciężko opędzić się od towarzystwa, jeśli otaczają Cię setki przyjaźnie nastawionych osób, wśród których na pewno znajdzie się ktoś o podobnych zainteresowaniach. Z drugiej strony nie ma chyba nic bardziej samotnego niż szlama w Slytherinie, ale tych też nie ma zbyt wiele.
Jeśli chodzi o Lysandera, to ma on mniejszy stopień tolerancji na paplanie. Wychowywanie się wraz z Lorcanem odcisnęło na nim swoje piętno. Jego brat wystarczająco lubi bredzić. Młody Skamander naprawdę nie lubi wysłuchiwać bezsensownej gadaniny dodatkowo od innych. Dlatego był tak zadowolony, kiedy Tiara przydzieliła go do domu Kruka. Chłopak podejrzewał, że spotka tam wielu rozsądnych i trzeźwo myślących ludzi podobnych sobie. A zaraz potem zorientował się, że Lorcan również został Krukonem. To całkowicie obaliło jego teorię.
Gdy dziewczyna zadała mu pytanie, na moment zaprzestał oczyszczania swojego referatu i zamyślił się spoglądając na trzaskający w kominku ogień. Trwało to krótką chwilę. W końcu bystrymi, błękitnymi oczyma zerknął na towarzyszkę.
- Mogę Ci tylko jedno doradzić, podaruj sobie Lockharta. Te jego „Podróże z wampirami” to jakaś hała - powiedział zniesmaczony Lysander, zbierając z sofy swoje manatki. Pergamin zwinął w rolkę - W każdym razie powodzenia - rzucił na koniec i zaczął się przedzierać przez gąszcz puf aż do drzwi męskich dormitoriów.

[zt]
Lysander Scamander
Lysander Scamander

Liczba postów : 52
Czystość krwi : Czysta
Klasa : VI
Dołaczył : 02/12/2010

Powrót do góry Go down

Salon Ravenclawu Empty Re: Salon Ravenclawu

Pisanie by Nicholas Force Nie Gru 26 2010, 18:16

Gdy już doszedł do swojej wieży, mniej więcej godzinę później niż zamierzał, pierwsze co zrobił to rozłożył się wygodnie na kanapie. Plusy tych godzin są takie, że nie ma za wiele osób, a tym bardziej w przerwie świątecznej, gdy wiele w ogóle wyjechało. Mógł więc teraz spokojnie leżeć z rękami za głową i myśleć obojętnie o czym. Przymknął na moment oczy i rozkoszował się umiarkowanym spokojem, kompletnie nie zwracając uwagi na tą garstkę osób gdzieś po drugiej stronie pomieszczenia. Jedyne co, t kiwnął do nich na przywitanie przy wyjściu, na rozmowy w tym momencie nie miał już sił.
To dziwne, ale chyba ta nuda i rozleniwienie bardziej męczyło, niż normalne dni, gdy musiał chodzić na zajęcia i często do nocy siedzieć nad wypracowaniami. Oczywiście te wnioski nie doprowadziły go na szczęście do tego, żeby zaraz miał zacząć studiować któryś z podręczników, aż tak zdesperowany nie był. Było parę rzeczy, na które miał ochotę, ale do tej najbardziej prawdopodobnej w tym momencie potrzebny mu być Baker, cóż.
Nicholas Force
Nicholas Force

Liczba postów : 73
Czystość krwi : czysta
Klasa : VII
Dołaczył : 22/12/2010

Powrót do góry Go down

Salon Ravenclawu Empty Re: Salon Ravenclawu

Pisanie by Riley Baker Nie Gru 26 2010, 18:29

I jak na zawołanie własnie Baker się pojawił. Tylko nie przyszedł z zewnątrz a z dormitorium się zwlókł. Do tej pory siedział nad książk która mu rodzice ostatnio wysłali a potem przysnął. Dlatego teraz kiedy zszedł na dół miał rozczochrane włosy i mocno zaspane oczy. Zupełnie jakby spał i szedł równocześnie. Lunatykiem jednak nie był więc widocznie już wstał.
Schodzac na dół rozejrzał się nieprzytomnie po otoczeniu mając nadzieje, że nie spotka tutaj nikogo kto by mu nie podpasował. Zauważył za to jednak swojego przyjaciela. Klapnał na kanapie i przetarł twarz.
- Co jest? - zapytał na powitanie przenoszac wzrok na nicholasa.
Riley Baker
Riley Baker

Liczba postów : 39
Dołaczył : 22/12/2010

Powrót do góry Go down

Salon Ravenclawu Empty Re: Salon Ravenclawu

Pisanie by Nicholas Force Nie Gru 26 2010, 18:39

W tym przypadku już nie miał nadprzyrodzonych zdolności, więc nie zorientował się od razu, że do pokoju wszedł Riley. Po głosie go jednak poznał i dopiero wtedy otworzył oczy, mimowolnie uśmiechając się nieznacznie pod nosem na widok jego zaspanej twarzy. W sumie mógł mu to wybaczyć tym razem, ferie w końcu, a kiedyś trzeba odespać te wszystkie zarwane noce.
- Jak ty leniu spałeś, to ja musiałem odpierać ataki - obwieścił mu oskarżycielsko marszcząc brwi, co jednak było w żartach. Tak, teraz Nic będzie ten wątek z papierosem rozpamiętywał do końca dnia, wielce tym faktem oburzony. No bo jak tak można?!
- Ale w sumie wstałeś w samą porę - dodał po chwili namysłu, dochodząc do takiego wniosku. Teraz może zrobić to, na co ma ochotę. Bo przecież podobno picie sam ze sobą to juz totalne dno, nie?
Nicholas Force
Nicholas Force

Liczba postów : 73
Czystość krwi : czysta
Klasa : VII
Dołaczył : 22/12/2010

Powrót do góry Go down

Salon Ravenclawu Empty Re: Salon Ravenclawu

Pisanie by Riley Baker Nie Gru 26 2010, 19:26

- Jakie ataki znowu? - zapytał zaciekawiony patrząc na niego. Rozbudził się już troche bardziej. Do pełnego rozbudzenia brakowało mu mocnej kawy albo jakis ciekawych rewelacji.
- Mogłes mnie obudzić. Przynjamniej bym wcześniej wstał i bym był bardziej rozmowny. - powiedział wyciągaąc z kieszeni jeansów paczkę fajek. Odpalił sobie jednego i rzucił Nicholasowi resztę.
Riley Baker
Riley Baker

Liczba postów : 39
Dołaczył : 22/12/2010

Powrót do góry Go down

Salon Ravenclawu Empty Re: Salon Ravenclawu

Pisanie by Nicholas Force Nie Gru 26 2010, 19:33

To trzeba mieć tupet, żeby pytać o 'te ataki' i jednocześnie rzucać w niego paczką fajek. Nicholas westchnął cicho i machnął obojętnie ręką w powietrzu
- Jest takie małe upierdliwe coś w Pucholandzie, przy którym nie można palić, bo cię zawrzeszczy o zabijanie ptaków. Uważaj. - tak to było ostrzeżenie, całkiem poważne. W końcu nie chciał, żeby jego najlepszy kumpel został zadźgany czy zadziobany, nie?
- Dopiero przyszedłem - mruknął na usprawiedliwienie, ale fakt, jeszcze z pięć minut i poszedłby zrobić Riley'owi porządną pobudkę. Chyba lepiej dla niego, że tak się nie stało. Brunet odpalił sobie i się zaciągnął, przeklinając w myślach. Oto idealny przykład na to, że w takim towarzystwie niepalenie jest praktycznie nie możliwe - musimy coś zrobić, wiesz? - powiedział, podnosząc się do pozycji w miarę pionowej, ale dalej był jakoś tak rozwalony na tej kanapie.
- Robiłeś coś ciekawego, nie wliczając spania? - spytał, zerkając na niego z ukosa. No nie, o czytanie też nie pytał, jak coś.
Nicholas Force
Nicholas Force

Liczba postów : 73
Czystość krwi : czysta
Klasa : VII
Dołaczył : 22/12/2010

Powrót do góry Go down

Salon Ravenclawu Empty Re: Salon Ravenclawu

Pisanie by Riley Baker Nie Gru 26 2010, 19:47

A skąd on miał wiedzieć o tym, że jakieś narwane puchońskie coś zaatakowało go jeżeli chodzi o papierosy. Zacignął się mocno i wybuchł smiechem.
- Serio? I dałeś na siebie krzyczeć jakiemus puchońskiemu stworzeniu? - zapytał rozbawiony. Naprawdę to było zabawne. I pewnie, że ni chciał żeby jego najlepszemu kumplowi coś si stało, ale mimo wszystko nie mógł sie powstrzymac od śmiechu.
- A oprócz dziecka z Hufflepuffu coś ciekawego? - zapytał zaciekawiony. Widać przyjaciel miał o wiele ciekawsze przezycia dzisiaj. Chetnie usłyszy więcej tego typu historii. I co ma znaczyć "takie" towarzystwo? Przeciez był cudownym towarzyszem dla Force`a.
- A co? Pijemy? - zapytał zaciekawiony. Na jego ostatnie pytanie pokrcił głową. Nie, w sumie nic ciekawego nie robił.
Riley Baker
Riley Baker

Liczba postów : 39
Dołaczył : 22/12/2010

Powrót do góry Go down

Salon Ravenclawu Empty Re: Salon Ravenclawu

Pisanie by Nicholas Force Nie Gru 26 2010, 19:57

No tak, nie mógł wiedzieć, pewnie dlatego tez Nicholas jednak nic nie powiedział. Rzucił mu tylko podirytowane na moment spojrzenie, gdy tamten wybuchnął śmiechem
- Jakoś nie miałem ochoty z nią dyskutować. Przyszła jakaś inna i zabrała ja do pielęgniarki, bo podobno jest chora i ma adhd - wytłumaczył, na koniec sam się śmiejąc pod nosem, bo ta część akurat była zabawna. Dlaczego w ogóle dopuszczają kogoś takiego do tej szkoły?
Krukon zastanowił się chwilę, chociaż w sumie nudno nie było tego dnia u niego
- Noo... chwilę gadałem z Liv, to chyba kojarzysz, że się nie nudziłem. - przewrócił wymownie oczami. Z tą gryfonką nie da się nudzić, bez szans, i za to pewnie ja lubił - potem Kaitlyn i tyle - dokończył, zgrabnie zamykając temat. Nie był jakoś wylewny, żeby opowiadać wszystko Bakerowi ze szczegółami, tak sam z siebie.
I w tym momencie Nicholas parsknął śmiechem, nie mogąc się powstrzymać. Wystarczyło, żeby tylko powiedzieć że coś trzeba zrobić i proszę.
- Masz coś, czy wychodzimy? - spytał, bez słów zgadzając się na 'małe conieco'. Może być ciekawie, w sumie. To że był zmęczony trochę nie oznaczało, że śpiący.
- Następnym razem nie dam ci spać w ogóle, bo w końcu przejdziesz w jakaś hibernacje - dodał tylko, wymownie unosząc wzrok na chwilę.
Nicholas Force
Nicholas Force

Liczba postów : 73
Czystość krwi : czysta
Klasa : VII
Dołaczył : 22/12/2010

Powrót do góry Go down

Salon Ravenclawu Empty Re: Salon Ravenclawu

Pisanie by Riley Baker Nie Gru 26 2010, 20:13

Nie powinien się irytowac na przyjaciela. Bo przecież gdyby nie on to Force by siedział i si nudził i nie miałby z kim porozmawiać o tego typu rzeczach. Juz nawet nie wiedział co odpowiedziec. Nicholas ma naprawde szczęście jeżeli chodzi o dziewcyzny na które trafia. Jak jeszcze usłyszał o Liv to totalnie si zaczął smiać.
- Faktycznie dzień z przygodnami. Puchonka, Liv a na końcu de Geneville. - uniósł brew. - Chce wiedziec więcej. - zażądał widząc, że przyjaciel nie ma zamiaru wicej mówić A jak na złość Riley chciał wiedzieć jak najwięcej ze szczegółów życia swojego przyjaciela. Ten drugi przynajmniej miał jakieś zycie i nie siedział cały dzień w dormitorium jak Baker.
- Coś tam się jeszcze znajdzie. - odpar zastanawiajc się ile ognistej mu zostało po ostatniej imprezie. Ale chyba jedna butelka będzie. - A co mam robić? Przeciez nie pójde na ten chory bal. Wole bardziej kameralne imprezy. - odparł dopalajc papierosa. Wyrzucił niedopałek do kominka.
Riley Baker
Riley Baker

Liczba postów : 39
Dołaczył : 22/12/2010

Powrót do góry Go down

Salon Ravenclawu Empty Re: Salon Ravenclawu

Pisanie by Nicholas Force Nie Gru 26 2010, 20:25

No, tak na serio to się nie irytował. Zresztą, musi się napić i rozluźnić, bo przez to jest jakiś dziwny. Za dużo wrażeń jak na jego forcowską główkę. Oj jak tak kolega chce, to Nic chętnie pierwszą panią mu odda dla towarzystwa, a drugą się może podzielić. Że trzecią w żadnym wypadku, to już on sam wie, no.
- He? - mruknął elokwentnie w jego stronę, niezbyt wiedząc, co niby ma jeszcze mówić - mam ci opowiadać o tym, jak to druga jaźń Liv nie polubiła i przez to awansowałem pewnie w randze jej znajomych? - spytał z lekkim niedowierzaniem, bo nawet jego to chyba nie interesuje aż tak. Chyba, że chce się bardziej pośmiać, to rozumie.
- Stary, od dzisiaj masz oficjalny zakaz ode mnie przebywania w dormitorium, oprócz nocy gdy śpisz - powiedział poważnie, po czym też wyrzucił spaloną fajkę do kominka - poza tym, zorganizowałby jakąś imprezę gdzieś, nie? Taką bardziej kameralną, jak chcesz - powiedział, pod koniec uśmiechając się cwaniacko pod nosem. Ten pomysł w sumie dopiero co się narodził w jego głowie, ale w sumie nie był chyba zły. Trzeba korzystać z wolnego.
Nicholas Force
Nicholas Force

Liczba postów : 73
Czystość krwi : czysta
Klasa : VII
Dołaczył : 22/12/2010

Powrót do góry Go down

Salon Ravenclawu Empty Re: Salon Ravenclawu

Pisanie by Riley Baker Nie Gru 26 2010, 20:50

Własnie dlatego Riley intensywnie myślał o tym czy ma jakąś wódkę albo chociaz piwo gdzies ukryte. A co do dzielenia si dziewczynami... Pannę od ptaków mógł sobie odpusci, Liv była dla niego jak siostra, a de Geneville go nie interesowała w tym sensie. Nie żeby nie była ładna, bo była, ale wiedział że Nicholas czuje miętę do ślizgonki, a przecież nie odbiera si dziewczyn przyjaciołom.
- Dobra, nie chce wiedzieć. Ona pewnie mi sama powie, a jeżeli chodzi o Eve to nia się nie przejmuj. Mało kogo lubi. - powiedzia wspominając drugą jaźń przyjaciółki. Oparł się wygodniej o oparcie kanapy.
- Nawet przebrać się nie będe mógł? - zapytał rozbawiony patrząc na niego. Po chwili skinał głową. - Tylko dla znajomych, z duża ilością alkoholu. - powiedział bo w sumie miał ochotę się niexle napić.
Riley Baker
Riley Baker

Liczba postów : 39
Dołaczył : 22/12/2010

Powrót do góry Go down

Salon Ravenclawu Empty Re: Salon Ravenclawu

Pisanie by Nicholas Force Nie Gru 26 2010, 21:09

Zawsze można się przejść do kuchni, czy tam gdzieś w poszukiwaniu czegoś dobrego, ale wiadomo, fajnie by było mieć pod ręką. Nie będzie narzekał, jak Riley nic nie znajdzie, bo przecież jemu samemu się zapasy skończyły.
- No widzisz, a mnie owszem. Wkupiłem się w łaski magicznymi kamykami - powiedział dumny z siebie z wariackim uśmiechem, odzyskując humor. Oj, dobrze, że Baker się znalazł w porę, bo by Nic tu się sam pierwszy zahibernował chyba.
- Ok... w ciągu dnia masz 10 minut do wykorzystania, starczy ci - łaskawie się zgodził, nie rezygnując jednak z wyszczerzu na ustach. Dzisiaj wpadał na wspaniałomyślne pomysły, jak widać - dobra, to kiedy? Bo co do miejsca, to PŻ chyba najlepsze będzie - stwierdził, nie mając w tym momencie jednak innych opcji w głowie.
Nicholas Force
Nicholas Force

Liczba postów : 73
Czystość krwi : czysta
Klasa : VII
Dołaczył : 22/12/2010

Powrót do góry Go down

Salon Ravenclawu Empty Re: Salon Ravenclawu

Pisanie by Riley Baker Nie Gru 26 2010, 21:38

Do kuchni było strasznie daleko. Trzeba by zejśc a do lochów a tam nigdy nie wiadomo co si czai za rogiem. Jak nie ślizgon, to jakiś nauczyciel albo inny potwór. Nie, wolałby jednak zostać w ciepłej wieży.
- Łał, jestem z ciebie dumny. - powiedział rozbawiony. No i patrzcie. Chwila rozmowy i Nicholas od razu uśmiechnity od ucha do ucha. Cudownie było miec takiego przyjaciela jak Baker, prawda?
- Oh, dziękuję ci bardzo, Panie. - powiedział sarkastycznym tonem. Tak, dziś Force miał dzień wpadania na genialne pomysły. Oczywicie do tego tak zwanego nakazu się nie bedzie stosował, ale co tam. Przynajmniej zaczynało być coraz zabawniej. - Dzis jeszcze damy rade? Czy jutro? - zapytał patrzac na niego z coraz większym zadowoleniem na twarzy. Zaspanie już mu dawno minęło.
Riley Baker
Riley Baker

Liczba postów : 39
Dołaczył : 22/12/2010

Powrót do góry Go down

Salon Ravenclawu Empty Re: Salon Ravenclawu

Pisanie by Nicholas Force Nie Gru 26 2010, 21:57

Fakt, Nicholas już dzisiaj był straszony groźbami i choć tego nie traktuje serio, no to lepiej uważać. Chłopak zaśmiał się tylko, kręcąc lekko głową z rozbawieniem. No, w końcu jakby nie patrzeć, był chyba najbliższą osobą Force'a, jakby to nie brzmiało.
Jako, że od teraz został określony Panem, wczuł się w rolę i skinął łaskawie głową z uznaniem, powstrzymując śmiech. Ma się stosować! Nic sam tego dopilnuje, więc lepiej niech uważa. Będzie go od teraz ciągał na wszystkie 'spacerki' po zamku ze sobą, o.
- Ja mogę i dzisiaj, tylko to zależy, ile chętnych by było. Zaraz popytamy i się sprawdzi - powiedział, rozglądając się po pomieszczeniu, czy aby ktoś 'odpowiedni' nie kręci się tu. Do reszty można powysyłać sowy, czy coś. W końcu dzisiaj est pomysłowy dzień, więc na pewno na coś wpadną.
Nicholas Force
Nicholas Force

Liczba postów : 73
Czystość krwi : czysta
Klasa : VII
Dołaczył : 22/12/2010

Powrót do góry Go down

Salon Ravenclawu Empty Re: Salon Ravenclawu

Pisanie by Riley Baker Nie Gru 26 2010, 22:01

Najblizsza osobą? Oj, mamy się bać o biednego Riley`a? W końcu to moe być niebezpieczne dla jego biednej psychiki. Skinął głową i wstał.
- Dobra to dzisiaj. Będziemy najwyżej mówić wszystkim których spotkamy po drodze o tym, że jest impreza i się zejdą. - powiedział przeciągając si. Spojrzał na swój strój. Jeansy, koszulka i buty. Wystarczyło jak na domówkę. - To jak? Idziemy? - zapytał przyjaciela z szerokim uśmiechem. Wreszcie mu si zacznie zycie.
Riley Baker
Riley Baker

Liczba postów : 39
Dołaczył : 22/12/2010

Powrót do góry Go down

Salon Ravenclawu Empty Re: Salon Ravenclawu

Pisanie by Nicholas Force Nie Gru 26 2010, 22:06

NO bez przesady. Aż taki skrzywiony Force nie jest. Chociaż mógł takiego teraz przypominać, bo na myśl, że właśnie idzie na imprezę od razu się podniósł, nagle jakby odzyskując całe pokłady energii. Na to zawsze ja znajdzie, wiadomo.
- Ale wiesz Baker... jak zarwiesz dzisiaj noc, to nie będziesz miał jak jej odespać... chyba, że na korytarzu przed wejściem do wieży, ale ktoś może cię zdeptać niechcący - przypomniał mu z nieco wrednym, choć dalej bardzo zadowolonym uśmiechem, rozciągnietym na twarzy. Klepnął go po plecach jak na pocieszenie i ruszył w stronę wyjścia, śmiejąc się pod nosem.
Nicholas Force
Nicholas Force

Liczba postów : 73
Czystość krwi : czysta
Klasa : VII
Dołaczył : 22/12/2010

Powrót do góry Go down

Salon Ravenclawu Empty Re: Salon Ravenclawu

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics
» Salon
» Salon
» Salon
» Salon
» Salon

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach